Źródło: PAP MediaRoom

W 2020 r. nakłady na badania i rozwój, zarówno ze strony przedsiębiorstw, jak i administracji publicznej, wzrosły o 0,7%, osiągając poziom 32,4 mld zł. Oznacza to, że pandemia nie przełamała trwającego blisko dekadę trendu ciągłego wzrostu nakładów na innowacje w Polsce, ale nadal jesteśmy co najwyżej przeciętni na tle zachodnich krajów UE.

Naukowcy z programu badawczego ESPON finansowanego przez Komisję Europejską przeanalizowali wysokość środków na badania i rozwój, zarówno na poziomie krajów członkowskich UE, jak i w ich regionach. Wnioski, które również widać na powyższej mapie, są oczywiste. Trzy dekady po upadku komunizmu i 18 lat po rozszerzeniu UE nadal widoczne są znaczne różnice w wydatkach na innowacje między „starymi” i „nowymi” członkami.

Wydatki na badania i rozwój w regionach 27 państw członkowskich UE oraz Wielkiej Brytanii, Islandii, Liechtensteinu, Norwegii

Źródło: ESPON

„O potencjale gospodarczym i intelektualnym Europy świadczy fakt, że zamieszkana przez zaledwie 7 proc. ludności świata, odpowiada za 20 proc. globalnych inwestycji w badania i rozwój. Jednak liczba ta odnosi się do wszystkich państw członkowskich łącznie, a między poszczególnymi państwami i regionami występują znaczne różnice. Potencjał innowacyjny Europy, dzięki inwestycjom B+R, liczbie wydawanych patentów oraz poziomowi cyfryzacji administracji publicznej, napędzany jest głównie przez kraje „starej” piętnastki, w szczególności kraje Beneluksu, Skandynawię i zachodnie kraje niemieckie, ” mówi raport ESPON. Z danych Eurostatu za 2020 r. wynika, że ​​Belgia i Szwecja były państwami, które zainwestowały najwięcej w badania i rozwój (3,5 proc. PKB). Na kolejnych miejscach uplasowały się Austria (3,2 proc.) i Niemcy (3,1 proc.). Z drugiej strony aż sześć państw członkowskich przeznaczyło na innowacje mniej niż 1 proc. swojego PKB. Były to Rumunia, Malta, Łotwa, Cypr, Bułgaria i Słowacja, a wszystkie te kraje przystąpiły do ​​Unii Europejskiej w maju 2004 roku lub później. Średnia dla całej Wspólnoty wyniosła 2,3 proc. PKB, tj. około 311 miliardów euro.

Na tle całej UE wydatki Polski były przeciętne – w 2020 r. zajęła 17 miejsce wśród wszystkich 27 państw członkowskich. Wydawanie 1,39 proc. PKB na innowacje daje naszemu krajowi lepszą pozycję niż zajmują Litwa i Słowacja, ale wciąż lokuje się on za Węgrami (1,6 proc.) i Czechami (2,0 proc.), nie mówiąc już o większych gospodarkach zachodnich. Należy jednak wspomnieć, że inwestycje B+R w Polsce stale rosną od 10 lat – w 2010 roku przeznaczono na ten cel zaledwie 0,7 proc. PKB. Sektorem, który dostarcza najwięcej środków na innowacje, jest biznes prywatny, który odpowiada za 63% wszystkich wydatków (przed uczelniami i administracją publiczną). W 2020 r. liczba podmiotów gospodarczych, które zadeklarowały finansowanie działalności badawczo-rozwojowej wyniosła blisko 6400, natomiast w 2010 r. prawie 1800, co oznacza, że ​​nastąpił ponad 3,5-krotny wzrost.

„W ciągu ostatniej dekady nakłady na badania i rozwój wzrosły w 24 państwach członkowskich, ale tylko kilka z nich osiągnęło naprawdę imponujące wyniki. Były to między innymi Belgia (wzrost o 1,5 proc. w ciągu dekady), Grecja (+0,9 proc.), Czechy i Polska (w obu przypadkach +0,7 proc.) Z kolei trzy państwa członkowskie zmniejszyły wydatki na działalność badawczo-rozwojową: Finlandia (-0,8 proc.) Irlandia i Luksemburg (po 0,4 proc. redukcji)” – wyjaśniają eksperci ESPON. W raporcie czytamy, że choć kraje Europy Środkowo-Wschodniej wciąż charakteryzują się niskim poziomem zdolności innowacyjnych, co bezpośrednio wynika z wielu dziesięcioleci przebywania poza globalnym systemem przepływu gospodarczego i technologicznego, to przystąpienie do UE i jednolitego rynku uwolniło ich drzemiący potencjał, oparty m.in. na dużej liczbie akademików i naukowców, strategicznym położeniu w sercu kontynentu i wysokich ambicjach typowych dla regionów wcześniej zacofanych. Jako przykład wykorzystano województwo podkarpackie. Jego Dolina Lotnicza tworzy swoiste „centrum wzrostu”, które jest bodźcem rozwojowym dla całej gospodarki.

„Kontynent nie jest już przedzielony żelazną kurtyną, ale skutki lat jego istnienia odczuwają do dziś europejscy obywatele nowych państw członkowskich. Ważne jest, aby zarówno przedsiębiorcy, jak i przedstawiciele szeroko rozumianych władz (centralnych i lokalnych) mieli świadomość, że to innowacyjność stanowi dźwignię wzrostu światowej gospodarki, szczególnie w okresie ożywienia po pandemii COVID-19″ – konkludują autorzy raportu.