Artykuł opublikowany został w portalu Instytutu Obywatelskiego: https://instytutobywatelski.pl/opinie/244-rzeczpospolita-zdecentralizowana-czyli-powiatowo-aglomeracyjna-ewolucja

Czas zacząć przygotowywać koncepcje rozwoju samorządów będące przeciwieństwem rozwoju scentralizowanego, proponowanego przez obecną władzę państwową. Taką koncepcją jest między innymi ewolucyjne wzmocnienie aglomeracji i powiatów. To zadanie dla całej demokratycznej opozycji.

W przeszłości toczyły się już poważne dyskusje o wyborze strategii rozwoju cywilizacyjnego Rzeczypospolitej. Modelowi polaryzacyjno-dyfuzyjnemu przeciwstawiano model zrównoważonego rozwoju. Rozbieżności wynikały z niezrozumienia założeń pierwszego modelu. Zakłada on dynamiczny rozwój regionów wokół metropolii i został sprawdzony w Europie Zachodniej. Ówczesne władze (PO i PSL) próbowały tłumaczyć pozytywne skutki takich działań, ale ich wysiłki nie na wiele się zdały w spolaryzowanym społecznie państwie. Chodziło o to, by wykorzystać siłę mocnych miast i regionów do rozwoju mniejszych miast i słabszych regionów. Po zmianie władzy w 2015 roku rozpoczęło się jej powolne centralizowanie i trwa do dziś. Samorządom odbiera się kompetencje nad poszczególnymi służbami, za to dokłada zadań bez wystarczających pieniędzy, proporcjonalnie zmniejszane są dochody. Elementem zamysłu centralizacyjnego są sygnalizowane programowo przez Zjednoczoną Prawicę kolejne zmiany organizacji i finansowania samorządów, w tym zajęcie się powiatami „obwarzankowymi”, a czasem wręcz dyskusja o likwidacji powiatów. Do tego dochodzi pomysł przejęcia przez władzę centralną szpitali, będących w znacznej mierze domeną samorządu powiatowego.

Po przeciwnej stronie, wśród samorządowców metropolii, głównie związanych z opozycją, odżywa postulat budowania konstrukcji samorządowych wspólnie z gminami otaczającymi. Była ustawa o związkach metropolitalnych, jest dążenie wielkich miast do tworzenia odrębnych ustawowo metropolii. Chodzi nie tylko o korzyści finansowe (wzrost dochodów z PIT), ale też o konieczność podejmowania szerszych działań, których nawet największe miasto samodzielnie nie zdoła wdrożyć. Dotyczą transportu metropolitalnego, wspólnej promocji czy działań gospodarczych, ale też antysmogowych. Powietrze nie zna granic. Patrząc na Kraków, widzimy, że nie wystarczy w miarę poradzić sobie z nieekologicznymi piecami na własnym terenie; trzeba działać wspólnie, więc i finansować zmiany antysmogowe w całym „obwarzanku”. Oczywiście w obecnej sytuacji politycznej nie ma szans na wdrożenie takich zmian, lecz wcześniej czy później te oczekiwania staną się realne. Aglomeracje wejdą w kolejny etap rozwoju i już jako metropolie (związki metropolitalne) okażą się dla swoich mieszkańców atrakcyjną perspektywą.

Zmiana polityczna w przyszłości nie może oznaczać perspektyw wyłącznie dla metropolii. Konieczna jest szersza, wychodząca poza aglomeracje/metropolie wizja rozwoju samorządowego. Takim kierunkiem mogą być i według mnie powinny być reforma oraz zdecydowane wzmocnienie finansowe i kompetencyjne powiatów. Już pandemia dowiodła, że nawet w sytuacji wielkiego zagrożenia najlepiej sprawują się lokalne struktury, a powiatowe szpitale w opinii wielu zdały trudny pandemiczny egzamin. Ostatnie badania z portalu lokalnapolityka.pl jednoznacznie wskazują, że praktycznie we wszystkich wspólnotach przytłaczająca większość ich członków opowiada się za przyznaniem samorządom większej autonomii w kwestiach związanych z COVID-19 (za: 69%; przeciw: 17%). W Polsce lokalnej panuje zdecydowanie dobra atmosfera dla samorządów i lokalnego patriotyzmu. To wielki społeczny i polityczny kapitał. Trzeba go wykorzystać.

Nie chcę szczegółowo proponować zmian kompetencyjnych, choć mam swoje typy. Jednym z najważniejszych jest przekazanie właśnie do powiatów spraw ekologii, ochrony klimatu i działań antysmogowych, łącznie z ewentualnym utworzeniem powiatowej służby monitorowania i kontroli. Należałoby zwiększyć finansowanie lokalnego transportu publicznego, na szerszą skalę wprowadzić elektroniczną obsługę obywatela i ułatwić jego kontakt z urzędem. Chcę przede wszystkim pokazać konieczność wzmocnienia finansowego – najważniejszą i najpilniejszą. Otrzymywane obecnie udziały w PIT i CIT, szczególnie po ostatnich zmianach na niekorzyść, znacząco hamują rozwój. Warte rozważenia, choć trudne politycznie i makroekonomicznie byłoby wprowadzenie udziału w podatku VAT generowanym na terenie danego powiatu. Dzięki temu rozwiązaniu mocniej powiązalibyśmy przedsiębiorczość z korzyściami dla samorządu powiatowego. W zakresie rozszerzenia zarówno kompetencji, jak i źródeł finansowania czekają kolejne propozycje. Istnieje możliwość udziału zainteresowanych w szczegółowych konsultacjach, a nawet zorganizowania wielkich ogólnopolskich konsultacji propowiatowych.

Obok spraw merytorycznych – kompetencyjnych, finansowych i w zakresie zarządzania – niesłychanie ważne i rozwijające w tej ewolucji są sprawy lokalnej identyfikacji, lokalnego patriotyzmu, emocji związanych z lokalnością, pozytywnym podejściem do lokalnych społeczności, ze wspieraniem małych ojczyzn. Proponujemy mieszkańcom większy wpływ na funkcjonowanie lokalnych społeczności, więcej pieniędzy, więcej możliwości. Powiaty się sprawdziły, dają wyraźnie widoczne i zrozumiałe lokalnie korzyści. Ekonomicznie więcej pieniędzy przekłada się na realny wpływ na powiatową infrastrukturę, edukację, służbę zdrowia, w tym tak zagrożone szpitale powiatowe. Merytorycznie i programowo uzyskujemy zdecydowanie większy wpływ na lokalne rozwiązywanie miejscowych problemów; mamy okazję do stworzenia środowiska o stabilnych perspektywach rozwoju.

W sferze politycznej powiatowa ewolucja, czyli propozycja rozszerzenia kompetencji, finansowania i możliwości samorządów powiatowych, byłaby mocną alternatywą dla projektowanej przez rząd i obecną władzę centralizacji i zmniejszania kompetencji czy wręcz likwidowania samorządu powiatowego. To szansa na pozyskanie części samorządowców niezadowolonych z centralizacyjnych zapędów obecnej władzy i otwarcie sporu politycznego na wygranej szachownicy.

W powiatowej ewolucji chodzi także o pokazanie szerszego niż tylko wielkomiejski zamysłu politycznego i programowego na przyszłość. Zamysł ten ma szanse poruszyć nas emocjonalnie do podjęcia ważnych elementów lokalnego patriotyzmu i poczucia lokalności. To ogólnopolska odpowiedź na coraz częściej pojawiające się pomysły działań metropolitalnych i aglomeracyjnych. Powiatowo-aglomeracyjna ewolucja stwarza okazję do powszechnej, w wielu małych i większych miejscowościach, dyskusji wciągającej lokalne środowiska. Przyczyni się ona wzmocnienia, wręcz wygrywania sporu między oponentami: zwolennikami i przeciwnikami centralizowania władzy w Rzeczypospolitej. Wygrana da nową perspektywę dla rozwoju polskich samorządów średniego szczebla. Polskie powiaty i aglomeracje mogą być ważnym elementem zdecentralizowanej władzy, władzy lokalnej, bliskiej, na którą obywatel ma bezpośredni wpływ. O to w powiatowo-aglomeracyjnej ewolucji chodzi. Tak jest praktycznie w całej Europie Zachodniej i tak powinno być w Polsce. Oby tak było.

— 

Bogusław Kośmider – w latach 1994–2018 radny Miasta Krakowa, w latach 2010–2018 przewodniczący Rady Miasta, od 2018 roku zastępca prezydenta Miasta Krakowa.