Publikujemy fragmenty analizy zamieszczonej w portalu Centrum Badań Polityki Europejskiej: https://cbpe.pl/2023/05/22/litwa-male-panstwo-w-cieniu-wielkiego-zagrozenia/
Dr Alicja Malewska
Litwa coraz częściej tworzy koalicje wewnątrz Unii, aby mieć większą siłę przebicia – w naturalny sposób najczęściej współpraca jest podejmowana z pozostałymi krajami bałtyckimi oraz Polską.
Uzyskanie niezależności energetycznej i synchronizacja z sieciami Europy kontynentalnej była dla krajów bałtyckich priorytetem od lat, ale nabrała szczególnego znaczenia w obliczu wojny w Ukrainie. Projekt powinien zostać sfinalizowany do 2025 roku, głównie za pośrednictwem istniejącego już połączenia naziemnego między Polską i Litwą „LitPol Link” oraz budowanego podmorskiego łącza „Harmony Link”. Większą część kosztów inwestycji pokrywają środki pozyskane z funduszy unijnych. Tymczasem w maju 2022 roku Litwa zrezygnowała całkowicie z zakupu rosyjskiej energii elektrycznej, opierając się na produkcji własnej oraz dostawach z Szwecji, Łotwy i Polski. Podobną decyzję podjęła już wcześniej spółka „Orlen Lietuva”, jedyny importer ropy naftowej na Litwie.
Niewątpliwy sukces w drodze do uniezależnienia się energetycznego odniosła Litwa w sferze dostaw gazu. W kwietnia 2022 roku, w odpowiedzi na szantaż energetyczny Kremla wobec Europy, litewski rząd zdecydował o całkowitej rezygnacji z rosyjskiego gazu (z wyjątkiem tranzytu do obwodu kaliningradzkiego). Tymczasem do roku 2015 było to jedyne źródło importu tego surowca. Jednak dzięki inwestycji w statek „Independence”, który cumując w Kłajpedzie pełni funkcję terminalu gazowego udało się pozyskać dostawy z alternatywnych źródeł. Ze względu na wysokie koszty związane z rozbudową portu i leasingiem gazowca (z opcją wykupu po 10 latach), pojawiły się obawy, czy ta inwestycja będzie rentowna. Tymczasem okazało się, że dzięki dywersyfikacji dostawców ceny gazu spadły, a oszczędności z tego tytułu przewyższają koszt wynajmu jednostki „Independence”.
Litwa przez lata była uzależniona od rosyjskich dostaw surowców nie tylko ze względu na historię i położenie. Barierą w uzyskaniu większej niezależności były niezwykle wysokie koszty inwestycji, które pozwalałyby na samodzielną produkcję lub dywersyfikację źródeł importu energii. Jednocześnie Litwa ze względu na wielkość zamówień miała bardzo słabą pozycję negocjacyjną i musiała zgadzać się na zawyżone ceny narzucane przez gigantów pokroju Gazpromu. Kluczowe dla realizacji szeregu inwestycji okazały się fundusze unijne. W celu zwiększenia szans na zdobycie tych środków kraje bałtyckie zwykle przedstawiały wspólne stanowisko, mimo że zdarzały się między nimi pewne różnice zdań. Poprzez wspólne projekty energetyczne Litwa zacieśniła również współpracę z innymi krajami regionu – Szwecją, Finlandią i przede wszystkim Polską. W tym ostatnim przypadku przyczyniło się do ocieplenia obustronnych stosunków, które przez kilka lat były napięte ze względu na nierozwiązane kwestie podnoszone przez mniejszość polską na Litwie. Dzięki wspólnym interesom kraje bałtyckie jeszcze bardziej zacieśniały nieformalną koalicję, ale zaczęły również szukać form współpracy z większymi krajami w regionie. W sferze energetycznej Litwa działa głównie w formacie BEMIP (Baltic energy market interconnection plan) oraz Bałtyckiej Rady Ministrów.
Kolejnym polem, na którym Litwa musi nieustannie zderzać się z wyzwaniami wynikającymi z jej wielkości i skromnych zasobów, jest obszar bezpieczeństwa narodowego w wymiarze militarnym. Przystąpienie do Unii Europejskiej było kamieniem milowym dla krajów bałtyckich na ich drodze do integracji kulturowej, społecznej i ekonomicznej ze światem zachodnim. Jednak to wstąpienie do NATO było traktowane jako najistotniejsza decyzja strategiczna, gdyż w regionie, który w oczach Kremla wciąż pozostawał „bliską zagranicą”, jedynie USA były uznawane za pewnego gwaranta bezpieczeństwa. Z punktu widzenia państwa takiego jak Litwa – małego i posiadającego groźnego sąsiada – artykuł 5 Traktatu Półnoatlantyckiego stanowi najcenniejszą obietnicę. Zalety członkostwa w Sojuszu nie kończą się jedynie na obietnicach – w ramach sił szybkiego reagowania NATO na Litwie została ulokowana baza, z której prowadzona jest operacja patrolowania przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich. Dodatkowo, dzięki stworzeniu programu wzmocnionej wysuniętej obecności wojskowej na flance wschodniej na Litwie stacjonuje na stałe batalion rotacyjny o liczebności około 1500 żołnierzy. Proamerykańska orientacja zawsze była widoczna w litewskiej polityce, o czym świadczyć może fakt, że nawet najbardziej kontrowersyjne działania Donalda Trumpa nie spotkały się nigdy z oficjalnym potępieniem ze strony władz w Wilnie. Natomiast jego krytyka w stosunku do członków NATO, które nie wypełniają zobowiązań finansowych, skutkowała wzrostem wydatków na obronę narodową i przekroczeniem po raz pierwszy wymaganego progu 2% PKB.
Litwa od momentu odzyskania niepodległości zdecydowanie dystansowała się od Rosji i dążyła do ścisłej integracji z Zachodem i przez ostatnie 30 lat były to dwa najwyraźniejsze filary jej polityki zagranicznej. Z punktu widzenia analizy zachowań małych państw znacznie ciekawsze były próby – mniej lub bardziej udane – stworzenia własnej tożsamości jako aktora międzynarodowego. Nowy ambitny cel został wyznaczony w 2004 roku i ogłoszony w dokumencie o „nowej polityce zagranicznej” – Litwa miała stać się liderem regionu, centrum współpracy sąsiedzkich krajów i promocji wartości euroatlantyckich, łączących kultury i cywilizacje. Ta koncepcja miała realizować się poprzez pośrednictwo w zbliżeniu się wybranych krajów z obszaru postsowieckiego, głównie Białorusi i Ukrainy z Unią Europejską oraz NATO, chociaż uwzględniano również otwarcie się na Obwód kaliningradzki i całą Rosję. Uzasadnieniem dla takiej roli było położenie geograficzne Litwy na styku regionów Europy Północnej, Środkowej i Wschodniej, a także jej doświadczenia w procesie demokratyzacji i promowaniu wartości tolerancji i współpracy pokojowej. Ambitna koncepcja stania się liderem zderzyła się jednak z rzeczywistością i brakiem konkretnej wizji jej realizacji. Region, któremu miałaby przewodzić Litwa nigdy nie został wprost określony, a sąsiadujące państwa nie widziały w Wilnie naturalnego centrum politycznego.
Czytaj także: