Andrzej Pieśla

Firmy w Meklemburgii – Pomorzu Przednim narzekają na powolność procesu udzielania wsparcia w obliczu kryzysu. Wiąże się to z rozszerzonymi formalnościami. Przygraniczny land stopniowo wychodzi ze spowolnienia gospodarki. 

Program dotacji dla przedsiębiorstw dotkniętych kryzysem jest powolny – tak uważaj sami potencjalni beneficjenci. Od 10 lipca firmy mogą ubiegać się o pomoc z programu za pośrednictwem doradcy podatkowego lub audytora. Do początku tego tygodnia za pośrednictwem landowego portalu zgłoszeniowego dla Meklemburgii-Pomorza Przedniego wpłynęło prawie 50 wniosków. Można je składać jeszcze do końca sierpnia. Prowadzony na szczeblu federalnym proces cyfrowego przetwarzania danych już się rozpoczął, ale żadne fundusze nie zostały jeszcze wypłacone.

W marcu 3000 wniosków wpłynęło pierwszego dnia po uruchomieniu pomocy doraźnej dla firm, które ucierpiały z powodu pandemii. W tamtych okresie blokada działalności dotknęła wielu sprzedawców detalicznych, hoteli i restauracji, którzy musieli zamknąć swoje placówki. Teraz są ponownie otwarte, jednak wielu sprzedawców detalicznych skarży się na niższą sprzedaż, ponieważ robienie zakupów ucierpiało na wymogu używania maseczek.

Władze landu wprowadziły tryb składania dokumentów za pośrednictwem doradcy podatkowego lub księgowego jako warunek wstępny zapobiegania oszustwom. Z tego powodu aplikowanie o środki idzie opornie, ale przedstawiciele władz oraz Izby Handlowo-Przemysłowej w Schwerinie są przekonani, że w najbliższych tygodniach liczba zgłoszeń wzrośnie. Obecnie doradcy podatkowi są bardzo obciążeni, intensywności wysiłków nie służy też okres wakacyjny. Firmy z obszaru landu na środki często będą musiały zatem poczekać na środki aż do września.