Tekst został opublikowany w portalu Institute for Security and Development Policy w Sztokholmie: https://www.isdp.eu/publication/the-lithuanian-gambit/
Brian Iselin
Analiza litewskiej polityki względem Chin i Tajwanu oraz perspektyw jej naśladowania przez inne kraje regionu Morza Bałtyckiego oraz UE.
Obecnie istnieje wiele domysłów i analiz, które mówią nam, że wyłania się sojusz chińsko-rosyjski. Jeśli wielu obserwatorów ma rację i znajdujemy się w początkach paktu chińsko-rosyjskiego, to co wtedy? Cóż, pozwolę sobie na trochę spekulacji, ponieważ w rzeczywistości wiąże się to ściślej ze sytuacją Europy i Tajwanu. I co potem?
Pojawiły się już oznaki napięcia między Europą a Chinami oraz pewna dynamika stosunków. Stosunki handlowe są być może równie wymowne jak język dyplomacji; czyny mówią głośniej niż słowa. W ostatnich wydarzeniach Litwa zasygnalizowała strategiczną rekalibrację swoich stosunków z Chinami, przypisując tę zmianę powstającemu sojuszowi chińsko-rosyjskiemu. To posunięcie (nazwę „litewskim gambitem”) przedstawia zróżnicowaną szachownicę dyplomatycznych możliwości i wyzwań, szczególnie dla Tajwanu, ale także stanowi wyzwanie dla innych państw członkowskich UE. W miarę jak Litwa i potencjalnie inni podobnie myślący członkowie Unii Europejskiej lub krajów bałtyckich ponownie rozważają swoje stanowisko wobec Chin, Tajwan staje przed wyjątkowymi możliwościami wzmocnienia swojego międzynarodowego zaangażowania i dyplomacji. Przyjrzyjmy się dynamice litewskiego gambitu, badając jego kontekst, implikacje i strategiczne możliwości, jakie otwiera on dla Tajwanu w stosunkach globalnych.
Kontekst historyczny
Stosunki dyplomatyczne Litwy z Chinami do niedawna podążały coraz bardziej ostrożną trajektorią, co odzwierciedla, choć być może tylko wstępnie sygnalizuje, szerszą wrażliwość Unii Europejskiej na Pekin. Przejście państwa bałtyckiego w stronę bardziej ostrożnego stanowiska następuje w obliczu rosnących napięć i krystalizacji tego, co wyraźnie przekształciło się w wyłaniający się sojusz chińsko-rosyjski. Taki sojusz, w którym nie ma końca naprawdę wiarygodnych gróźb ze strony Rosji skierowanych pod adresem Europy, łączący Chiny z właśnie takimi zagrożeniami, „bliźniacze” obawy strategiczne dotyczące bezpieczeństwa Tajwanu i UE. Rekalibracja litewskiej polityki wobec Chin wpisuje się w historyczny wzorzec przyjmowania przez ten kraj odważnych stanowisk dyplomatycznych, zwłaszcza w kontekście historii z czasów sowieckich i nowszych wysiłków zmierzających do ugruntowania swojej pozycji na arenie międzynarodowej. Litwa nie postrzega Chin jako zaufanego partnera, a sytuacja ta ulegnie dalszemu pogorszeniu, jeśli Chiny będą nadal sprzymierzać się z brutalną Rosją. Ta zaraza z pewnością rozprzestrzeni się w UE; jest już wiele znaków w sferze handlu.
Tajwan natomiast znalazł się w niepewnej sytuacji na arenie międzynarodowej, z formalnym uznaniem dyplomatycznym ze strony ograniczonej liczby krajów, w dużej mierze z powodu, nazwijmy to, polityki „zmiennych Chin” (przechodzenia w stronę „asertywnego irredentyzmu” przyjęte przez większość krajów pod naciskiem Pekinu. Mimo to Tajwanowi udało się utrzymać merytoryczne, choć nieoficjalne, relacje z szeroką gamą krajów, skupiające się na partnerstwach gospodarczych, wymianie kulturalnej i uczestnictwie w organizacjach międzynarodowych w charakterze aktora niepaństwowego. Kraje, które zwracają się w stronę Chin, to zazwyczaj kraje podporządkowane i, szczerze mówiąc, moim zdaniem są to jedynie podmioty marginalne. W ostatnich latach Tajwan naciskał na rozszerzenie swoich nieoficjalnych stosunków, starając się wzmocnić swoją obecność na arenie międzynarodowej i pozyskać wsparcie przeciwko chińskim naciskom.
Powstający sojusz chińsko-rosyjski wyznacza znaczący moment w globalnej geopolityce, w ramach którego Chiny i Rosja zbliżają się do siebie w opozycji do postrzeganej hegemonii Ameryki i Zachodu. Sojusz ten ma daleko idące konsekwencje, nie tylko dla krajów takich jak Litwa, które zmuszone są do ponownego rozważenia swoich stosunków dyplomatycznych i gospodarczych z Chinami, biorąc pod uwagę nowe realia bezpieczeństwa. Dla Tajwanu wyłaniający się krajobraz geopolityczny oferuje zarówno wyzwania, jak i możliwości.
Manewry dyplomatyczne Litwy
Niedawne manewry dyplomatyczne Litwy, w tym decyzja zezwalająca Tajwanowi na nazywanie swojego przedstawicielstwa w Wilnie „Tajwanem”, a nie „chińskim Tajpej” – terminem powszechnie używanym w celu uniknięcia urazy Pekinu – oznaczają odważne odejście od dyplomatycznej ostrożności. To posunięcie dyplomatyczne doprowadziło do znaczącego odwetu gospodarczego i dyplomatycznego ze strony Chin, obejmującego pogorszenie stosunków dwustronnych i nałożenie ograniczeń handlowych na litewskie towary. Chiny są w rzeczywistości antagonistą, który odłączył Litwę od chińskiego handlu, stosując odwet handlowy za postawę dyplomatyczną. Od tego czasu stanowisko Litwy spotkało się także z poparciem innych członków UE i Stanów Zjednoczonych, co szczególnie uwypukliło rosnące zaniepokojenie krajów zachodnich agresywną postawą Chin w polityce zagranicznej, rosnącymi powiązaniami z Rosją i sytuacją w zakresie praw człowieka.
Sankcje gospodarcze nałożone przez Chiny miały na celu izolację gospodarczą Litwy poprzez blokowanie jej eksportu i dotykanie przedsiębiorstw zajmujących się handlem między obydwoma narodami. Przykładowo Chiny usunęły Litwę ze swojego systemu celnego, co skutecznie wstrzymało wszelki dwustronny handel między obydwoma krajami. Początkowo wydawało się, że to drastyczne rozwiązanie może znacząco zaszkodzić gospodarce Litwy. Jednakże ogólny wpływ gospodarczy na Litwę był znacznie mniej dotkliwy i bardziej krótkoterminowy, niż można było oczekiwać. Dzieje się tak częściowo dlatego, że faktyczny wolumen handlu między Litwą a Chinami nie był znaczny w porównaniu z całkowitym międzynarodowym handlem Litwy. Ponadto Litwa otrzymała wsparcie ze strony Unii Europejskiej, która kwestionuje działania Chin na forum Światowej Organizacji Handlu (WTO), pomagając złagodzić bezpośrednie skutki sankcji. Strategiczny zwrot Litwy w stronę zacieśnienia stosunków gospodarczych i dyplomatycznych z Tajwanem wskazuje także na zmianę jej międzynarodowego handlu i polityki gospodarczej.
Ten strategiczny zwrot, choć zakorzeniony w wyjątkowych względach geopolitycznych Litwy, bezdennej i uzasadnionej nieufności do Rosji, zwiększa potencjał jego powtarzalności i potencjalny oddźwięk wśród innych państw, które stają się coraz bardziej sceptyczne lub nieufne wobec rozwijających się więzi między Chinami a Rosją. Jeśli pakt chińsko-rosyjski w pełni wyjdzie z jaskini, szanse na powodzenie litewskiego gambitu zależą od kilku czynników, w tym od porozumień geopolitycznych, zależności gospodarczych i szerszego międzynarodowego kontekstu stosunków Chiny-Rosja-Zachód. Rzućmy okiem na te informacje.
Porozumienia geopolityczne i obawy dotyczące bezpieczeństwa
Państwa bałtyckie, podzielające obawy historyczne i związane z bezpieczeństwem wobec Rosji, uznają podejście Litwy za atrakcyjne. Ich strategiczne położenie na wschodniej flance NATO sprawia, że sojusz chińsko-rosyjski jest szczególnie niepokojący, biorąc pod uwagę jego potencjał do przekształcenia dynamiki bezpieczeństwa w regionie. Zwiększanie przez Chiny dostaw rosyjskiej broni i amunicji na tej granicy nie wywoła entuzjazmu w krajach bałtyckich. Estonia i Łotwa, podobnie jak Litwa, wyraziły zaniepokojenie działaniami Rosji na Ukrainie i szerszymi konsekwencjami partnerstwa Rosji z Chinami. Zbiorowa pamięć o sowieckiej kontroli, skrajne wysiłki destabilizujące Rosji i chęć wspierania norm demokratycznych mogą motywować te kraje do przyjęcia stanowiska takiego jak Litwa, zwłaszcza w ramach solidarności UE i NATO. Obydwa mają podobny bilans handlowy jak Litwa, czyli ich wolumen handlu z Chinami nie jest duży w kontekście całości wymiany międzynarodowej. Nie mam co do tego wątpliwości, że kraje regionu bałtyckiego odzwyczają się od zależności od chińskiego handlu. Pytanie tylko, ile państw to zrobi i jak szybko. Im mocniej Chiny połączą swój wagon z silnikiem Rosji, tym bardziej wszyscy inni będą szukać dystansu. Nie leży to bezpośrednio w długoterminowym interesie Chin, ale mimo to najwyraźniej ma miejsce. Czy Chiny lunatykują? Może.
Poza krajami bałtyckimi kraje Europy Wschodniej, które w przeszłości oscylowały między dążeniem do zacieśnienia więzi z Chinami za pomocą mechanizmów takich jak inicjatywa 17+1 (Komisja UE-Chiny) a utrzymaniem lojalności wobec instytucji europejskich i transatlantyckich, prawdopodobnie ponownie ocenią swoje stanowisko. Na przykład Czechy i Polska wykazały oznaki rosnącej ostrożności w stosunku do Chin, na co wpływ miały te same obawy co do bezpieczeństwa, co wysuwane przez Litwę, a także dążenie do większej suwerenności technologicznej. Litewski gambit rzeczywiście służy tym krajom jako model, oferując sposób na nawigację w ich skomplikowanych stosunkach z Chinami i Rosją, przy jednoczesnym potwierdzaniu ich zachodnich sojuszy. W istocie kraje te nie muszą nawet podejmować środków handlowych, aby oddzielić płatności od produkcji; Chiny zrobią to za nich po prostu odruchowo, jeśli dostosują swoją postawę dyplomatyczną wobec Tajwanu.
Zależności ekonomiczne i rozważania
Na możliwość przyjęcia litewskiego podejścia przez dowolny kraj istotny wpływ mają powiązania gospodarcze z Chinami. Dla krajów silnie uzależnionych gospodarczo od Chin, szczególnie tych w Europie Zachodniej, takich jak Niemcy i Francja, pełne przyjęcie modelu litewskiego byłoby trudniejsze i bardziej stopniowe. Ich motywacja polityczna do przyjęcia stanowiska musi przeważać nad ich wrażliwością gospodarczą. Ich odsadzanie będzie wolniejsze, być może ze względu na prosty wolumen handlu z Chinami, ale to nie znaczy, że tak się nie stanie. Wierzę, że tak się stanie, ale bardziej stopniowo niż w przypadku krajów mniej uzależnionych od handlu z Chinami.
Jednak nawet jeśli wieści z Litwy pokazują pogłębiające się oddzielenie stosunków dyplomatycznych od produkcji, czy znajdują one potwierdzenie w statystykach? Dane handlowe i ostatnie wydarzenia sugerują, że Litwa rzeczywiście poczyniła postępy w ograniczaniu swoich powiązań gospodarczych z Chinami, szczególnie po nasileniu się sporów politycznych. Być może jednak nie wszystko pozostało takie, jakie jest.
Jak wspomniano, po wykonaniu ruchu przez Litwę Chiny odpowiedziały znacznymi sankcjami gospodarczymi, w tym wirtualną blokadą litewskiego eksportu. Doprowadziło to do dramatycznego spadku litewskiego eksportu do Chin, który gwałtownie spadł z 350 mln euro w 2020 r. do zaledwie 100 mln euro w zeszłym roku.
Chociaż początkowy wpływ tych sankcji był dość dotkliwy i spowodował pewne szkody gospodarcze na Litwie, wydaje mi się, że ostatnio nastąpił zwrot w kierunku ożywienia i normalizacji stosunków handlowych. Według stanu na grudzień 2023 r. Chiny zaimportowały litewskie produkty o wartości 14,2 mln dolarów, co choć znacznie poniżej poziomu sprzed sporu, oznaczało znaczny wzrost w porównaniu z okresem bezpośrednio po jego rozpoczęciu. Ponadto litewski eksport do Chin w zeszłym roku wyniósł ponad 134 mln dolarów, co wskazuje na ożywienie od najniższego poziomu podczas napięć handlowych.
Bez względu na bilans handlowy reakcją Litwy na agresję handlową Chin była dywersyfikacja stosunków gospodarczych i zmniejszenie zależności od Chin, większe zbliżenie się z podobnie myślącymi krajami w UE i NATO, polityka „spojrzenia na Zachód” i realizacja zwiększonego handlu z innymi partnerami. Rząd litewski starał się również wzmocnić swoją odporność gospodarczą poprzez wysiłki dyplomatyczne i strategiczne zmiany gospodarcze. Można zatem powiedzieć, że litewski gambit nadal trwa, choć w kontekście pewnego stopnia normalizacji handlu. Tymczasem stosunki z Tajwanem nie uległy obniżeniu.
Moglibyśmy znaleźć dowody na zmniejszenie tej zależności handlowej – nawet jeśli było to niezamierzone – przez większą liczbę państw członkowskich UE. W ciągu ostatnich pięciu lat Francja stała się mniej zależna od chińskiego importu. Dane z IV kwartału 2023 roku wskazują na znaczne ograniczenie francuskiego importu z Chin, który w porównaniu z rokiem poprzednim spadł o około 2,11 mld euro, czyli o 10,5%. Ta tendencja spadkowa importu z Chin wpisuje się w szerszy spadek całkowitego importu Francji, który spadł o 24,3 miliarda euro, czyli 12,2% w okresie od czwartego kwartału 2022 r. do czwartego kwartału 2023 r . Chociaż zmianę tę można przypisać szerszemu dostosowaniu wzorców importu Francji, prawdopodobnie wynikającym ze strategicznego dostosowania w kierunku zmniejszenia zależności od chińskich dostaw, zmianę tę można również częściowo wyjaśnić niedawnymi światowymi presjami gospodarczymi i zakłóceniami w łańcuchu dostaw zaobserwowanymi podczas pandemii Covid-19.
Czy jeśli spojrzymy na większą liczbę państw członkowskich UE, zobaczymy ten sam wzór? No może nie wyraźnie i nie równomiernie, ale ogólnie tak. Na przykład Niemcy tak naprawdę nie obierają jednoznacznego stosunku. Według stanu na luty 2024 r. bilans handlowy między Niemcami a Chinami wykazuje deficyt handlowy Niemiec w wysokości 4,16 mld euro w styczniu 2024 r. Odzwierciedla to import Niemiec z Chin wynoszący 11,8 mld euro, przewyższający eksport do Chin, który wyniósł 7,63 mld euro. Pomimo kilku niedawnych wizyt na szczeblu państwowym w Pekinie, fakty handlowe wskazują na znaczącą zmianę w porównaniu z przeszłością, kiedy Niemcy konsekwentnie utrzymywały bardziej zrównoważony handel z Chinami.
Według niektórych statystyk handlowych, w ciągu ostatnich pięciu lat zależność Niemiec od chińskiego importu faktycznie wzrosła. W styczniu 2024 r. odnotowano spadek importu Niemiec z Chin o 2,89 mld euro w porównaniu z rokiem poprzednim; jednakże, podobnie jak we Francji, jest to część szerszego ograniczenia całkowitego importu Niemiec, który w tym samym okresie zmniejszył się o 7,51 miliarda euro. Sugeruje to, że chociaż bezwzględna wielkość przywozu z Chin spadła i choć Niemcy twierdzą, że zmniejszają zależność, ogólne zmniejszenie przywozu oznacza dalsze uzależnienie od chińskich towarów. Widać to wyraźnie po tym, że Chiny pozostają jednym z największych pojedynczych źródeł importu do Niemiec, nawet przy tych spadkach. Jednak w obronie Niemiec nie podejmują żadnych gwałtownych posunięć ze względu na tę samą wrażliwość na Chiny, której Litwa nie posiada. Podsumowując, Niemcy stosują bardziej „zniuansowane”, delikatnie mówiąc, podejście niż litewski gambit.
Przyjrzyjmy się jeszcze jednemu państwu członkowskiemu, aby sprawdzić, czy postępujemy zgodnie z litewskim gambitem przejawiającym się w faktach handlowych. Przyjrzyjmy się Szwecji, krajowi bardzo bliskiemu geograficznie Rosji, będącemu w sporze z Rosją przez ponad 400 lat, ale mającemu pewne silne historyczne powiązania z Chinami. Według stanu na grudzień 2023 r. bilans handlowy między Szwecją a Chinami jest prawie zrównoważony, przy czym Chiny eksportują do Szwecji 803 mln dolarów, a importują ze Szwecji 855 mln dolarów, co skutkuje deficytem handlowym Chin w wysokości 52,4 mln dolarów.
Wydaje się, że w ciągu ostatnich pięciu lat zależność Szwecji od chińskiego importu raczej się wahała niż wykazywała wyraźną tendencję wzrostową lub spadkową. Podobnie jak Niemcy, szwedzka polityka opiera się raczej na drwieniu, np. w kluczowych i bardziej podejrzanych obszarach, takich jak technologia i telekomunikacja, niż na ogólnym oddzieleniu importu od produkcji. Chociaż prowadzono znaczną działalność handlową, zmiany w wolumenie handlu nie sprzyjały w sposób ciągły zwiększonemu uzależnieniu od chińskiego importu. Na przykład między grudniem 2022 r. a grudniem 2023 r. eksport Chin do Szwecji spadł o 3,84%, a import ze Szwecji o 1,58%. To pokazuje, że Szwecja pracuje nad tym, aby przynajmniej w krótkiej perspektywie nie być bardziej uzależniona od chińskiego importu.
Z pewnością prawdą jest stwierdzenie, że Szwecja, podobnie jak sąsiedzi z krajów nordyckich i bałtyckich, staje się coraz bardziej nieufna wobec asertywnych środków Chin i potencjalnych zagrożeń dla ich suwerenności gospodarczej i politycznej. Całkowita i w pełni uzasadniona nieufność do Rosji w połączeniu z powstającym paktem chińsko-rosyjskim stanie się dla Szwecji istotnym czynnikiem polityki zagranicznej i obronnej. Będzie to obejmować obawy dotyczące wpływów Chin, które są już znaczne w Szwecji, oraz potencjalnych zagrożeń dla ich krytycznej infrastruktury cyfrowej, w tym powiązań wojskowych z Rosją, co doprowadziło do wzmożonej kontroli i wprowadzenia środków ochronnych wobec chińskich firm technologicznych, takich jak Huawei. Myślę, że czas pokaże.
Tak więc, choć Szwecja nie zerwała całkowicie swoich powiązań gospodarczych z Chinami, przyjęła strategie mające na celu zmniejszenie zależności w kluczowych sektorach. Jest to zgodne z szerszym nordyckim postrzeganiem Chin jako znaczącego, ale możliwego do opanowania zagrożenia, podkreślając potrzebę ochrony bezpieczeństwa narodowego przy jednoczesnym zachowaniu pewnego poziomu interakcji gospodarczych. Ogólnie rzecz biorąc, podejście Szwecji można scharakteryzować jako ostrożne zaangażowanie z naciskiem na minimalizowanie ryzyka, a nie na bezpośrednie oddzielenie płatności od produkcji, odzwierciedlające zrównoważoną strategię zarządzania zarówno interesami gospodarczymi, jak i obawami dotyczącymi bezpieczeństwa narodowego. Nie można powiedzieć, że Szwecja gra już w litewskim gambicie. Wierzę jednak, że w perspektywie średnioterminowej Szwecja będzie musiała zbliżyć się do litewskiego gambitu.
No dobrze, ale „co z poziomem UE?” Istnieją pewne oznaki ograniczonego i stopniowego oddzielenia gospodarki od wielkości produkcji. Z danych handlowych jasno wynika, że choć zachodzą strategiczne zmiany mające na celu zmniejszenie zależności gospodarczej od Chin, bieżące dane dotyczące handlu odzwierciedlają utrzymujące się silne relacje gospodarcze charakteryzujące się znacznym deficytem handlowym. Niedawne strategiczne wysiłki UE na rzecz dywersyfikacji relacji handlowych i zmniejszenia zależności od chińskiego importu, co odzwierciedla spadek udziału importu z Chin o 1,9% od początku 2022 r. do końca 2023 r., sugerują dążenie do oddzielenia gospodarki od produkcji. Ten strategiczny zwrot wynika z szerszych względów geopolitycznych i potrzeby większego bezpieczeństwa gospodarczego UE, zwłaszcza w kontekście niedawnych globalnych zakłóceń i zależności uwydatnionych podczas pandemii. Należy zauważyć, że niedawno wprowadzony przez UE mechanizm dostosowania granic pod względem emisji dwutlenku węgla (CBAM), który jeszcze nie wszedł w życie, będzie miał istotny wpływ na stosunki handlowe z Chinami, ponieważ z pewnością mocno ucierpią kraje importujące o wysokim poziomie emisji zanieczyszczeń. Chińscy eksporterzy do UE odkryją, że ich rynek wyschnie, ponieważ ich produkty nieefektywne pod względem emisji dwutlenku węgla będą oferowane po niekonkurencyjnych cenach. Bardzo łatwo dostrzec, że CBAM przyspiesza oddzielenia handlu UE od Chin. Może to nawet równać się szokowi handlowemu, który rozpocznie się już w latach 2027–2028.
Obecne dane dotyczące handlu na 2023 r. nadal pokazują, że Chiny są największym partnerem importowym UE, odpowiadającym za 20,5 % całego importu. Pokazuje to, że chociaż zamiar oddzielenia gospodarczego od Chin jest jasny i chociaż CBAM może przyspieszyć to posunięcie, wdrożenie i wynikająca z niego zmiana wzorców handlu będą następować jedynie stopniowo. Jak powiedziałem, CBAM może wywołać szok, ale nie dowiemy się tego szybko.
Znaczący wzrost deficytu handlowego UE z Chinami, który znacznie wzrósł w latach 2018–2022, podkreśla wyzwania związane z szybką zmianą ustalonych powiązań gospodarczych. Powiązania te są szczególnie silne w sektorach kluczowych dla gospodarki UE, takich jak produkcja maszyn i motoryzacja, gdzie zależność od chińskiego importu pozostaje wysoka. Wszelkie oddzielenie płatności od produkcji naprawdę musi raczej wcześniej niż później skupiać się bezpośrednio na takich słabościach handlu.
Możemy zatem wyciągnąć wniosek, że UE rzeczywiście próbuje zmniejszyć swoją zależność gospodarczą od Chin, co podkreślają ostatnie kierunki polityki i dostosowania strategiczne w państwach członkowskich, takich jak Litwa. Istniejące dane dotyczące handlu wskazują jednak, że proces oddzielenia handlu od produkcji jest oczywiście złożony i będzie trwał jedynie przez dłuższy okres.
Oddzielenie gospodarcze od produkcji wiąże się z rekonfiguracją głęboko zakorzenionych stosunków handlowych, co nie wynika od razu ze statystyk handlowych, ale jest oczywiste jako cel strategiczny UE. Napięcie między bezpośrednimi realiami gospodarczymi a długoterminowymi celami strategicznymi ilustruje ostrożne podejście UE do oddzielenia płatności od produkcji, mające na celu zrównoważenie imperatywów gospodarczych ze względami geopolitycznymi i względami bezpieczeństwa bez znaczących wstrząsów gospodarczych.
Tak więc, chociaż istnieją dowody na powszechne, choć raczej umiarkowane oddzielenie handlu od produkcji, każde państwo członkowskie UE z osobna pozostaje w tej delikatnej równowadze. Trwające w sieci zależności handlowych utkanej przez ostatnie dwie dekady, państwa członkowskie UE muszą dążyć zarówno do ograniczenia zagrożeń dla bezpieczeństwa związanych z sojuszem chińsko-rosyjskim, jak i do zachowania kluczowych stosunków gospodarczych.
Należy jednak zauważyć, że w bardziej podejrzanych sektorach podatnych na szpiegostwo, kradzież własności intelektualnej lub inne formy ingerencji będą miały miejsce coraz bardziej ukierunkowane ponowne kalibracje w stosunkach UE z Chinami, sektorowo odzwierciedlające aspekty litewskiego gambitu, nawet bez jego hurtowego lub nominalnego przyjęcia.
Międzynarodowe normy i wartości
Pomijając aspekt ekonomiczny, rosnący nacisk na wartości demokratyczne, prawa człowieka i praworządność, zwłaszcza w kontekście polityki Chin w Xinjiangu, Hongkongu i ich stanowiska wobec Tajwanu, nie będzie ignorowany, co dodaje normatywny wymiar debaty. Kraje w coraz większym stopniu dostosowujące swoją politykę zagraniczną do tych wartości mogą postrzegać litewski gambit nie tylko jako manewr strategiczny, ale także jako postawę moralną, zachęcającą do ponownej oceny swoich związków z Chinami w świetle niedemokratycznej, ignorującej prawa człowieka hegemonii chińsko-rosyjskiej.
Szanse dla Tajwanu
Widzę pięć głównych szans dla Tajwanu, które pojawią się w momencie pojawienia się paktu chińsko-rosyjskiego lub w przypadku jego powstania, w wyniku czego litewski gambit przyjmie się w Europie.
- Wzmocnione zaangażowanie dyplomatyczne:
Litewski gambit umożliwia Tajwanowi pogłębienie stosunków dyplomatycznych z Litwą i potencjalnie innymi krajami UE, które mogłyby pójść w ślady Litwy. Dość krótkotrwały szok w handlu litewskim mógłby zachęcić inne kraje do bardziej otwartej współpracy z Tajwanem, zwiększając widoczność Tajwanu i wsparcie dla niego na arenie międzynarodowej, a jednocześnie przyspieszając proces oddzielenia współpracy od produkcji. Szoki handlowe stanowią tu ryzyko, niemniej jednak pojawiają się możliwości dyplomatyczne dla Tajwanu. Jeśli czynniki geostrategiczne staną się pilniejsze, jak na przykład uzbrojenie Rosji przez Chiny w celu wzmocnienia jej granic z UE i zapewnienia jej tam większej zdolności ofensywnej, wówczas szoki handlowe przestaną być częścią rachunku.Każde nowe państwo członkowskie UE, które zdecyduje się zagrać w litewski gambit i politycznie zmieni taktykę, prawdopodobnie spotka się z takim samym gospodarczym odwetem ze strony Chin, biorąc pod uwagę bilans handlowy z państwami członkowskimi UE w dużej mierze faworyzujący Chiny. To z kolei doprowadzi do oddzielenia handlu od produkcji, wywołanego niemal pewnym chińskim odwetem. Bez wątpienia będzie bolało przez jakiś czas. Jednak zaszkodzi to obu stronom w czasie, gdy chińska gospodarka znajduje się w poważnych tarapatach.
Odwet handlowy Chin w celach politycznych lub dyplomatycznych oznacza, że Chiny za każdym razem strzelają sobie w stopę. Trudno w tej atmosferze dostrzec, aby którekolwiek państwo członkowskie UE, które politycznie zacznie dystansować się od wyraźnego wsparcia dla polityki zagranicznej Chin i Tajwanu i spotka się z chińskim odwetem, wycofałoby się właśnie dlatego, że przyczyniłoby się to jedynie do wzmocnienia obaw przed rosnącym paktem chińsko-rosyjskim. Dynamika staje się kołowa i samonapędzająca się. Gwarantowany odwet handlowy Chin wobec dowolnego kraju grającego w litewskim Gambicie wyraźnie staje się szansą dyplomatyczną i prawdopodobnym zwycięstwem Tajwanu. - Zwiększone wsparcie międzynarodowe:
Ponieważ kraje takie jak Litwa stoją w obliczu odwetu gospodarczego i dyplomatycznego ze strony Chin za zmianę stosunków z Tajwanem, istnieje potencjał zwiększenia międzynarodowego wsparcia dla Tajwanu. Może to przełożyć się na zacieśnienie relacji dwustronnych nie tylko z Litwą, ale także z innymi państwami członkowskimi UE, które nieprzychylnie oceniają agresywną postawę Chin i które najbardziej obawiają się rosnącego widma paktu chińsko-rosyjskiego. To dyplomatyczne zwycięstwo Tajwanu. - Strategiczne przegrupowanie w Europie:
Odważne stanowisko Litwy może doprowadzić do strategicznej przebudowy w UE, w której więcej krajów mogłoby przedłożyć wartości demokratyczne i prawa człowieka – oraz obawę przed całkiem natychmiastową przemocą ze strony Rosji – nad powiązania gospodarcze z Chinami. Jeśli wrogość Rosji przerodzi się w wściekłość, a Chiny nadal będą z nią uwiązane, ta zmiana zdecydowanie będzie sprzyjać Tajwanowi, łącząc go z krajami pragnącymi zrównoważyć swoją politykę zagraniczną przeciwko rosnącym wpływom autorytarnym. Rosnąca wrogość Rosji wobec Europy otwiera możliwości dyplomatyczne dla Tajwanu. Dla Chin najkorzystniejsze będzie powstrzymanie Rosji, a nie podsycanie machiny wojennej Putina. Jednak taki pragmatyzm i powściągliwość, chyba że wynik byłby druzgocący dla chińskiej gospodarki (a nie są to drobne odwety handlowe), tak naprawdę nie pasują do postawy coraz bardziej asertywnego chińskiego irredentysty w kwestii Tajwanu. A wycofanie się Chin w tej sprawie nie wchodzi w rachubę dla Zhongnanhai.
- Szanse gospodarcze:
W miarę jak Litwa i inne kraje będą ponownie oceniać swoje powiązania gospodarcze z Chinami, Tajwan może zająć pozycję alternatywnego partnera gospodarczego. Może to prowadzić do zwiększenia możliwości handlowych i inwestycyjnych z tymi krajami, zmniejszając zależność gospodarczą Tajwanu od Chin kontynentalnych. Tam, gdzie Chiny opuszczają pokój w przypływie złości, Tajwan może z radością wejść. Tajwan pokazał już, że jest świadomy tej szansy. Litwa i Tajwan dały przykład, znacząco zwiększając wymianę gospodarczą. W szczególności utworzenie Tajwańsko- Litewskiego Centrum Półprzewodników i Nauki o Materiałach w Wilnie oraz utworzenie przez Tajwan funduszu inwestycyjnego o wartości 200 milionów dolarów na rzecz projektów na Litwie podkreślają tę nową współpracę gospodarczą. TSMC rozpoczyna produkcję półprzewodników w Niemczech, co sygnalizuje podobną zmianę. - Wzmocnienie norm międzynarodowych:
Tajwan mógłby wykorzystać litewski gambit do promowania międzynarodowych norm i wartości, takich jak demokracja i prawa człowieka, które często są kwestionowane przez chińską politykę zagraniczną. Współpracując z krajami, które sprzeciwiają się chińskiej dyplomacji opartej na przymusie, Tajwan może wzmocnić swoją pozycję na forach międzynarodowych. Przyjmowanie przez Tajwan większej roli na polu eksportu „demokracji i praw człowieka” może być trudne, ale mimo to pojawia się szansa.
Zatem moim zdaniem litewski gambit stoi na przecięciu geopolityki, interesów gospodarczych i poniekąd także wartości normatywnych, oferując raczej nowy szablon dla krajów, które ponownie przepracowują swoje stosunki z Chinami. Chociaż bezpośrednie przyjęcie litewskiego gambitu może nie być powszechnie lub natychmiast wykonalne ze względu na różny stopień współzależności gospodarczej i względy strategiczne, elementy gambitu mogą zainspirować do szerszej ponownej kalibracji wśród państw pragnących zrównoważyć swoje obawy dotyczące bezpieczeństwa, interesy gospodarcze i zaangażowanie na rzecz normy demokratyczne. Litewska strategia prawdopodobnie znajdzie odzwierciedlenie w zróżnicowanej mozaice reakcji handlowych i dyplomatycznych, dostosowanych do specyfiki każdego państwa, a jednocześnie połączonych wspólną troską o widmo coraz wyraźniejszej i obecnej osi chińsko-rosyjskiej.