Andrzej Pieśla

Ile znaczy dla miasta takiego jak Szczecin pojedyncze połączenie lotnicze? Samo w sobie nie tak wiele, więcej, jeśli widzieć je w logice szerszego spektrum zewnętrznych powiązań. Zarządzanie polityką lotniska ma pełny sens, jeśli towarzyszy wizji miasta w kontekście gospodarczej specjalizacji czy też specyfiki rynku pracy. Pojawia się pytanie, czy w przypadku Szczecina i Pomorza Zachodniego tego rodzaju skoordynowane działanie i wspólna wizja mają miejsce.

Węgierskie, niskokosztowe linie lotnicze Wizz Air obsługują już loty z Goleniowa do Bergen, Oslo Torp i Stavanger. Od 3 lipca uruchomiają długo oczekiwane na Pomorzu Zachodnim połączenie ze Lwowem. Samoloty będą latać dwa razy w tygodniu – w poniedziałki z rana wylecą ze Lwowa do Szczecina i powrócą na Ukrainę, tę samą trasę będą pokonywać w piątek. Linia będzie obsługiwana przez samolot Airbus A-320 zabierający na pokład 180 pasażerów. Powinna ona być atrakcyjna dla pracujących w regionie obywateli Ukrainy. Przewoźnik liczy także na Polaków decydujących się na weekendowe wycieczki. Cena biletu w jedną stronę będzie rozpoczynać się od 109 złotych. To kolejna decyzja przewoźnika związana z ekspansją w tym obszarze po przygotowaniu do uruchomienia w lipcu na lotnisku we Lwowie jego nowej bazy.

Stanowi ona także wyraz rosnącego zainteresowania potencjałem Ukrainy, z całą też pewnością – wiązania go z potencjałem Polski. Nie potwierdzają się obawy, że znacząca część obywateli tego państwa może odpłynąć dalej na zachód po złagodzeniu warunków migracji zarobkowej. Z pewnością nie dotyczy to obecnie większości osób zakorzenionych na polskim rynku, ceniących jego bliskość kulturową i możliwość utrzymywania bliższego kontaktu z ojczyzną. Oczywiście linie lotnicze działają w oparciu o rachunek ekonomiczny, w każdej chwili mogą podjąć decyzję o zmianie lokalizacji baz i modyfikacji siatki połączeń, gdy zmianie ulegną uwarunkowania. Obecna sytuacja pokazuje jednak logikę działań, które wpływają na zwiększanie konkurencyjności lokalnych rynków. W obecnych realiach w interesie Szczecina i Pomorza Zachodniego z pewnością leży to, by znacząca liczba Ukraińców pozostawała aktywna na lokalnym rynku pracy utrzymując jednocześnie kontakty z ojczyzną.

Ukraińska diaspora nie stanowi oczywiście dla regionu siły, która zdeterminuje jego perspektywy rozwojowe, ale dziś jest z pewnością czynnikiem wpływającym choćby na konkurencyjność całego obszaru przez uzupełnianie luk na rynku pracy. Związana jest także z wieloma innymi uwarunkowaniami, ale to z dynamiki i ukierunkowania ruchu lotniczego, który go obsługuje, można w pewnym stopniu wnioskować o możliwościach i tendencjach, które go opisują. Z drugiej strony inwestowanie w tego rodzaju relacje z otoczeniem są niezbędne nie tyle dla budowy samozadowolenia ze skomunikowania ze światem, ale dla uruchamiania nowych przewag i możliwości. Obecnie z Portu Lotniczego Szczecin – Goleniów swoje rozkładowe połączenia oferuje 5 przewoźników (PLL LOT, Ryanair, Norwegian, Wizz Air oraz SAS) na 12 trasach. Skomunikowanie ze skandynawskimi miastami portowymi było swego czasu wskazywane jako czynnik skłaniający do lokalizowania w Szczecinie centrów operacyjnych dla obsługi armatorów. To już z pewnością atrakcyjny, perspektywiczny kierunek budowania specjalizacji gospodarczej miasta i całego województwa.