Tomasz Augustyn

O przywróceniu Odrze znaczenia gospodarczego w Polsce ostatnio nieco ciszej. Tymczasem inwestycyjną i przy okazji geopolityczną inicjatywę podejmują w oparciu o rzekę Czesi. Ciekawe, w jakim stopniu wpłynie to w Polsce na powrót do ambitnych planów.

Czesi chcą mieć dostęp do morza. W tym celu chcą zrealizować projekt budowy kanałów łączących Dunaj z Odrą zyskując pośredni dostęp do Bałtyku i Morza Czarnego. Władze w Pradze wydały zgodę na budowę kanału wodnego, łączącego Czechy z Odrą i Bałtykiem z jednej strony i z Dunajem wpadającym bezpośrednio do Morza Czarnego z drugiej. Na pierwszy ogień idzie budowa odcinka z Ostrawy do Koźla. Decyzja rządu nastąpiła po opublikowanym przez czeskie Ministerstwo Transportu studium wykonalności korytarza wodnego Dunaj-Odra-Łaba, w którym wskazano, że bardziej opłacalny jest odcinek Dunaj-Odra niż gałąź do Łaby.

Czescy liderzy polityczni  zaprzeczają, by decyzja rządu oznaczała poparcie dla powstania kanału Odra-Dunaj-Łaba. Usprawnienie drogi wodnej na odcinku Ostrawa-Kędzierzyn Koźle wpisuje się jednak częściowo w powstanie takiej drogi rzecznej. Znalazła się ona na liście priorytetowych projektów infrastrukturalnych ze szczytu Inicjatywy Trójmorza w Lublanie w ubiegłym roku. Czesi liczą na zdynamizowanie – dzięki połączeniu z Odrą – rozwoju regionalnego. Według czeskiego rządu projekt ma przynieść krajowi morawsko-śląskiemu (Moravskoslezský kraj) liczne korzyści ekonomiczne (wsparcie logistyczne dla tamtejszego przemysłu) oraz rekreacyjne i turystyczne.

Czeski projekt ma kosztować kilkanaście miliardów koron. Jest mocno krytykowany, m.in. przez ekologów. Greenpeace wskazuje, że inwestycja zniszczy środowisko i nie ma podstaw ekonomicznych. Przeciwko projektowi protestują też politycy i świat nauki, żądając szerokich konsultacji społecznych. W apelu do władz czeskich przeciwko rozpoczęciu prac 80 przedstawicieli stowarzyszeń zawodowych i instytucji akademickich wyrażają zaniepokojenie uchwałą w sprawie rozpoczęcia przygotowań do realizacji korytarza. Eksperci wskazują, że wnioski płynące ze studium wykonalności, a także ich własne badania i ekspertyzy mówią o negatywnym wpływie na reżim hydrologiczny i fundamentalnych szkodach dla środowiska. W rejonie planowanego korytarza znajdują się obszary niezwykle cenne biologicznie, należące do stanowisk o znaczeniu europejskim. Korytarz DOL pochłonąłby tysiące hektarów i zniszczył te obszary. W sytuacji szybkich zmian klimatycznych i społecznych istnieje ogromna niepewność co do przyszłego bilansu wodnego naszego krajobrazu, dostępności zasobów wodnych i żeglowności rzek, a także niepewność co do rozwoju różnych alternatywnych szlaków transportowych.

Sceptycy wskazują m.in., że kanał z Ostrawy do Kędzierzyna-Koźla pogłębi problemy z suszą. Niedawne susze doprowadziły w Czechach do masowego wymierania lasów i zdaniem ekologów władze powinny dążyć do przywracania odpowiednich warunków krajobrazowych, które będą wzmagały retencję wody. Ekolodzy zwracają także uwagę na fakt, że działanie podejmowane przez rząd czeski będzie wymagać również regulacji rzek w krajach sąsiednich, a ze względów ekologicznych ani Austria, ani Niemcy ich zdaniem nie będą skłonne do podejmowania takich działań.

Projekt może mieć negatywny wpływ na Odrę i być nieopłacalny. Koszty w pierwszej fazie połączenia Ostrawy z Polską, obejmujące m.in. utworzenie portu rzecznego Ostrawa-Świnów (cz. Ostrava-Svinov), są wyceniane na 15 mld koron czeskich (około 0,5 miliarda euro). Szacuje się, że dla całego projektu będzie to ok. 300 miliardów koron (11-12 miliardów euro). Kolejne 300 miliardów mogłoby kosztować wybudowanie odnogi, która zapewni połączenie z Łabą. W ocenie krytyków pieniądze zainwestowane w fazie przygotowawczej przepadną na zawsze.

Nie bez znaczenia jest geopolityczny kontekst przedsięwzięcia. Projekt jest częścią działań realizowanych w ramach koncepcji Trójmorza. Czesi bardzo długo byli krytyczni co do koncepcji tej platformy współpracy państw, wykazując wyczulenie na opinię Niemiec. Nie uczestniczą one w Inicjatywie Trójmorza skupiającej 12 państw – są to: Austria, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry. We wrześniu tego roku sprawy nieco ruszyły z miejsca. Do przełomu miało dojść rzekomo w czasie debaty na temat Inicjatywy Trójmorza, która została zorganizowana przez polską ambasadę w Pradze. Wzięli w niej udział także przedstawiciele władz USA, a rozmawiano m.in. o finansowaniu projektów. Te z kolei mają zostać ogłoszone w trakcie szczytu państw Trójmorza w Tallinie (18-19 października). Czesi kilka dni temu ogłosili, że dają zielone światło dla nowego kanału.

Trudno powiedzieć, czy wobec kryzysu związanego z pandemią znajdą się odpowiednio duże środki na finansowanie tak dużej inwestycji. Jej pełen sens wymaga też rzeczywistego przejście od koncepcji do działań w przypadku polskich koncepcji przywrócenia gospodarczego wykorzystania Odry.