Tekst został opublikowany w Tygodniku Gospodarczym Polskiego Instytutu Ekonomicznego: https://pie.net.pl/wp-content/uploads/2020/07/Tygodnik-Gospodarczy-PIE_27-2020.pdf

Według prognoz ONZ, w 2050 r. 70 proc. światowej populacji będzie żyło w miastach. Dziś jest to 55 proc. ogółu mieszkańców globu, wytwarzających 80 proc. światowej produkcji i 70 proc. emisji cieplarnianych. Miasta są więc rosnącą siłą napędową rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego, ale też źródłem zagrożeń dla środowiska – czytamy w Tygodniku Gospodarczym Polskiego Instytutu Gospodarczego.

Kiedy Kate Raworth z uniwersytetu w Oksfordzie opublikowała swoją książkę pt. Doughnut Economics: Seven Ways to Think Like a 21st-Century Economist, nie mogła wiedzieć, że rozgłos jej nowatorskiej koncepcji przyniesie globalna pandemia. Tymczasem to właśnie wydarzenia ostatnich miesięcy uwypukliły potrzebę holistycznego spojrzenia na procesy społeczno-gospodarcze oraz ich wzajemne zależności i powiązania, szczególnie widoczne z perspektywy funkcjonowania miast.
Pandemia COVID-19 postawiła pod znakiem zapytania niekwestionowany od czasów II wojny światowej cel rozwojowy miast, jakim jest maksymalizacja PKB. Pokazała wyraźnie to, o czym dyskutowano już od dawna: wzrost PKB nie może być nieograniczony, zważywszy na ograniczenia środowiskowe i że nie jest on w związku z tym miarodajnym wskaźnikiem dobrobytu.
Kilka tygodni temu Amsterdam ogłosił oficjalną strategię rozwoju opartą na modelu słynnego obwarzanka. Wkrótce do programu mają dołączyć amerykańskie miasta Philadelphia i Portland. Nieoficjalnie podobne działania podejmowane są jednak w wielu miastach w Europie i na świecie.
Rozwój na kształt obwarzanka wyznacza (od wewnątrz) minimum niezbędne do realizacji potrzeb społeczeństwa – tj. woda, żywność, zdrowie, edukacja, sprawiedliwość społeczna – i (od zewnątrz) kontekst środowiskowy i granice wykorzystania naturalnych zasobów – tj. zanieczyszczenie powietrza i wód, biodywersyfikacja. Model ten jest znany od kilku lat, ale dopiero teraz pojawiają się realne pomysły na jego praktyczną realizację.
Amsterdamski ratusz przez wiele miesięcy prowadził badania i konsultacje społeczne, które pozwoliły na wypracowanie innowacyjnej metodologii transformacji miasta i określenie 17 celów strategicznych na najbliższe 5 lat. Dla ich skutecznej realizacji zmobilizował wiele lokalnych przedsiębiorstw i organizacji promujących zrównoważony rozwój lokalnych potrzeb. Jedną z najpilniejszych jest dostępność finansowa mieszkań. Okazuje się, że nawet w bogatym Amsterdamie wysokie koszty najmu utrudniają 20 proc. mieszkańców pokrycie pozostałych kosztów utrzymania, co uwidacznia nieefektywność kontrolowanego rynku nieruchomości w tym mieście. Jednocześnie zwrócono uwagę na czynniki ekologiczne związane z nową zabudową, która ma w większym stopniu wykorzystywać materiały odnawialne. Do 2030 r. Amsterdam ma ograniczyć wykorzystanie pierwotnych surowców, do 2040 r. zrezygnować z ogrzewania gazem, a do 2050 r. całkowicie przejść na model gospodarki o obiegu zamkniętym.
Wymogi bezpieczeństwa pośrednio przyspieszyły mniej skoordynowaną, ale jednak adaptację innych miast do potrzeb środowiska przy jednoczesnej trosce o zaniedbywane przez lata potrzeby mieszkańców. W wielu z nich (m.in. w Londynie, Paryżu, Brukseli i Atenach) rozszerzono działania ograniczające lub uniemożliwiające ruch samochodowy w centrum i okolicach, zwiększając jednocześnie sieć ścieżek rowerowych i dostępność wielu miejsc dla pieszych. W Paryżu planuje się budowę dodatkowych 650 km ścieżek rowerowych i tras dla pieszych.
Coraz większej kreatywności wymaga też skracanie łańcuchów dostaw i ułatwienie mieszkańcom miast bezpiecznego dostępu do świeżej żywności. Niezwykłą pomysłowością wykazali się Holendrzy zastępując popularne targowiska otwierane 1-2 razy w tygodniu, rozproszoną w skali miast siecią mikroryneczków złożonych z maksymalnie trzech stanowisk, otwartych dłużej i częściej niż tradycyjne duże i zatłoczone jarmarki. W Wielkiej Brytanii powstała platforma internetowa Pick for Britain, której celem jest zmobilizowanie 70 000 przebywających na tymczasowych urlopach pracowników do pracy przy tegorocznych zbiorach. Wzrost zapotrzebowania na lokalnie produkowaną żywność zwiększył dynamikę rozmaitych inicjatyw wspierających rodzimą produkcję. W Wielkiej Brytanii i Francji powstają wirtualne mapy pozwalające na szybkie odnalezienie gospodarstw rolnych dostarczających żywność do klienta. W USA niespodziewany sukces odniosła internetowa platforma spersonalizowanych zakupów produktów rolnych Harvie, dająca zatrudnienie rosnącej rzeszy dostawców.