Tomasz Augustyn

Na Pomorzu Zachodnim terenów uprawnych jest mniej niż w innych częściach kraju.   

Pomorze Zachodnie to jeden z regionów o najmniejszym poziomie udziału użytków rolnych w powierzchni ogółem. W 2020 roku ich poziom wynosił 49,2%, niższy był tylko w województwie lubuskim (40,6%). To znacząco mniej niż w województwie lubelskim i łódzkim (po 70,4%), W skali kraju w 2020 roku użytki rolne zajmowały 59,9% w powierzchni.

W latach 2011–2020 udział użytków rolnych w powierzchni Polski ogółem zmniejszył się o 0,4 p. proc. Spadek odnotowano w 14 województwach: największy w śląskim (o 1,3 p. proc.), małopolskim (o 1,0 p. proc.) i mazowieckim (o 0,8 p. proc.), najmniejszy – w podlaskim i w lubuskim (o 0,1 p. proc.) oraz w lubelskim i opolskim (po 0,2 p. proc.). W województwie zachodniopomorskim udział użytków rolnych nie uległ zmianie; wzrost odnotowano jedynie w województwach podkarpackim (o 0,5 p. proc.) i świętokrzyskim (o 0,2 p. proc.).

Koncentracja gruntów rolnych cechuje w Polsce obszary obejmujące urodzajem gleby, w tym Żuławy Wiślane, Wyżynę Małopolska, Wyżynę Lubelską i Nizinę Śląską. Grunty tego rodzaju występują w środkowej i wschodniej części kraju, gdzie zarazem zachodzą takie okoliczności, jak wysoki odsetek ludności wiejskiej i niski poziom rozwinięcia przemysłu. Niski udział użytków rolnych ma miejsce na terenach o niekorzystnych dla rolnictwa warunkach przyrodniczych, w szczególności na obszarach górskich (Karpaty, Sudety, Góry Świętokrzyskie) i pojeziernych (Kraina Wielkich Jezior) czy też na Polesiu Lubelskim. Północno – zachodnia Polska – w tym Pomorze Zachodnie – skupia wiele tych cech (niska jakość gleb, liczne obszary pojezierne), ponadto jest silnie zalesione, co w oczywisty sposób ogranicza perspektywy prowadzenia upraw, do tego występuje tu nasilenie urbanizacji i niska gęstość sieci osadniczej.

Podawane przez statystyków liczby świadczą, że od 2000 r. systematycznie spada powierzchni odłogów i ugorów na użytkach rolnych – z ok. 1290 tys. ha w 2000 r. do ok. 157 tys. ha w 2019 r. Ta ostatnia liczba wydaje się jednak spora zważywszy na obserwowany wśród gospodarzy tzw. głód ziemi. Największy udział gruntów ugorowanych w powierzchni gruntów rolnych charakteryzuje województwa: podkarpackie (2,5%), świętokrzyskie (2%), zachodniopomorskie i pomorskie (1,7%) oraz śląskie (1,6%).

Taka a nie inna struktura gruntów w regionie ma swoje konsekwencje. W większym stopniu niż gdzie indziej ma tu miejsce koncentracja własności, istnieją też korzystne warunki do wdrażania specjalizacji, a nawet innowacji w dziedzinie rolnictwa. Brak rozwinięcia tradycyjnych i masowych form gospodarowania może zatem stanowić nie tyle obciążenie, co atut w perspektywie rozwoju potencjału sektora w województwie zachodniopomorskim.