Przemysław Łonyszyn

W najbliższy czwartek, czyli 23 lipca, Rada Miejska Wrocławia głosować będzie nad projektem podwyższenia cen biletów komunikacji miejskiej. Projekt złożył Prezydent Miasta Jacek Sutryk. Skąd taki pomysł? I co to mówi o podejściu samorządów do transportu publicznego w kontekście wniosków z pandemii?

Podobno jest to reakcja na kryzys w budżecie miasta wynikający m.in. z panującej pandemii i malejących przychodów z komunikacji miejskiej przy rosnących kosztach. Warto dodać, że kilka od 1 lipca nowe, wyższe opłaty za miejski transport publiczny obowiązują w Poznaniu, a kolejnym miastem planującym podwyżki jest Kraków.

Z ekonomicznego punktu widzenia zarówno przypadek wrocławski, jak i poznański, wydają się zrozumiałe. Samorządy inwestują sukcesywnie w nowoczesny tabor oraz zmuszone są ponosić koszty regularnych napraw tak pojazdów, jak i infrastruktury. Ponieważ przychody w ostatnim czasie zmalały z uwagi na zmniejszony popyt na korzystanie z transportu publicznego, więc koniecznym jest zrekompensowanie braków. Celem jest uniknięcie zarzutów ze strony Regionalnej Izby Obrachunkowej, Najwyższej Izby Kontroli lub… wyborców.

Z punktu widzenia walki ze zmianami klimatycznymi oba pomysły budzą wątpliwości. Przekonanie mieszkańców do pozostawienia samochodów prywatnych w garażach i na parkingach oraz zachęcanie do korzystania z komunikacji miejskiej jest działaniem ze wszech miar wskazanym dla dobra środowiska naturalnego. Tymczasem rosnące ceny biletów będą do tego raczej zniechęcać niż zachęcać.

Przyszłością komunikacji miejskiej wydaje się być brak opłat. Popularność takiego rozwiązania rośnie w całej Europie. Za wzorzec powszechnie uważana jest francuska Dunkierka, choć od kilku miesięcy w Luksemburgu darmowa komunikacja obejmuje cały kraj i niemal wszystkie środki transportu. Nie trzeba jednak sięgać aż tak daleko za Odrę, bowiem w Polsce już kilkadziesiąt mniejszych lub większych ośrodków miejskich wprowadziło bezpłatną komunikację. To wszystko w ramach walki z korkami na drogach i zanieczyszczeniem środowiska.

Powszechnie spodziewano się, że obecna pandemia sprawi, że zaczniemy dostrzegać inne wartości niż dotychczas. Tymczasem w Poznaniu, Wrocławiu czy Krakowie na razie nie zmieniło się nic. W konfrontacji ekonomii ze środowiskiem to drugie przegrywa, jak zawsze. Dziwi to szczególnie w przypadku tego ostatniego.

 

Przemysław Łonyszyn – doktor nauk o Ziemi specjalizujący się w charakterach miast, socjolog, dziennikarz (związany swego czasu z TVP Szczecin); autor książek beletrystycznych i literatury faktu; uznany znawca kultury, historii oraz sportu Hiszpanii; organizator imprez kulturalnych; działacz samorządowy.