Tomasz Augustyn

Na Polaków czeka w Niemczech i w Holandii praca. Nie wróży to dobrze całej polskiej gospodarce, a tym bardziej przygranicznemu rynkowi pracy.

Presja na polski rynek pracy jest duża i raczej nie będzie malała. W trzecim kwartale br. do obsadzenia w Niemczech było 1,37 mln wolnych miejsc pracy, które nie znalazły chętnych. To aż 3,3% łącznej liczby miejsc pracy. Historyczny rekord liczby wakatów w historii pomiarów (od 2001 r.) odnotowały także  Holandia, Belgia, Irlandia, Austria, Portugalia i Szwajcaria. W Holandii brakuje 373 tys. pracowników, w Czechach 234 tys., w Belgii 196 tys., w Austrii wakatów jest 162 tys. W Polsce nieobsadzonych miejsc pracy w trzecim kwartale było zaledwie 1,2%. Liczbę brakujących  pracowników szacuje się na 152,8 tys. Ponadto w Polsce siła negocjacyjna pracownika względem pracodawcy jest o wiele niższa niż w większości krajów Unii. Wszystko to sprawia, ze perspektywa wyjazdu do pracy za granicę otwiera się dla uczestników polskiego rynku pracy bardzo szeroko.

Chłonny jest także rynek położony po sąsiedzku, tuż przy granicy. W Meklemburgii-Pomorzu Przednim ze względu na długie okresy lockdownu od miesięcy brakuje pracowników w branży hotelarskiej i gastronomicznej. Tylko w lipcu w związku z tym firmy na terenie landu odnotowały spadek sprzedaży o jedenaście procent w porównaniu z 2019 rokiem. Wielu, w tym długoletni pracownicy, znalazło zatrudnienie w innych branżach, takich jak handel detaliczny lub w sąsiednich krajach związkowych, takich jak Szlezwik-Holsztyn. Popyt na pracowników jest większy niż w sezonie w poprzednich latach. Jesienią agencje pracy zgłaszały prawie 2100 wolnych miejsc pracy w branży hotelarskiej, podczas gdy przed pandemią w 2019 roku było ich 1700. Prawdopodobnie faktycznie jest ich znacznie więcej, bo nie wszystkie firmy zgłaszają wolne miejsca pracy do administracji. Brakuje barmanów, pracowników recepcji, szefów kuchni i pracowników obsługi. W całych Niemczech liczba umów szkoleniowych dla poszukujących stażu w turystyce turystycznych spadła o prawie dwie trzecie (-61,1%), umów z wykwalifikowanymi pracownikami hotelowymi o 31%, z szefami kuchni o 19,8%. Nieskuteczne okazały się najróżniejsze formy zachęty. Firmy kusiły pracowników bonusami powitalnymi w wysokości 600 euro, deklarowały ponadstandardową płatność.

Niemieccy pracodawcy dostrzegają mniejszą liczbę osób dojeżdżających do pracy z zagranicy. Przed pandemią około 4000 osób z Polski codziennie przed pandemią przekraczało granicę, aby pracować w niemieckiej części wyspy Uznam. W tym roku liczba ta zmniejszyła się o połowę. Stowarzyszenie Przedsiębiorców Pomorza Zachodniego zabiega o możliwość sprowadzania personelu z Ukrainy – jest to możliwe w Polsce, ale w znacznie mniejszym stopniu w Niemczech.