Andrzej Pieśla
Kraje UE ostro skrytykowały Rosję za przełowienie w Morzu Bałtyckim, w którym w ostatnich latach dramatycznie spadły zasoby ryb.
Zasoby ryb w Morzu Bałtyckim uszczuplają się z powodu niezrównoważonych praktyk połowowych i innych zagrożeń , takich jak eutrofizacja – nadmierny rozwój glonów zwykle spowodowany nadmiarem nawozów w wodzie – oraz napływ substancji toksycznych z działalności przemysłowej. W ramach wysiłków na rzecz ochrony środowiska morskiego Szwecja – jeden z największych krajów rybackich na Bałtyku – zakazała niedawno połowu włokiem dennym, czyli metody polegającej na przeciąganiu ciężkich sieci po dnie morskim, co szkodzi ekosystemom i uwalnia węgiel do oceanów. Fatalna sytuacja na Morzu Bałtyckim doprowadziła także do wprowadzenia na kilka lat przez UE ograniczeń połowów czterech z dziesięciu gatunków ryb, w tym pięcioletniego zakazu połowów dorsza we wschodnim Bałtyku w celu przywrócenia komercyjnych zasobów rybnych.
W dyskusji Podczas posiedzenia Rady UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa (AGRIFISH) zaproponowanej przez Litwę i wspieranej przez Estonię, Łotwę i Szwecję doraźna koalicja podkreśliła, że rosyjskie połowy dorsza, śledzia i szprota na Morzu Bałtyckim są sprzeczne z wysiłkami UE na rzecz odbudowy kurczących się zasobów ryb. „Taka skrajnie niezrównoważona działalność połowowa na Morzu Bałtyckim podważa nasze wspólne wysiłki na rzecz odbudowy zasobów biologicznych tego akwenu morskiego zgodnie z zaleceniami naukowymi” – stwierdzono w dokumencie rozesłanym przez Litwę przed rozmowami.
Cztery zaangażowane w debatę kraje podkreśliły, że UE nie osiągnie swoich celów w zakresie zrównoważonego rybołówstwa, jeśli Moskwa w dalszym ciągu będzie skupiać się na śledziu, dorszu i szprocie. „Niedopuszczalne działania Rosji na Morzu Bałtyckim jeszcze bardziej komplikują i tak już trudną sytuację na tych wodach” – powiedział litewski minister rolnictwa i rybołówstwa Kęstutis Navickas, zauważając, że produkty te są sprzedawane na jednolitym rynku UE. Litwa już zakazała importu produktów rybołówstwa z Rosji i Białorusi i zaapelował o podobne działania na szczeblu UE. „Dostęp do jednolitego rynku UE jest potężnym narzędziem. Wzywamy do całkowitego wstrzymania krwawego importu produktów rybołówstwa z kraju agresora do UE” – powiedział Navickas.
Komisarz UE ds. Oceanów Virginijus Sinkevičius powiedział, że pomysł podwyższenia ceł importowych na rosyjskie produkty rybne – środka podobnego do tego przyjętego w przypadku rosyjskiego zboża – nie uzyskał poparcia delegacji krajowych podczas ostatniej dyskusji. Jego zdaniem na takie posunięcie muszą zgodzić się wszystkie państwa członkowskie. Zastępca ambasadora Francji przy UE Cyril Piquemal powiedział, że produkty niepochodzące ze zrównoważonych połowów „nie powinny być eksportowane na rynek UE ani bezpośrednio z Rosji, ani za pośrednictwem krajów trzecich”. Z kolei portugalski minister rolnictwa José Manuel Fernandes podkreślił, że ważne jest, aby „Komisja przywiązywała dużą wagę do tej kwestii. Należy wspierać kraje bałtyckie i chronić jednolity rynek”.
Inne kraje były jednak bardziej ostrożne. Polski minister rolnictwa Czesław Siekierski przestrzegł, że wszelkie dalsze ograniczenia w imporcie rosyjskich produktów rybołówstwa należy wprowadzać ostrożnie i po konsultacji z sektorem, ze względu na ich znaczenie dla przemysłu przetwórczego UE.