Tekst ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”: https://www.rp.pl/swiat/art19218901-petla-wokol-kaliningradu

Andrzej Łomanowski

Rosja przestraszyła się, że litewskie sankcje przeciw Białorusi zaduszą bałtycką eksklawę.

– To jest zagrożenie dla gospodarczego i żywnościowego bezpieczeństwa regionu. Bardzo się martwię. Proszę wszystkich o pomoc – powiedział kaliningradzki gubernator Anton Alichanow.

Powodem nagłych zmartwień urzędnika jest powstały jeszcze w połowie grudnia projekt litewskiej ustawy, która umożliwi zablokowanie wszelkiej produkcji „importowanej z Białorusi, kupowanej tam bezpośrednio lub pośrednio”. Byłaby to odpowiedź Wilna na „hybrydową agresję” prowadzoną cały czas przez Mińsk na wspólnej granicy.

Przedstawicielka rosyjskiego MSZ już zagroziła, że zakaz tranzytu białoruskich towarów „nie ujdzie uwagi Rosji”. Nie wiadomo jednak, dlaczego Moskwę tak bardzo to denerwuje, zakaz nie obejmowałby tranzytu rosyjskiego. Kreml tłumaczy, że „może to dotknąć zaopatrzenia obwodu kaliningradzkiego i jakości życia ludności”. – Tak w ogóle to konsumujemy białoruskie towary: żywność, materiały budowlane i nie tylko – opisał to gubernator.

– W pierwszym rzędzie dotyczyć to będzie towarów szybko psujących się, które trzeba będzie dostarczać przez Łotwę. Zresztą, odczują to we wszystkich grupach towarów, bo „łotewski objazd” jest i dalszy, i droższy. W dodatku tamtejsze przejścia z obu stron granicy zetkną się z takim zwiększeniem ruchu, do którego nie są przygotowane – uprzedza dyrektor kaliningradzkiej spółki holenderskiego holdingu SPAR Aleksiej Jełajew.

Inni biznesmeni uważają, że „w krótkoterminowej perspektywie nie wpłynie to na zapasy towarów – poza szybko psującymi się – bo w regionie na pewno są rezerwy na trzy tygodnie”.

Ominąć zaś granicy litewsko-białoruskiej przez Polskę nie można, „biorąc pod uwagę zaostrzenie stosunków z Warszawą”. Nawet jednak bez litewskich sankcji na granicy czterokrotnie zwiększył się czas oczekiwania na odprawę celną: Litwini dokładnie przeszukują ciężarówki, obawiając się białoruskich prowokacji. Kaliningrad zaczął już to odczuwać.

– To świństwo i prowokacja. Jeśli obecnie nie podjąć ostrych działań, to niedoelita niedopaństw (zwyczajowe określenia używane przez rosyjskich polityków wobec elit wszystkich państw bałtyckich – red.) może doprowadzić do poważnej konfrontacji z Rosją – stwierdził szef komitetu ds. przemysłu rosyjskiego parlamentu Władimir Gutieniew. Jak się zdaje, parlamentarzysta nie zauważył, że już trwa „poważna konfrontacja z Rosją”, tyle że z powodu jej groźby zaatakowania Ukrainy.

W Mińsku zaś oskarżono Litwę o „prowadzenie celowej blokady” – ale nie Kaliningradu, lecz Białorusi. Jednocześnie zagrożono Wilnu całkowitą blokadą tranzytu na Litwę, jeśli nie zrezygnuje z sankcji. Ale Mińsk zadowoliłby się przepuszczeniem swoich nawozów potasowych (objętych od 8 grudnia amerykańskimi sankcjami), nic natomiast nie mówi o towarach dla Kaliningradu.