Tomasz Augustyn

Nad morzem popyt na mieszkania jest jeszcze większy, niż w największych miastach regionu. W Świnoujściu używane lokale w kilka lat podrożały o prawie 3 tysiące złotych.

W latach 2015 – 2019 niezmiennie w Świnoujściu najwięcej trzeba płacić za mieszkania na rynku wtórnym. W roku 2019 wzniosły się one na poziom 7345 złotych, tyle, co w kilku najdroższych lokalizacjach nad Bałtykiem na rynku pierwotnym. Rosły także ceny w okolicach Kołobrzegu, Kamienia Pomorskiego i w Szczecinie (wszędzie ponad 5 tysięcy złotych). W Świnoujściu w latach 2015 – 2019 mieszkania na rynku wtórnym podrożały o 62%, w Koszalinie – o 40%, w innych najdroższych lokalizacjach – o około 30 – 34%, a przy tym w nieco tańszych powiatach nadmorskich (koszalińskim, sławieńskim) ponad 40%. W pozostałych powiatach regionu ten wzrost wyniósł co najwyżej kilkanaście lub niewiele ponad 20%. Oddaje to zainteresowanie lokalami w pasie nadmorskim, ale też różnice w rozwoju ekonomicznym poszczególnych powiatów. W Łobzie i jego okolicach w roku 2019 za 1 metr kwadratowy mieszkania na rynku wtórnym płacono niecałe 2 tysiące złotych, czyli niecałe 300 złotych więcej, niż 4 lata wcześniej.

Ponad 7 tysięcy za metr kwadratowy używanego mieszkania w Świnoujściu robi więc wrażenie. Na rynku pierwotnym jeszcze droższe są lokale sprzedawane na rynku pierwotnym w powiecie kamieńskim, za co w zdecydowanie największym stopniu odpowiada rynek w miejscowościach nadmorskich. Za 1 metr kwadratowy powierzchni mieszkaniowej w 2019 roku płaciło się tam już ponad 10 tysięcy złotych. Na dalszych pozycjach plasowały się inne powiaty nadmorskie (sławieński, miasto Świnoujście i powiat kołobrzeski) z cenami za metr kwadratowy powyżej 7 tysięcy złotych. Tam też notowano szczególnie wysoki skok cen na przestrzeni lat 2015 – 2019. W powiecie sławieńskim wyniósł on 81% (o 3384 złotych), w kamieńskim – 56% (o 3681 złotych), w Świnoujściu o 43% (o 2267 złotych). Duże obniżki na rynku pierwotnym miały miejsce w powiecie koszalińskim otaczającym miast Koszalin, gdy w 2015 roku za metr kwadratowy w ramach transakcji rynkowych płacono tam ponad 9 tysięcy złotych, to w roku 2020 już tylko niecałe 7 tysięcy, choć w roku 2018 ceny sięgały blisko 13 tysięcy za metr. Być może po okresie pandemii i stabilizacji rynku i tam sytuacja wróci do normy wyznaczanej przez wysokie ceny sprzedawanych lokali.