Tomasz Augustyn

Po dłuższym oczekiwaniu Tesla otworzyła nową fabrykę samochodów elektrycznych pod Berlinem. Ten zakład może mieć wpływ także na polski i przygraniczny rynek pracy.

W miejscowości Gruenheide niedaleko Berlina w obecności kanclerza Olafa Scholza i ministra gospodarki Roberta Habecka, a także założyciel Tesli, Elon Muska, oficjalnie zainaugurowano otwarcie nowej fabryki samochodów amerykańskiego koncernu. Pierwsze samochody elektryczne zjechały już z linii montażowej, choć ostateczna zgoda na uruchomienie fabryki ma zapaść z końcem marca,

To największy ośrodek przemysłowy we wschodnich Niemczech od czasów zjednoczenia w 1990 roku, choć jego budowa nie obyła się bez problemów. Decyzja o budowie fabryki zapadła wiosna 2019 roku, gdy Elon Musk ogłosił to za pośrednictwem… Twittera. Organizacje ekologiczne niejednokrotnie pozywały inwestycję do sądu alarmując, że w tym regionie nie ma wystarczająco dużo wody, aby móc zaspokoić potrzeby fabryki. Niemieckie media zwracają jednak uwagę na rekordowo szybkie tempo powstania inwestycji jak na „niemieckie standardy”, z uwagi na skomplikowane procedury urzędnicze i powolne decyzje pianistyczne. Sama lokalizacja również nie jest przypadkowa. Inwestorzy zwracają uwagę na dobrze rozwinięta sieć autostrad w regionie oraz nowopowstałe lotnisko nieopodal Berlina.

Fabryka kosztowała 5 mld euro, a z jej linii montażowych ma zjeżdżać nawet pół miliona aut rocznie. Tym samym Tesla ma stanąć w szranki z Volkswagenem o tytuł europejskiego lidera rynku samochodów elektrycznych. W 2018 roku polski rząd próbował przekonać zarząd Tesli do budowy fabryki właśnie w Polsce, a za tą decyzją przemawiał szereg czynników politycznych i ekonomicznych. Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR) zakładała tworzenie klastrów i dolin przemysłowych, które mogą liczyć na specjalne warunki do prowadzenia biznesu. Jednym z flagowych projektów SOR był rozwój polskiej elektromobilności. Podjęcie decyzji o ulokowaniu Gigafactory w Polsce umożliwiłoby dostosowanie rządowej polityki przemysłowej do tego czynnika.

Jednym z aspektów omawianych w związku z lokalizacja fabryki i jej ekonomicznym uzasadnieniem była dostępność pracowników. Tesla liczyła na to, ze będzie to oferta także dla osób szukających pracy z Polski, takie zainteresowanie w pewnym momencie istotnie się pojawiło. Być może w przypadku utrzymywania się i ewentualnego nasilenia migracji z Ukrainy dla pewnej części osób szukających pracy tak Duzy zakład mógłby być interesującym punktem docelowym. Z kolei dla polskiego pogranicza i Polski w ogóle fabryka Tesli może Stanowic potencjalny biegun przyciągania i odpływu pracowników. Gigafactory przekonuje na swojej stronie internetowej po polsku: „Obecnie zatrudniamy osoby o różnym poziomie umiejętności i doświadczenia — doświadczenie w branży motoryzacyjnej nie jest konieczne. Dołącz do nas w Gigafactory Berlin-Brandenburg, aby sprostać wyzwaniom inżynieryjnym, produkcyjnym i operacyjnym nowej generacji, które przyspieszą światowe przejście na zrównoważoną energię”. Według informacji samego koncernu do tej pory zatrudniono ponad 3000 z oczekiwanych 12 000 pracowników fabryki.