Tomasz Augustyn

Turystyka na Pomorzu Zachodnim i w skali całego kraju bez wątpienia przeżywa jeden z najtrudniejszych momentów w swej powojennej historii. Jeśli szukać w tym stanie rzeczy pozytywów należy uznać, że skala zapaści sektora turystycznego może być w pewnym stopniu ograniczona przez jego wciąż ograniczony rozwój.

W 2019 roku województwo zachodniopomorskie było w Polsce zdecydowanym liderem pod względem liczby noclegów w obiektach turystycznych na 1000 mieszkańców. Wartość tego wskaźnika w regionie wynosiła 9599 wobec 4482 noclegów w województwie pomorskim czy też 4420 w Małopolsce, w Warszawie było to zaledwie 2688 noclegów. Biorąc pod uwagę ten parametr Pomorze Zachodnie przypomina zdecydowanie bardziej regiony turystyczne w państwach Europy Zachodniej, niż zdecydowana większość obszarów w Europie Wschodniej. Jeśli jednak bliżej przyjrzeć się dostępnym danym, to potencjał regionu okazuje się już nie taki duży. Pobliska Meklemburgia – Pomorze Przednie przy podobniej gęstości zaludnienia w 2019 roku w przeliczeniu na 1000 mieszkańców przyjęła 19 184 turystów, czyli ponad dwa razy więcej niż Pomorze Zachodnie. Do województwa zachodniopomorskiego można też porównać regiony Szwecji – również stosunkowo słabo zaludnione – które w przeliczeniu na 1000 mieszkańców odwiedzało od 6418 (Västsverige) do 9051 (Mellersta Norrland) osób. To niewiele w porównaniu do rozwiniętego ruchu turystycznego we Francji (kilka dużych regionów na południu z relacją ilości turystów do populacji porównywalną do Pomorza Zachodniego, ale też Korsyka z wartością wskaźnika przekraczającą 30 tysięcy noclegów), nie mówiąc już o Austrii i Portugalii, a w szczególności Hiszpanii, Chorwacji i Włoch.

Noclegi turystów w przeliczeniu na 1000 mieszkańców w regionach Unii Europejskiej w 2019 roku

Źródło: Eurostat

Przy dominującej roli Pomorza Zachodniego i umiarkowanym poziomie intensywności ruchu turystycznego w przeliczeniu na liczbę mieszkańców Polskę cechuje stosunkowo małe zróżnicowanie między regionami, jeśli spojrzeć na nie w perspektywie europejskiej. W naszym kraju amplituda rozpiętości wartości wskaźnika między regionami sięga niecałych 9 tysięcy, w krajach, gdzie istnieją regiony o najwyższych poziomach ilości noclegów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, to nawet 60 tysięcy. Dobry przykład tego stanu rzeczy to sąsiedztwo Kastylii i Murcji w Hiszpanii (ten drugi to region nadmorski) oraz Regionu Walencji, pomiędzy którymi ma miejsce pięciokrotna dysproporcja w osiąganej wartości omawianego wskaźnika. Inne regiony o stosunkowo ograniczonej skali rozwoju turystyki pomimo rozległego wybrzeża leżą we Włoszech (Kampania i Puglia) czy też w Rumunii (region południowo – wschodni).

Zróżnicowanie liczby noclegów przypadających na 1000 mieszkańców pomiędzy regionami w poszczególnych krajach Unii Europejskiej w 2019 roku

Źródło: Eurostat

Dysproporcja w skali ruchu turystycznego znajduje przełożenie na ekonomiczne znaczenie branży turystycznej. Według danych Światowej Rady Podróży i Turystyki, turystyka odpowiedzialna jest w sumie za tworzenie ponad 10 proc. całego globalnego PKB i ponad 10 proc. PKB Unii Europejskiej. Pod tym względem Polska wypada blado nie tylko w porównaniu do najsilniejszych turystycznie państw – Chorwacji, Grecji, Portugalii, Austrii czy Hiszpanii – ale także w porównaniu z państwami sąsiednimi i Europą Wschodnią. Dane Światowej Rady Podróży i Turystyki  dotyczące 2018 roku szacowały wartość polskiego sektora turystycznego na 4,5 proc. wartości całego wytworzonego PKB. Był to najmniejszy odsetek w subiektywnie dobranej grupie 35 europejskich państw skupiającej kraje członkowskie Unii Europejskiej, kraje Europejskiego Obszaru Gospodarczego (nie licząc Liechtensteinu), a także Turcję, Serbię, Ukrainę, Rosję i Wielką Brytanię. W żadnym z tych państw turystyka nie miała zatem i w dalszym ciągu nie ma aż tak małego znaczenia dla budowania PKB, jak w Polsce. Mało tego, wyższy udział turystyki w PKB ma wyprzedzające Polskę w przytaczanym zestawieniu Rosja (4,8 proc.) czy Ukraina (5,4 proc.). Dla kontrastu sektor turystyczny w 2018 roku stanowił niemal jedną trzecią wartości całego PKB Islandii, niemal jedną czwartą PKB Chorwacji i ok. jedną piątą PKB Cypru, Grecji i Portugalii.

W dobie epidemii koronawirusa niemal wszyscy dziś decydują się na ograniczenie wydatków związanych z podróżami i wypoczynkiem. Obecną zapaść najbardziej odczują państwa, dla gospodarek których turystyka ma tak duże znaczenie, że są one niemal od niej uzależnione. Epidemia Covid-19 i towarzyszący jej kryzys gospodarczy doprowadziły od stycznia do grudnia 2020 roku do zmniejszenia udziału turystyki w PKB Hiszpanii z 12,4 proc. do 4,3 proc. – wynika z raportu organizacji turystycznej Exceltur. W Portugalii ponad 90 proc. hoteli zostało z powodu pandemii zamkniętych lub od kilku tygodni nie miało żadnego klienta. Badanie przeprowadzone wśród przedsiębiorców prowadzi do wniosku, że aż 50 tys. właścicieli restauracji i 32 tys. operatorów kawiarni nosi się z zamiarem ogłoszenia upadłości. Z powodu koronakryzysu, surowych restrykcji sanitarnych, a przede wszystkim zamknięcia granicy z Hiszpanią już ponad 90 proc. portugalskich hoteli zostało zamkniętych lub nie ma klientów.

Możemy ubolewać, że dystans dzielący Polskę, a nawet Pomorze Zachodnie liderujące polskim regionom w dziedzinie nasilenia ruchu turystycznego, od innych części Europy pozostaje znaczny. Niemniej skala uzależniania od tej części gospodarki jest dzięki temu na tyle niewielka, że kryzys pandemiczny nie prowadzi do ogólnego załamania gospodarczego.