Opracowanie pochodzi z publikacji „Topiarius. Studia krajobrazowe”, Tom 1/2016 wydanej przez Wydział Biologiczno-Rolniczy, Zakład Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Rzeszowskiego. W niniejszej edycji pominięto przypisy i odniesienia do źródeł literaturowych.

 

Magdalena Rzeszotarska-Pałka

Krajobraz kulturowy Pomorza Zachodniego został ukształtowany w wyniku przemian cywilizacyjnych i politycznych trwających od X w. do czasów współczesnych. Najbardziej charakterystyczne elementy krajobrazu obszarów wiejskich regionu zostały wykształcone w okresie średniowiecza oraz późniejszego rozwoju wielkiej własności ziemskiej. Są to zachowane do dzisiaj średniowieczne układy ruralistyczne i obiekty sakralne, a także folwarki i założenia rezydencjonalne oraz zabudowa mieszkalna i gospodarcza pochodząca głównie z XIX w. oraz końca XVIII w

 

Wstęp

Dzisiejszy krajobraz kulturowy Pomorza Zachodniego został ukształtowany w wyniku przemian cywilizacyjnych i politycznych trwających od wczesnego średniowiecza do czasów współczesnych. Najbardziej charakterystyczne elementy krajobrazu obszarów wiejskich regionu zostały wykształcone w okresie średniowiecza oraz późniejszego rozwoju wielkiej własności ziemskiej. Są to zachowane do dzisiaj średniowieczne układy ruralistyczne i obiekty sakralne, a także folwarki i założenia rezydencjonalne oraz zabudowa mieszkalna i gospodarcza pochodzącą głównie z XIX w. oraz końca XVIII w. Na obecny stan zachowania historycznych układów i zabudowy wsi miały wpływ liczne uwarunkowania polityczne i społeczne, wśród których należy przede wszystkim wymienić proces kształtowania się nowego społeczeństwa po 1945 r. na obszarze tzw. „Ziem Odzyskanych”, a także zmiany sposobu gospodarowania przestrzenią związane z powstaniem, działalnością, a następnie upadkiem Państwowych Gospodarstw Rolnych.

Prof. Zbigniew Myczkowski przyjmuje za podstawowy składnik tożsamości miejsca jego tradycję i kulturę, pojmowane jako zespół czynników związanych z całokształtem nawarstwień historycznych (materialnych i niematerialnych) danego miejsca, mających swój wyraz w krajobrazie. Na tożsamość miejsca składa się zarówno przestrzeń materialna jak i niematerialna (duchowa). W niniejszej pracy, analizie poddane zostaną wybrane uwarunkowania kulturowo-cywilizacyjne oraz społeczno-gospodarcze mające, zdaniem autorki, wpływ na tożsamość krajobrazu wsi Pomorza Zachodniego.

Celem pracy jest wybór i analiza najbardziej typowych dla regionu elementów krajobrazu wiejskiego oraz przedstawienie problemów związanych z poszukiwaniem regionalnej tożsamości kulturowej mieszkańców Pomorza Zachodniego w latach powojennych.

Historyczna dzielnica Pomorze Zachodnie obejmuje ziemie nadbałtyckie od obszarów na zachód od Lęborka do terenów na wschód od Straslundu, której granicę południową wyznacza pradolina Noteci i Warty. Zakres pracy obejmuje obszary wiejskie Pomorza Zachodniego znajdujące się w obecnych granicach administracyjnych Polski.

 

Charakterystyczne elementy krajobrazu wiejskiego Pomorza Zachodniego

Autorzy opracowania Krajobraz kulturowy Polski. Województwo zachodniopomorskie, pod red. J. Bogdanowskiego wśród najbardziej charakterystycznych elementów krajobrazu kulturowego Pomorza Zachodniego wymieniają między innymi:

‒ układy ruralistyczne o średniowiecznej metryce, spośród których na szczególną uwagę zasługują wsie o czytelnych układach owalnicowych, okolnicowych oraz ulicowych z zachowaną zabudową murowaną z czerwonej cegły, a także ryglową pochodzącą głównie z XIX w.,

‒ budowle sakralne, do których należą wczesnogotyckie kościoły granitowe oraz pochodzące z XVII i XVIII w. budowle wzniesione w konstrukcji ryglowej, a także zabudowania poklasztorne związane z działalnością głównie cystersów, jak również joannitów i templariuszy,

‒ założenia rezydencjonalne pochodzące w większości z XIX w., a także nieliczne zachowane obiekty z XVIII w.

Z kolei, prof. Adam Szymski uznaje „dom halowy”, zagrodę czworoboczną oraz wieś owalnicową za kulturowy paradygmat wsi pomorskiej będący swoiście rozumianym kluczem dla jej identyfikacji. Układ wsi oraz kształt zachowanych zagród opisuje, jako wyjątkowo cenny przykład pomorskiej tradycji wyodrębniający ten obszar spośród pozostałych regionów kraju.

W świetle prowadzonych przez autorkę od blisko 15 lat badań na omawianym terenie, związanych z zasobem krajobrazowym wsi, elementami najmocniej identyfikującymi tożsamość krajobrazu wsi z terenu Pomorza Zachodniego są niewątpliwie zachowane do dzisiaj:

  1. średniowieczne układy przestrzenne wsi, z najliczniej występującymi ulicówkami, a zwłaszcza charakterystycznymi dla regionu regularnymi owalnicami,
  2. forma rozplanowania zagrody czworobocznej (Vierkanthof), początkowo zamknięta z budynkiem bramnym,
  3. najczęściej spotykane budynki mieszkalne i gospodarcze wzniesione z czerwonej cegły oraz mniej licznie zachowane, jednak specyficzne dla regionu obiekty wzniesione w konstrukcji ryglowej,
  4. niewielkie kościoły o średniowiecznej metryce wzniesione z ciosów granitowych oraz pochodzące z XVII i XVIII w. kościoły w konstrukcji ryglowej,
  5. założenia folwarczne wraz z towarzyszącymi im zespołami dworsko-parkowymi i pałacowo-parkowymi, pochodzące głownie z XIX w. i początku XX w., a także nieliczne, choć wyjątkowo cenne osiemnastowieczne układy barokowe. Z uwagi na to, że założenia rezydencjonalne były już szeroko omawiane w innych publikacjach autorki, w niniejszej pracy zostaną przedstawione pozostałe wymienione elementy krajobrazu kulturowego wsi zachodniopomorskiej.

 

Układy ruralistyczne

Wśród charakterystycznych dla regionu układów przestrzennych wsi na szczególną uwagę zasługują wsie owalnicowe. Według Piskorskiego owalnice, które zdecydowanie dominowały w strukturze osadniczej Pomorza Zachodniego na terenach objętych kolonizacją na prawie niemieckim, stanowiły najliczniej występujący typ zachodniopomorskiego osiedla wiejskiego. Popularność ta jednak nie wiązała się ze szczególnymi warunkami terenowymi, czy też jakością gleby – owalnice występują zarówno na glebach wartościowych w rejonie Pyrzyc, jak i na obszarach pokrytych wcześniej lasem, np. w okolicach Dobrej. Wielkie i niezwykle regularne wsie owalnicowe o wewnętrznym placu długości ponad 500 m, wokół którego rozlokowanych było około dwudziestu gospodarstw, występują głównie na obszarze ziem: szczecińskiej, pyrzyckiej i stargardzkiej. Z kolei, stosunkowo niewielkie owalnice, liczące mniej niż dziesięć gospodarstw odnajdujemy na terenach pozostających pod wpływami meklemburskimi, położone na wschód od rzeki Dziwny aż po Wieprzę i jezioro Wicko. Charakterystyczne wrzecionowate nawsia ze stojącymi na środku kościołami, którym zwykle towarzyszą niewielkie cmentarze oraz działkami siedliskowymi rozlokowanymi po obu stronach ulicy, zachowały się do dzisiaj, stanowiąc czytelne układy przestrzenne w krajobrazie wiejskim Pomorza Zachodniego. Wśród dobrze zachowanych wsi z układem owalnicowym należy wymienić: Sokoliniec, Brzesko, Lisie Pole, Nieborów, Trzebusz, Buślary, Siemczyn, Stary Wierzchów, Dargomyśl, Raduń, Sulimierz.

 

Zagrody

Za najbardziej specyficzny typ zagrody dla regionu przyjmuje się czworoboczną zagrodę zamkniętą (Vierkanthof) z budynkiem bramnym. W zachowanych do dzisiaj na terenie Pomorza Zachodniego tego typu zagrodach, pochodzących z końca XVIII i początku XIX w., był dom mieszkalny kryty osobnym dachem sytuowany najczęściej w głębi podwórza, podczas gdy przykryte wspólnym dachem budynki gospodarcze tworzyły trzy pozostałe pierzeje dziedzińca. Naprzeciw domu mieszkalnego, od strony ulicy, zlokalizowana była zwykle stodoła lub tzw. budynek bramny (Torhaus). W budynku bramnym – łączącym pod jednym dachem funkcję gospodarczą i mieszkalną, obok obszernych wrót wjazdowych na podwórze, występowała również bramka wejściowa z bogato zdobionym owalnym nadprożem. Starsze budynki w zagrodzie miały ściany wykonane w konstrukcji szkieletowej wypełnione gliną, natomiast zabudowania pochodzące z końca XIX w. posiadają już przyziemie murowane z cegły, a piętro wzniesione w konstrukcji szkieletowej wypełnione cegłą. W nadmorskiej wsi Niechorze zachowała się zagroda czworoboczna z budynkiem bramnym pochodzącym z lat 1848-1861. Budynki gospodarcze zostały przykryte wspólnym dachem, pierwotnie trzcinowym, zamienionym w l. 70 XX w. na eternitowy. W miejscu pierwotnej chałupy drewnianej wzniesiono później szerokofrontowy dom murowany. Budynek bramny posiada asymetrycznie umieszczony przejazd oraz galeryjkę na piętrze usytuowaną od strony podwórza.

Przykładem bardzo dobrze zachowanej wsi owalnicowej, z kilkunastoma dużymi zagrodami czworobocznymi, z dwu lub nawet czterokondygnacyjnymi domami mieszkalnymi, za którymi znajdują się rozległe ogrody i sady jest Swołowo (Zwelow) w gminie Słupsk. Zarówno sam układ wsi, jak i formę rozplanowania zachowanych zagród, a także ryglową konstrukcję budynków można uznać za cenny przykład specyficznie pomorskiej tradycji planowania i budowania.

 

Zabudowa wiejska w konstrukcji drewnianej szkieletowej oraz murowana z czerwonej cegły

Dominującym elementem krajobrazu wsi pomorskiej w okresie kolonizacji na prawie niemieckim stał się przeniesiony z Dolnej Saksonii tzw. „dom halowy”, który wyróżniał się obszerną wielofunkcyjną sienią. Na Pomorzu Zachodnim ten typ domu przetrwał głównie w strefie nadmorskiej, ewoluując do formy domu rybackiego, o mniejszych gabarytach i zmodyfikowanej funkcji użytkowej. Charakterystyczne halowe domy rybackie zachowały się do dzisiaj we wsiach Karsibór i Mrzeżyno.

W XIII i XIV w. domy halowe były wznoszone w konstrukcji szkieletowej (Fachwerk), a w późniejszym czasie wznoszono je już w konstrukcji ryglowej. Początkowo drewniany szkielet ścian wypełniano pionowo układanymi żerdziami, zwanymi strychulacmi lub szachulcami, które oblepiano mieszanką gliny ze słomą, a następnie pola pomiędzy drewnianą konstrukcją tynkowano i bielono. Opisaną konstrukcję szachulcową zaczęto w XVI w. zastępować wypełnieniem ścian wątkiem ceglanym, zwanym potocznie „murem pruskim”. Budynki mieszkalne wznoszono powszechnie w drewnianej konstrukcji szkieletowej charakterystycznej dla terenu Pomorza Zachodniego, ale również Wielkopolski, Warmii i Mazur oraz Dolnego Śląska do XIX w., kiedy to rozpowszechniła się konstrukcja ceglana, a system drewniany stosowano już tylko przy budowie stodół, wiatraków czy też dzwonnic kościelnych.

„Dom pyrzycki” stanowi kolejny typ drewnianego budynku mieszkalno-gospodarczego. Jest to wąskofrontowy, dwukondygnacyjny budynek z użytkowym poddaszem wznoszony w konstrukcji ryglowej. Nieliczne obiekty tego typu zachowały się na ziemi pyrzyckiej, m.in. we wsi Brzesko.

Z kolei, ryglowy „dom słowiński” zachował się do dziś jedynie na terenach zasiedlonych pierwotnie przez kaszubską ludność Słowińców, w rejonie nadmorskich jezior Jamno, Gardno i Łebsko. Pierwotny „dom słowiński” to dom wąskofrontowy, jednoizbowy z sienią narożną oraz izbą i kuchnią położoną za nią. Do dzisiaj zachowały się głównie chałupy dwurodzinne, parterowe, szerokofrontowe z dwoma przylegającymi do siebie mieszkaniami o podobnym układzie wnętrza, typowe dla Słowińców zamieszkujących te tereny. W Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach prezentowane są zachowane wiejskie zagrody, wśród których na uwagę zasługuje dom Charlotty Klück z drugiej połowy XVIII w., a także dwurodzinna chałupa z Żoruchowa pochodząca z 1841 r.

Od połowy XVII w. budynki wąskofrontowe zaczęły być wypierane przez szerokofrontowe7 . Najbardziej rozpowszechnione były szerokofrontowe domy parterowe o dwutraktowym układzie przykryte dachami dwuspadowymi. Zachowały się przede wszystkim budynki o konstrukcji wypełnionej czerwoną cegłą, kryte dachówką, z symetrycznym układem wnętrza (domy we wsiach Karsibór, Wrzosowo, Czermnica, Mosty, itd.).

Obecnie na Pomorzu Zachodnim, ze względu na przepisy budowlane zakazujące krycia domów trzciną i słomianą strzechą, preferujące obiekty masywne, dominują budynki murowane, upowszechnione jeszcze w XIX w. Murowane domy mieszkalne zachowane do dziś pochodzą głównie z okresu od 4 ćw. XIX w. do lat. 30. XX w. Są to obiekty wzniesione z czerwonej cegły – nietynkowane, często z podmurówką wykonaną z kamienia polnego, a także budynki tynkowane, ubogacone detalem architektonicznym. Dominują wśród nich parterowe domy szerokofrontowe z użytkowym poddaszem, których cechą wspólną jest symetryczna kompozycja elewacji oraz wysoki dach dwuspadowy lub naczółkowy. Budynki te są zwykle usytuowane kalenicowo w stosunku do drogi wiejskiej.

 

Kościoły wiejskie

Lokacja wsi na prawie niemieckim na Pomorzu Zachodnim z reguły pociągała za sobą budowę kościoła, w związku z tym główna sieć parafii z kościołami filialnymi została ukształtowana na tym terenie już w średniowieczu i przetrwała do XX w. Wśród zachowanych średniowiecznych i nowożytnych kościołów wiejskich zdecydowanie przeważają budowle wzniesione z cegły i kamieni, jednak wszystkie – łącznie z mniej licznymi ryglowymi – posiadają pewne wspólne cechy. Były to w większości kościoły ewangelickie, co wywarło decydujący wpływ na ich oszczędną formę architektoniczną.

Na terenach wiejskich Pomorza Zachodniego, w zależności od zastosowanego budulca można wyróżnić pięć typów budowli sakralnych: kościoły wznoszone z regularnie obrobionych ciosów granitowych, z kamiennych otoczaków, w technice mieszanej z kamieni i cegły, w konstrukcji ryglowej oraz obiekty neostylowe wykonane, zarówno z kamienia, jak i z cegły. Do najbardziej charakterystycznych dla regionu należą obiekty ryglowe oraz granitowe.

Na Pomorzu Zachodnim zachowała się liczna grupa wiejskich kościołów wzniesionych w konstrukcji słupowo-ryglowej w okresie od XV do XIX wieku. Jak podaje Rutyna, można wyróżnić kilka charakterystycznych typów rozwiązań architektonicznych drewnianych budowli sakralnych.

Pierwszą grupę stanowią kościoły salowe bez wieży, niekiedy z sytuowaną obok dzwonnicą. Należy tu wymienić pochodzącą z 1604 r. świątynię w Ciećmierzu – jeden z najstarszych, zachowanych na Pomorzu Zachodnim obiektów ryglowych oraz kościół w Brzeźniaku wzniesiony w 1. połowie XIX w. Druga grupa kościołów to obiekty salowe połączone z samonośną odeskowaną wieżą, np. kościół w Wierzbięcinie z końca XVIII w. Są to dość niskie parterowe obiekty założone na planie prostokąta, przykryte wysokim, dwuspadowym dachem o nachyleniu połaci około 45 stopni. Gdyby nie stosunkowo wysokie ściany i wieża trudno byłoby je odróżnić od wiejskich chałup.

Następna grupa to kościoły salowe z dostawioną wieżą ryglową o wypełnieniu ceglanym lub z wieżą murowaną z cegły albo kamienia polnego. Są to m.in. kościoły w Świeszewie koło Gryfic, w Miękowie oraz w Łoźnicy. Kolejny typ kościoła ryglowego stanowią obiekty, w których wieża wychodzi z bryły korpusu salowego, jak np. we wsi Wołowiec. Ostatnia grupa to wieloboczne kościoły bezwieżowe, takie jak świątynie w Dzisnej, czy też Niekłończycy.

Z kolei, jednonawowe kościoły granitowe na planie prostokąta, czasem wzbogacone o wieże i prezbiteria, występują głównie w południowej części Pomorza Zachodniego, na obszarze działalności zakonu templariuszy. Są to najstarsze, w regionie budowle sakralne, wznoszone z regularnie obrobionych ciosów kamiennych, pochodzące z przełomu XIII i XIV w. Należą do nich kościoły w Naroście, Brwicach, Klępiczu, Białęgach. Podobne obiekty z kamiennych otoczaków wznoszono głównie od XIV do XVI w. już na terenie całego regionu. Natomiast, kościoły ceglane i kamienno-ceglane powstawały w tym samym czasie na terenach objętych wpływami cystersów w rejonie nadmorskim.

Kościoły były lokalizowane w centrum lub też na skraju wsi, przy czym charakterystyczne dla terenu Pomorza Zachodniego jest sytuowanie świątyni w obrębie nawsia we wsiach owalnicowych – tworząc tym samym czytelne dominanty w krajobrazie. Szczególnie malowniczo położone są kościoły w Dębogórze i Kołowie – w centrum wsi, na owalnym placu nad stawem, a także w Kulicach, czy też Sokolińcu.

Świątyniom towarzyszyły zwykle cmentarze otoczone kamiennym lub ceglanym murem, w zdecydowanej większości zamknięte dla pochówków pod koniec XIX w. Jednak istnieją do dzisiaj, jako tereny zieleni towarzyszące obiektom sakralnym, często z pozostałościami mauzoleów rodzin szlacheckich oraz pomnikami poświęconymi pamięci żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej. Wszystkie wymienione układy przestrzenne i obiekty wraz z założeniami rezydencjonalnymi, stanowią istotne wyróżniki krajobrazu wsi zachodniopomorskiej, określające jej tożsamość kulturową.

 

Uwarunkowania wpływające na stan krajobrazu kulturowego wsi na obszarze Pomorza Zachodniego w latach powojennych

Na stan zachowania wsi w pierwszych latach po II wojnie światowej największy wpływ miały takie czynniki jak: zniszczenia wojenne, wywóz majątku do Związku Radzieckiego i jego rozkradanie przez ludność, a także trudności w przejmowaniu ziemi i zabudowy od Armii Radzieckiej.

Osadników przybywających na teren Pomorza Zachodniego witały popalone domy, wiele opustoszałych wiosek i miasteczek lub wiosek przepełnionych, ale zamieszkałych głównie przez starców, kobiety i dzieci. Jednocześnie całe mienie pozostawione na obszarze Pomorza Zachodniego przez Niemców, było traktowane przez Armię Czerwoną – zgodnie z zarządzeniami władz, jako zdobycz wojenna. Spowodowało to wywóz nieomal wszystkiego, poczynając od mebli i drobnych przedmiotów gospodarstwa domowego, a kończąc na wyposażeniu całych fabryk. Również władze regionu przekazywały na żądanie wielu instytucji dzieła sztuki, meble, maszyny przemysłowe i rolnicze, samochody i materiały budowlane do Warszawy i innych miast Polski centralnej. Przez wiele lat wysyłano codziennie transporty cegieł z rozbieranych domów i budynków gospodarczych „na odbudowę Warszawy”. W związku z trudnościami wyegzekwowania postanowień poczdamskich od władz radzieckich, utrudnione było przekazywanie majątków rolnych władzom polskim. Ostatecznie, przejmowanie założeń folwarcznych trwało aż do 1949 r. W tym czasie postępowała zarówno dewastacja zabudowy, jak i degradacja pól uprawnych oraz rozkradanie i niszczenie pozostawionego przez byłych właścicieli mienia przez stacjonujące na terenie folwarków wojska radzieckie.

Jak podają autorzy monografii Architektura polska lat 1945-1960 na obszarze Pomorza Zachodniego działania mające na celu szybkie zagospodarowanie pozostawionych przez ludność niemiecką zabudowań ograniczały się do zasiedlania jedynie tych obiektów, które wymagały nielicznych i nieskomplikowanych prac remontowo-adaptacyjnych z równoczesnym niszczeniem tego, co kojarzyło się wprost z niemieckością.

 

Problemy związane z poszukiwaniem regionalnej tożsamości kulturowej mieszkańców Pomorza Zachodniego po II wojnie światowej

Główne przyczyny braku dbałości o zastane dziedzictwo kulturowe na tzw. „Ziemiach Odzyskanych” to przede wszystkim: brak stabilizacji oraz stan tymczasowości i niepewności, w jakiej znaleźli się nowi mieszkańcy Pomorza Zachodniego, a także uwarunkowania towarzyszące tworzeniu się na tych terenach nowego społeczeństwa9 .

Pierwsze lata nowego życia osadników na Pomorzu Zachodnim były szczególnie trudne. Początkowo władza spoczywała w rękach radzieckich komendantów wojennych, którzy podsycali niechęć i nieufność pomiędzy Niemcami a Polakami, poprzez coraz częstsze przykłady faworyzowania niemieckiej ludności, a także pozwalania na powroty Niemców na teren Pomorza Zachodniego i podsycaniu ich nadziei na korzystne rozwiązanie statusu regionu. Powodowało to u Polaków stan niepewności, tymczasowości, a przede wszystkim nienawiści w stosunku do Niemców i wszystkiego, co niemieckie, w tym wielowiekowego dziedzictwa kulturowego tych terenów.

Sytuację poprawiły decyzje konferencji poczdamskiej z 2 sierpnia 1945 r. w sprawie granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej oraz o wysiedleniu Niemców. Jednak poważny niepokój budziło odroczenie sprawy ostatecznego uznania granicy polsko-niemieckiej do momentu podpisania traktatu pokojowego. Kwestia stabilizacji granicy została ostatecznie rozwiązana dopiero w 1950 r., kiedy to powstała rok wcześniej NRD i uznała w traktacie zgorzeleckim nienaruszalność zachodniej granicy Polski. Jednak niepewność stale powracała. Władze polskie całkowicie podporządkowane Moskwie nieustannie oskarżały RFN o chęć odebrania Ziem Zachodnich. Uznanie granicy zachodniej Polski przez RFN nastąpiło dopiero w 1970 r.

Niestety była to tylko jedna z wielu przyczyn braku stabilizacji i niepewności, które utrzymywały się na Pomorzu Zachodnim przez wiele lat. Do kolejnych należała polityka i propaganda polskich władz. Pomorze Zachodnie było traktowane, jako region przyfrontowy, któremu zawsze będą zagrażać Niemcy. Helena Kurcyusz, od 1946 r. główny urbanista województwa szczecińskiego, pisała: „W Szczecinie czuliśmy się wtedy obco. Nie opuszczało nas ani na chwilę poczucie tymczasowości, nietrwałości. Wydawało nam się, że Polska jest tam, na starych ziemiach. Że tam jest życie prawdziwe, a tu jest jakaś egzotyczna kolonia polska, do której oddelegowano nas na okres przejściowy”. Osadnicy na terenach wiejskich żyli w poczuciu, że znaleźli się tu tylko na chwilę – dotyczyło to zwłaszcza tych, którzy poznali już dolę wysiedleńca. Często nie szukali lepszych gospodarstw, nie dbali o posiadane obiekty – nie prowadzili remontów i napraw, czego skutkiem było pogorszenie się stanu technicznego zabudowań.

Poczucie tymczasowości wzmagała także polityka władz centralnych, które z jednej strony prowadziły wspomniany już proceder „urzędowego szabru”, a z drugiej – w niewielkim stopniu w porównaniu z obszarem centralnej Polski, czy nawet Górnego i Dolnego Śląska, dbały o rozwój gospodarczy i odbudowę Pomorza Zachodniego. Wielkość funduszy przyznawanych centralnie na odbudowę powodowała, że czuło się, że tutaj jest „gorsza” Polska. Dopiero lata 60. XX w. przyniosły „małą stabilizację” – widoczne inwestycje dokonane w regionie przez państwo zaowocowały społecznym uspokojeniem.

Specyfiką Pomorza Zachodniego jest również ukształtowanie się jego społeczeństwa po II wojnie światowej nieomal całkowicie od nowa. Osadnicy stanowili mozaikę narodowościową i kulturową, na którą złożyło się pięć grup ludności: dawni mieszkańcy, Niemcy i tzw. autochtoni; przesiedleńcy, głównie z terenów graniczących z Pomorzem Zachodnim i z Polski centralnej (ok. pół miliona osób); wysiedleńcy z Kresów Wschodnich; reemigranci z państw europejskich (głównie Francji); mniejszości narodowe: Ukraińcy, Grecy, Macedończycy, Romowie.

Poszczególne grupy osadników izolowały się między sobą jeszcze wiele lat po wojnie, traktując swoją sytuację, jako tymczasową – zwłaszcza mieszkańcy Polski centralnej, Kresów Wschodnich oraz Ukraińcy żyli w ciągłej nadziei powrotu do opuszczonych domów, a ich rozżalenie potęgowało jeszcze poczucie krzywdy wojennej, spowodowane właśnie odebraniem ziem i domów należących do nich często od wielu pokoleń.

Związana z ziemią zachodniopomorską poetka Joanna Kulmowa tak opisuje powojenne nastroje: „A przecież urodziliśmy się w czasie niespokojnym, jak wszyscy tymczasowi mieszkańcy tamtej krainy, obarczeni kompleksem bezdomności wysiedleńcy i przesiedleńcy, którzy na własnej skórze doświadczyli prawdy, że nie ma tła stałego, albowiem żywot ziemski człowieka jest wędrowaniem, przybyciem i odejściem, gromadzeniem i utratą, podróżą bez wytchnienia przez drogi, co wrysowują się w nas na zawsze”.

Różnorodne wzorce kulturowe nie sprzyjały integracji społeczeństwa, a jedynym elementem jednoczącym wszystkie grupy społeczne stała się, umiejętnie podsycana przez władze, nienawiść do poprzednich mieszkańców regionu – Niemców. „Wot ona, proklataja Germania” (oto one, przeklęte Niemcy) – taki rosyjski napis witał osadników wjeżdżających na teren Pomorza Zachodniego od strony Poznania. Niestety konsekwencją takiej postawy władz i społeczeństwa była również niechęć do pozostawionego na tych terenach dziedzictwa kulturowego, której skutki odczuwane są do dzisiaj. „Wieś Ziem Odzyskanych jest niewątpliwie odmienna w swych układach i formach architektonicznych. W naszym budownictwie staramy się nie tylko nie obniżyć poziomu dotychczasowego, ale jeszcze go podnieść przez coraz bardziej wszechstronnie racjonalne budownictwo wiejskie z wyeliminowaniem rażących cech budownictwa germańskiego.” – pisał Naczelny Komisarz Odbudowy Wsi – Adam Sadrakuła, poseł na Sejm z ramienia Stronnictwa Ludowego w latach 1947-1952.

W tym kontekście można stwierdzić, że brak poczucia wspólnoty oraz bezpieczeństwa i stabilizacji, poczucie krzywdy wojennej, a także nienawiść do Niemców i w szerszym kontekście tradycji i kultury regionu nie sprzyjały zachowaniu dziedzictwa zastanego na terenie Pomorza Zachodniego. Utrudniało to również stworzenie społecznych więzi i poczucia tożsamości z regionem i jego kulturą. Według Szalewskiej i Klimko, zmiany ludnościowe po 1945 r. i napływ osadników z innych regionów Polski, spowodował przerwanie tradycji, załamanie się pozytywnego nastawienia do otoczenia i brak wiedzy o najbliższym regionie.

Dla utrudnienia procesów integracyjnych równie ważnym, co kształtowanie się nowego społeczeństwa, stał się fakt dominującego udziału w gospodarce wiejskiej Pomorza Zachodniego Państwowych Gospodarstw Rolnych, lokalizowanych głównie w miejscu wielkich majątków ziemskich, zajmujących przed wojną prawie 70% całego areału ziemi uprawnej w regionie. W PGR-ach powstał specyficzny rodzaj grupy społecznej, tzw. „robotników rolnych” bardzo rzadko związanych emocjonalnie z zamieszkiwanym terenem, niedbających o zastane dziedzictwo kulturowe.

Problemy poszukiwania tożsamości kulturowej regionu związane są również z brakiem historycznej ciągłości kultury niematerialnej Pomorza Zachodniego. Jak podają autorzy opracowania Krajobraz kulturowy Polski. Województwo Zachodniopomorskie, w 1945 r. ciągłość kulturowa została przerwana całkowitą wymianą mieszkańców, a co się z tym wiąże: zmianą języka, religii, a także podyktowanym względami politycznymi zacieraniem odrębności kulturowej. Przyczyniła się do tego również zmiana nazw wszystkich miejscowości, a nawet całego regionu. Brzmienie nazw wsi i miast pozostawiono tylko w tych przypadkach, w których można było wykazać ich słowiańskie pochodzenie, co miało podkreślać związek tych terenów ze średniowiecznym Księstwem Pomorskim, pozostającym pod panowaniem władców polskich (np. Dobropole – niem. Dobberphul, słowiańskie „dobre pole”). Sytuacja odcinania się od nowożytnej historii regionu zaczęła zmieniać się dopiero od lat 90. XX wieku. Ożywieniu uległy kontakty z nielicznymi już byłymi mieszkańcami regionu, a także ich potomkami – organizowano lokalne konferencje, uroczystości dotyczące pamięci wspólnej historii, czy też zapraszano wybitne postaci związane z Pomorzem Zachodnim. Popularyzacji dziedzictwa kulturowego regionu służą także Europejskie Dni Dziedzictwa corocznie organizowane przez Biuro Dokumentacji Zabytków w Szczecinie i Narodowy Instytut Dziedzictwa oddział w Szczecinie.

 

Podsumowanie

Dzisiaj Pomorze Zachodnie zamieszkuje społeczeństwo ukształtowane niemalże od podstaw, są to w zdecydowanej większości ludzie już urodzeni na tej ziemi, dla których stanowi ona „małą ojczyznę”. Jednak, nie zakończył się jeszcze proces kształtowania społeczności regionalnej w pełni identyfikującej się z tym obszarem. Cytując za prof. Adamem Szymskim: „(…) jedyną drogą zakorzenienia się jest podjęcie wątków zachowanej tradycji wraz z pełnym uszanowaniem zachowanych jeszcze dóbr kultury materialnej i wpisania się w tę tradycję nie na zasadzie przeciwstawienia, lecz w pełni świadomej kontynuacji. Aby to móc uczynić należy dziedzictwo to wpierw poznać i zrozumieć”. Dlatego też, istotna jest identyfikacja najbardziej typowych dla regionu elementów krajobrazu, tak miejskiego jak i wiejskiego. Pozwoli to na ich ochronę, a także świadomą kontynuację tradycji regionu w sytuacji wciąż kształtującego się społeczeństwa, poszukującego swoich korzeni i stałych wartości w ciągle zmieniającym się świecie.

Jak pisze Joanna Kulmowa w swoich wspomnieniach pt.: Strumiańskie wędrowanie, obejmujących trzydziestopięcioletni okres zamieszkiwania w leśniczówce Strumiany w Puszczy Goleniowskiej: Takie wpasowanie się w całkiem inny pejzaż to nauka wzajemna: my uczymy się tła, tło uczy się nas. Wchłonięci przez okolicę, wrastamy sobie w nią pomalutku.