Tomasz Augustyn
Niedostateczny rozwój sieci drogowej to wciąż bolączka Pomorza Zachodniego. Strukturalne przyczyny tego stanu rzeczy nie wróżą szybkiej poprawy i zmiany pozycji regionu w krajowych rankingach.
W 2020 r. długość autostrad w Polsce wzrosła o 36,4 km i w końcu roku wyniosła 1 712,2 km. Oznacza to, że na 1 000 km2 powierzchni kraju przypadało 5,5 km autostrad, a na 100 tys. ludności – 4,5 km. W porównaniu z 2019 r. długość dróg ekspresowych (jedno i dwujezdniowych) wzrosła o 116,5 km i w końcu 2020 r. wyniosła 2 548,5 km.
W regionach o peryferyjnym względem centrum kraju położeniu dominuje przekonanie, że ten rozwój nie dokonuje się w sposób równomierny w stopniu uzasadnionym i niezbędnym. Także w przypadku Pomorza Zachodniego infrastruktura drogowa wciąż pozostawia wiele do życzenia. W ciągu minionych lat czynione były oczywiście znaczące inwestycje, wśród nich te najbardziej spektakularne, z rozbudową dróg ekspresowych S3 i S6 na czele. Jednocześnie tym bardziej dotkliwa jest wciąż niezadawalająca jakość wielu innych odcinków dróg o niższym statusie. Kierowcy doświadczają niższego standardu infrastruktury przemieszczając się po regionie, który jest stosunkowo rozległy, a przy tym ma stosunkowo rzadką sieć osadniczą. W efekcie inwestycje drogowe napotykają tu na strukturalne ograniczenia.
Dobrze to widać analizując dane dotyczące długości dróg o twardej nawierzchni w przeliczeniu na 100 kilometrów kwadratowych w poszczególnych województwach. Wartość wskaźnika najwyższa jest na Śląsku, gdzie infrastruktura drogowa związana z dużą liczbą mieszkańców i gęstą siecią osadniczą oraz z przemysłem jest mocno rozwinięta. Niewiele ustępuje mu Małopolska charakteryzująca się rozproszonym osadnictwem. Trzecią pozycję zajmuje natomiast województwo świętokrzyskie dystansujące nawet województwo łódzkie (z jego gęstą siecią osadniczą i niewielką powierzchnią) oraz Mazowsze (ze stolicą, priorytetami inwestycyjnymi o randze krajowej, ale też znaczną powierzchnią i znacznymi obszarami o niższym poziomie rozwoju).
Drogi o twardej nawierzchni w przeliczeniu na 100 km kwadratowych powierzchni (dane za rok 2020)
Źródło; opracowanie własne na podstawie danych GUS
Na drugim biegunie zestawienia plasuje się województwo warmińsko – mazurskie, które cechuje słabszy rozwój infrastruktury, ale też ograniczenia środowiskowe dla rozwoju dróg. Grupę outsiderów tworzy też Podlasie oraz województwa lubuskie i zachodniopomorskie, wszystkie o znacznej powierzchni. Wśród nich to przede wszystkim Pomorze Zachodnie aspiruje do rangi regionu o liczącym się w skali kraju potencjale rozwojowym. Jak się wydaje, acentryczny charakter sieci osadniczej i duże odległości między miastami stanowi tu istotną przeszkodę. Spycha to znaczną część regionu ku trwalej marginalizacji, cały region zaś utrzymuje w stanie niesatysfakcjonującej wartości wskaźników rozwojowych.
Niska pozycja Pomorza Zachodniego, podobnie jak wysoka województwa świętokrzyskiego, nie mówi wszystkiego o stanie infrastruktury w tych regionach. Jeśli jednak przenikają się one z innymi uwarunkowaniami, to łącznie tworzą obraz rzeczywistości społeczno – ekonomicznej. Dla kraju takiego jak Polska i regionu jak Pomorze Zachodnie poziom rozwoju infrastruktury wciąż odgrywa istotną rolę. Im gorsze parametry rozwojowe, tym kiepska kondycja w kluczowych obszarach – w tym takich, jak stan sieci drogowej – tym mniej optymistyczny obraz całości.