Tekst ukazał się w portalu wysokienapiecie.pl: https://wysokienapiecie.pl/44646-polskie-firmy-maja-apetyt-na-morskie-farmy-wiatrowe-u-sasiadow/
Basen Morza Bałtyckiego daje ogromne możliwości dla budowy farm wiatrowych. Litewska aukcja energetyki wiatrowej offshore, która odbędzie się w przyszłym roku, budzi zainteresowanie polskich firm. Chcą w niej wystartować m.in. Polenergia i PKN Orlen.
W Europie moc energetyki wiatrowej na morzach wynosi około 26 GW, z czego większość znajduje się na Morzu Północnym. Na Bałtyku pracują elektrownie wiatrowe o mocy ok. 2,8 GW, natomiast potencjał tych wód jest oceniany na dużo większy. Do 2050 roku Bałtyk może pomieścić aż 93 GW w morskiej energetyce wiatrowej – oceniła trzy lata temu Komisja Europejska. Stowarzyszenie Wind Europe potencjał Bałtyku uwzględniający ekonomiczne warunki budowy farm wiatrowych offshore ocenił na 83 GW. Polska odegra tu bardzo ważną rolę, ale nie tyko jeśli chodzi o inwestycje w polskiej strefie ekonomicznej. Przedsiębiorstwa energetyczne, które już zaczynają budować pierwsze elektrownie wiatrowe na polskim morzu, rozglądają się za podobnymi inwestycjami na sąsiednich wodach.
Polska do 2030 roku planuje budowę 5,9 GW w farmach wiatrowych offshore. Na etapie końcowych pozwoleń, wyboru dostawców turbin i deweloperów jest 7 projektów farm wiatrowych na morzu, które mają decyzje o kontraktach różnicowych (nadal czekają na zatwierdzenie Komisji Europejskiej). Kolejne projekty, które mają powstać, będą uczestniczyły w aukcjach. Pierwsza polska aukcja dla energetyki wiatrowej offshore zaplanowana jest dopiero na 2025 rok. Wcześniej natomiast odbędzie się aukcja na Litwie, więc tu już kieruje się uwaga polskich firm.
Według zapowiedzi, aukcja na 700 MW ma się odbyć w czwartym kwartale 2023 roku. Wartość tej inwestycji szacuje się na ok. 1,5 mld euro. Farma ma powstać do 2030 roku, rocznie dostarczy ok. 2,5-3 TWh energii elektrycznej, co stanowi 25 proc. obecnego zapotrzebowania Litwy na energię. Jednocześnie już się podnosi temat kolejnych możliwych aukcji w latach 2024 i 2025.
Polenergia stawia morskie farmy wiatrowe
Do zagranicznej ekspansji przygotowuje się Polenergia. Spółka nie zamierza uczestniczyć w obecnej rywalizacji o nowe koncesje w polskiej strefie Bałtyku, ponieważ ma już trzy projekty farm offshore o mocy ok. 3 GW, które rozwija wraz z Equinorem. Z końcem roku kontrolowana przez Dominikę Kulczyk spółka poinformowała natomiast, że uzgodniła warunki brzegowe joint venture z Modus Energy, spółką litewskiego koncernu Modus Group, który działa w Polsce pod marką Green Genius. Celem JV jest rozwijanie projektów elektrowni wiatrowych na litewskim terytorium Morza Bałtyckiego. Realizacja porozumienia jest jeszcze uzależniona od kilku warunków, m.in. uzyskania ewentualnych zgód regulacyjnych i korporacyjnych.
„Grupa wykorzysta we współpracy z Green Genius własne doświadczenia i wiedzę zdobytą podczas rozwoju projektów MFW w Polsce we współpracy z partnerem zagranicznym, co pozwoli na optymalną organizację JV oraz wspólne wypracowanie konkurencyjnych założeń technicznych i biznesowych projektów MFW na Litwie” – informuje Polenergia. W aukcji będzie startował także między innymi litewski koncern Ignitis, który już w 2020 roku podpisał umowę partnerską z Ocean Winds.
PKN Orlen wypływa na szerokie wody
Jak się okazuje, przyszłymi litewskimi farmami offshore interesuje się także PKN Orlen. Koncern realizuje wraz z Northland Power projekt Baltic Power o mocy 1,2 GW, ale ma apetyt na znacznie więcej. – Dalszy rozwój projektów uzależniony jest od uzyskania decyzji lokalizacyjnych, których w Polsce obecnie jest do rozdysponowania jedenaście. To pula na projekty, które będą realizowane w ramach drugiej fazy tj. do 2040 roku. Grupa Orlen będzie starała się zabezpieczyć, jak najwięcej z nich, aby osiągnąć tym samym rynkowy efekt skali. Z tego samego powodu uważnie przyglądamy się również szybkiemu rozwojowi sektora morskiej energetyki wiatrowej w krajach regionu tzn. Litwie, Łotwie oraz Estonii – wyjaśnia Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, dyrektor biura morskich farm wiatrowych PKN Orlen.
– Szczególnie ciekawy jest dla nas kierunek litewski, zarówno ze względu na jego potencjał szacowany na ok. 3 GW, jak i wieloletnią obecność PKN Orlen na tym rynku. Jesteśmy zainteresowani udziałem w zagospodarowaniu możliwie jak największej mocy, jaka pojawi się na aukcji w 2023 roku. W związku z tym prowadzimy niezbędne analizy i rozmowy z lokalnymi interesariuszami – dodaje.
PKN Orlen nie zdecydował jak dotąd czy będzie startował sam czy z partnerem. Wciąż jest mowa o projektach, które są obecnie w fazie planowania. – Ich potencjalne rozpoczęcie związane jest z szeregiem uwarunkowań, ustaleń i decyzji, dlatego na tym etapie nie jest możliwe określenie w partnerstwie z kim będą realizowane. Widzimy jednak potencjał do szerokiej współpracy. Jesteśmy gotowi dzielić się naszymi doświadczeniami i wiedzą zdobytą na polskim rynku, aby wykorzystać szanse, jakie niesie ze sobą transformacja energetyki w naszych krajach – dodaje dyrektor biura morskich farm wiatrowych PKN Orlen. – Morska energetyka wiatrowa to obecnie najdynamiczniej rozwijający się obszar energetyki, a przy tym jedno z najbardziej efektywnych zielonych źródeł wytwarzania. W strategii Grupy Orlen stanowi filar transformacji energetycznej realizowanej w perspektywie 2030 roku. W tym czasie na inwestycje związane m.in. z projektami offshore wind koncern przeznaczy 47 mld zł – podsumowuje Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.
Estońsko-łotewski łącznik
Estonia i Łotwa planują wspólne aukcje w latach 2025-2026 roku dla maksymalnie 1 GW mocy, co odpowiada 20 proc. zapotrzebowania na energię tych państw. To hybrydowy projekt Elwind, który ma łączyć nie tylko dwa państwa, ale w założeniu ma być także „hubem”, z którego energia elektryczna popłynie we właściwe miejsce – tam, gdzie jest najbardziej potrzebna, a nie tylko do najbliższego punktu na lądzie. Farma ma być gotowa do 2030 roku. Podobnie jak na Litwie, strona rządowa wzięła na siebie część obowiązków administracyjnych, w tym przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko. Po przeprowadzeniu oceny kraje ogłoszą aukcje.
Kraje nadbałtyckie deklarują współpracę przy offshore. We wrześniu 2020 roku 8 państw, w tym Polska, podpisało w Szczecinie Deklarację Bałtycką na rzecz Morskiej Energetyki Wiatrowej, która obejmuje współpracę w zakresie planowania przestrzennego morskich obszarów, rozwój sieci, planowania mocy i mechanizmów wsparcia. W grudniu 2020 roku operatorzy systemów przesyłowych regionu Morza Bałtyckiego ogłosili współpracę na rzecz przyszłych sieci elektroenergetycznych na Bałtyku. W tej grupie zabrakło z ósemki państw tylko PSE.
Zdaniem Michała Kaczerowskiego, prezesa firmy doradczej Ambiens, Polska ma szansę stać się silną marką energetyki wiatrowej na czym skorzystać może cały region morza Bałtyckiego. – Imponujące moce zaawansowanych projektów w krajowej wyłącznej strefie ekonomicznej, nowo uruchamiane kolejne akweny oraz dalszy potencjał wiatru drzemiący w wymagającym aktualizacji Planie Zagospodarowania Przestrzennego Polskich Obszarów Morskich to niekwestionowane atuty. Wyjście najbardziej doświadczonych uczestników rynku na sąsiedzkie wody wydaje się naturalną drogą rozwoju, za którą trzymam kciuki. Bez wątpienia skorzysta na tym również krajowy i regionalny łańcuch dostaw – ocenia Michał Kaczerowski. Jednocześnie przypomina, że na morską energetykę wiatrową warto patrzeć szerzej, wykorzystując partnerskie synergie.