Tomasz Augustyn
Na trwałe dołączyliśmy do regionów, gdzie systematycznie zmniejsza się liczba mieszkańców. GUS podsumowuje pełne dane za rok 2020.
Pandemia w sposób szczególny wpłynęła na przebieg zjawisk demograficznych w 2020 roku , pogłębiając niekorzystne trendy obserwowane na przestrzeni minionych 7 lat. W końcu 2020 roku liczba ludności Polski wyniosła 38265 tys., tj. o prawie 118 tys. mniej niż w końcu roku 2019. Stopa ubytku rzeczywistego wyniosła –0,31%. Oznacza to, że na każde 10 tys. ludności ubyło 31 osób, natomiast w 2019 roku odnotowano ubytek rzeczywisty na poziomie –0,07%. Liczba ludności zmniejsza się począwszy od 2012 roku, z wyjątkiem nieznacznego wzrostu – o niespełna 1 tys. – w 2017. Na zmiany w liczbie ludności w ostatnich latach wpływ ma przede wszystkim przyrost naturalny, który pozostaje ujemny począwszy od roku 2013. Niekorzystna sytuacja w zakresie umieralności wraz z bardzo niskim poziomem urodzeń w 2020 roku przyczyniły się do rekordowo niskiego poziomu przyrostu naturalnego. Jego ujemna wartość była ponad trzykrotnie wyższa niż w 2019 roku, kiedy to odnotowywano ubytek na poziomie 9 osób na 10 tysięcy ludności. Dla porównania w okresie wyżu demograficznego lat 50. na każde 10 tysięcy osób przybywało ok. 200 osób, natomiast w latach 80 – ok. 100. Stałe zmniejszanie się liczby ludności obserwowane jest od kilkunastu lat przede wszystkim w województwach: łódzkim, opolskim, lubelskim, śląskim, podlaskim. Od 2010 roku dołączyły do nich jeszcze świętokrzyskie i zachodniopomorskie.
W roku 2000 na Pomorzu Zachodnim mieszkało 1697,9 tysięcy osób, w 2020 już tylko 1688,0. W 2020 roku ubytek jest notowany już w 14 województwach – największy miał miejsce w woj. Świętokrzyskim, natomiast przyrost w pomorskim i mazowieckim. Wzrost liczby ludności w tych województwach dotyczył tylko terenów wiejskich (pomorskie – 0,95%, mazowieckie – 0,12%). Dodatni przyrost ludności wynika z wysokiego, dodatniego salda migracji, natomiast przyrost naturalny zanotowano w nich ujemny. Województwo mazowieckie notuje od lat najwyższe saldo stałych migracji wewnętrznych i zagranicznych (o natężeniu 2,2‰ w 2020 r.) oraz jedno z wyższych natężeń urodzeń. Przyrost ludności w tych województwach jest obserwowany od początku bieżącego stulecia.
Mieszkańców zyskują zwłaszcza tereny, na których są zlokalizowane rozwijające się największe wielofunkcyjne aglomeracje miejskie (obszary aglomeracyjne). Dotyczy to głównie rejonów: Warszawy, Trójmiasta, Poznania, Krakowa, aglomeracji bydgosko-toruńskiej, a także Wrocławia oraz – w mniejszym stopniu – powiatów otaczających Szczecin, Olsztyn, Białystok, Lublin, Rzeszów, Łódź i Zieloną Górę. Zatem, pogłębia się proces dezurbanizacji, co przede wszystkim należy wiązać z procesami tzw. „rozlewania się miast” i suburbanizacją – otaczające miasta tereny wiejskie w istocie stają się zurbanizowanymi obszarami miejskimi, nadal pozostając wsiami w sensie administracyjnym.