Andrzej Pieśla
MV Werften – stoczniowy konkurent polskich zakładów – ogłosił program restrukturyzacji. W Meklemburgii – Pomorzu Przednim trwają spekulacje, czy będzie to oznaczało redukcję zatrudnienia.
Kompleks stoczniowy MV Werften z zakładami w Wismarze, Rostocku i Stralsundzie podsycił spekulacje na temat grożących pracownikom zwolnień. Sprowokował je komunikat prasowy mówiący o „szeroko zakrojonym programie restrukturyzacji”. Firma, która jest częścią Genting Group z Hongkongu, od kwietnia utrzymuje większość ze swoich 3100 pracowników w reżimie pracy krótkoterminowej.
Z powodu poważnych trudności finansowych stoczniowcy byli uzależnieni od uwolnienia 175 mln euro rezerwy bezpieczeństwa przez banki i państwo pod koniec czerwca. Sześć tygodni temu rząd landu brał pod uwagę groźbę bankructwa. Temat ten był intensywnie omawiany podczas obradach landowego parlamentu. Firma wciąż liczy na pomoc ze strony rządu federalnego – do końca września powinno do niej wpłynąć ok. 570 mln euro z funduszu ochrony przed skutkami epidemii.
Celem ogłoszonego programu restrukturyzacji jest uzyskanie „stabilizacji ekonomicznej MV Werften”. Kluczowe punkty i szczegóły zostaną opracowane szybko i szybko wdrożone. Stocznia jest obecnie w trakcie opracowywania raportu restrukturyzacyjnego przez audytorów Ernst & Young oraz PricewaterhouseCoopers. Oba dokumenty są warunkiem wstępnym uzyskania pomocy federalnej. Prawdopodobnie projekty dotyczące realizacji dużych statków wycieczkowych zostaną ograniczone i ostatecznie w stoczniach będzie mniej pracy.
Potencjalnie nawet 750 milionów euro wsparcia dla niemieckich stoczni nad Bałtykiem
Przedstawiciele stoczni nie chcą nic mówić o ewentualnych zwolnieniach.
Władze Meklemburgii znów aktywnie lobbują na rzecz swojego sektora stoczniowego