Tomasz Augustyn

Kołobrzeg przyciąga najwięcej turystów, dobrze radzą sobie drogie hotele, ale też prawie co 10 podmiot może zniknąć z rynku.

Dekadę temu Polaków podróżujących po kraju było ok. 10 mln, przed pandemią ich liczba zwiększyła się do 28 mln. Teraz branża stopniowo wraca do przedpandemicznego poziomu. Wielkość sprzedanej bazy noclegowej była w zeszłym roku zaledwie 4 proc. niższa niż w 2019 r. przy równoczesnym spadku w Europie o 5,5 proc. Trzeba przy tym mieć na uwadze, że Polskę w 2022 roku odwiedziło blisko 16 mln turystów, a dla porównania Hiszpanię czy Włochy odwiedziło ponad 71 mln osób.

Noclegi w Polsce wybiera wielu zagranicznych turystów, w szczególności Czesi (w pierwszej połowie roku wzrostem o 97 procent w porównaniu do pierwszego półrocza 2019 roku) i Niemcy. Dane Głównego Urzędu Statystycznego świadczą o tym, że w pierwszym półroczu 2023 w Polsce łącznie 16,4 mln gości skorzystało z bazy noclegowej. Nastąpił wzrost w porównaniu do analogicznego okresu w poprzednich latach. W stosunku do pierwszego półrocza 2022 roku wyniósł on 7,1 proc., zaś w porównaniu do analogicznego okresu w 2019 roku – 3,5 proc. Z kolei liczba turystów zagranicznych wzrosła o 35,7 proc. w porównaniu do pierwszego półrocza 2022 roku, choć odnotowany został spadek o 3,7 proc. w porównaniu do pierwszego półrocza 2019 roku.

W 2023 r. Polacy na urlop wyjeżdżali jeszcze chętniej niż przed rokiem. Mimo wzrostu cen (koszt rezerwacji był wyższy średnio o 10 proc.) całkowita liczba rezerwacji wzrosła o ok. 6 proc. w porównaniu do 2022 r. Dane gromadzone przez travelist.pl świadczą o tym, że największą popularnością wśród rezerwujących w 2023 r. cieszyło się polskie morze. Na wypoczynek nad Bałtykiem zdecydowało się blisko 43 proc. podróżujących. Od kilku lat ma miejsce wyraźny wzrost popularności tego kierunku zarówno w czasie wakacji, jak i przez resztę roku, w tym zimą. Wypoczynek w górach wybrało nieco ponad 28 proc. klientów travelist.pl. Turystyka w formule city break stanowiła 16 proc. rezerwacji. IdoBooking uzupełnia obraz informacjami mówiącymi o tym, że liczba pokojonocy wzrosła o 18 proc. w relacji rok do roku, co oznacza, że w obiektach było więcej gości. Czas pobytów wynosił średnio ok. 3 dni. Goście bukowali noclegi z ok. 39 dniowym wyprzedzeniem. Podczas wakacji turyści spędzali mniej czasu w jednym miejscu, a swoje urlopy planowali wiosną i w trakcie wakacji. W najmie krótkoterminowym nastąpił wzrost wartości rezerwacji. W porównaniu sezonu wakacyjnego z 2022 do 2023 roku, był on o 24 proc. wyższy.

Wśród miast w 2023 r. najpopularniejszy był Kołobrzegu, za nim plasowały się Gdańsk oraz Szklarska Poręba, a dalej Mielno, Karpacz, Kraków, Międzyzdroje, Wisła, Świeradów-Zdrój i Ostróda. Kołobrzeg kiedyś był bardzo popularny głównie wśród Niemców, ale teraz przybywa tam coraz więcej Polaków. Dane IdoBooking wskazują, że najwięcej rezerwacji w sezonie wakacyjnym odnotowali właściciele obiektów ze Świnoujścia, Gdańska, Warszawy, Wrocławia, Krakowa, Karpacza, Torunia, Zakopanego, Międzyzdrojów i Sopotu.

Z danych travelist.pl wynika, że wakacyjne wyjazdy w góry są zdecydowanie tańsze niż wyjazdy nad morze. Zazwyczaj ceny rosną wraz ze zbliżającym się terminem wyjazdu, a dodatkowo im bliżej sezonu, tym mniej jest dobrych miejsc. Rynek dostosowuje się do rosnącego zainteresowania i wymagań klientów. Nad polskim morzem i w górach ma miejsce prawdziwy wysyp komfortowych, czy luksusowych obiektów. Nawet w tym roku do oferty trafiło kilka nowych pięciogwiazdkowych obiektów. Poza standardowym noclegiem en segment rynku stara się przyciagać Aquaparkami czy ofertą sportową. Sprzed pandemii pozostał trend workation, zarówno dłuższe (tygodniowe, dwutygodniowe) wyjazdy, jak i przedłużone weekendy wykorzystywane na łączenie pracy i wypoczynku.

Boom w jednym segmencie rynku niekoniecznie przekłada się na dobre nastroje w całej branży.  W ankiecie przeprowadzonej wśród właścicieli obiektów przez serwis Nocowanie.pl ponad połowa respondentów – 51% – odpowiedziała, że nie jest zadowolona z ruchu w swoim obiekcie noclegowym w mijającym roku. Zaledwie 12% ankietowanych odnotowała w całym roku wysokie obłożenie obiektu na poziomie 76-100%. Obłożenie poniżej 50% odnotowało 42% respondentów. Ankietowani lepiej oceniają sam sezon letni, kiedy wysokim obłożeniem mógł się pochwalić co czwarty właściciel obiektu, a na bardzo niskie narzekało jedynie 12% badanych. Kilka słabych lat z rzędu to spore obciążenie, dlatego 12,5% uczestników badania rozważa całkowite wycofanie się z biznesu, a 27% tych, którzy mają pracowników, rozważa redukcję zatrudnienia. Wśród czynników, które najbardziej zagrażają ich hotelarskiemu biznesowi – mając możliwość wybrania kilku odpowiedzi – ankietowani w większości wskazali na rosnące koszty utrzymania obiektu. Odpowiedź tę zaznaczyło aż 71% respondentów. Kolejne 24% zauważa, że polscy turyści coraz częściej decydują się na wyjazdy zagraniczne. O dużej konkurencji ze strony innych obiektów mówi 41% ankietowanych, przy czym wskazują, że nie zawsze jest to konkurencja uczciwa.