Tomasz Augustyn

Bez „pendlerów” nie sposób wyobrazić sobie życia społecznego i gospodarczego w Brandenburgii – twierdzi w raporcie Izba Przemysłowo-Handlowa niemieckiego regionu.

Pandemia koronawirusa i czasowe zamknięcie granicy polsko-niemieckiej wiosną tego roku unaoczniły wszystkim, jak bardzo gospodarka wschodnich landów Niemiec zdana jest na pracowników z Polski. Do tego stopnia, że władze wszystkich trzech niemieckich regionów przygranicznych: Brandenburgii, Meklemburgii-Pomorza Przedniego i Saksonii zaoferowały wsparcie finansowe dla Polaków, którzy zdecydowali się zostać i pracować po niemieckiej stronie granicy w czasie obowiązywania obostrzeń pandemicznych.

W Brandenburgii z pomocy skorzystało około 7000 pracowników przygranicznych z Polski. Wnioski o wsparcie rozpatrywała regionalna Izba Przemysłowo-Handlowa (IHK-Ostbrandenburg), która teraz na ich podstawie przeanalizowała, z których części Polski pochodzą pracownicy przygraniczni, ile kilometrów pokonują, by dojechać do pracy, ile zarabiają i w jakich branżach pracują. Według opublikowanego właśnie raportu niektórzy „pendlerzy” pokonują nawet 600 kilometrów dziennie, by dojechać do pracy i z niej wrócić. To jednak wyjątkowe przypadki. Zazwyczaj pracownicy przygraniczni pochodzą z zachodniej części Polski i przejeżdżają dziennie „znacznie mniej niż 350 km”.

Zarobki polskich pracowników przygranicznych w Brandenburgii bardzo się różnią. Na podstawie 2268 zaświadczeń o zarobkach IHK stwierdziła, że większość wynagrodzeń „pendlerów” mieści się wprawdzie w przedziale od 1501 do 2500 euro brutto miesięcznie. Niektórzy zarabiają jednak po kilkaset euro, podczas gdy najwyższe wykazane wynagrodzenie wynosiło 16 872 euro brutto. Autorzy raportu zwracają uwagę, że w wielu przypadkach kwoty te były zawyżone przez dodatki od pracodawców związane z pandemią, np. na koszty zakwaterowania. Najwięcej zarabiają pracownicy branży budowlanej i przemysłu. Także w transporcie i logistyce oraz usługach wynagrodzenia są wyższe od średnich. Mniej zarabia się w rolnictwie, zaś najniższe wynagrodzenia odnotowano w branży pośrednictwa pracy. Nowe inwestycje zwiększą zapotrzebowanie

IHK formułuje też zalecenia dla władz regionu związane z obecnością pracowników przygranicznych. Wskazuje, ze ich znaczenie dla gospodarki Brandenburgii będzie rosnąć z uwagi na brak rodzimej wykwalifikowanej siły roboczej oraz planowane nowe wielkie inwestycje w regionie, jak gigafabryka Tesli w Gruenheide, inwestycje Deutsche Bahn i BASF oraz rozwój nowego lotniska BER. Autorzy sugerują m.in. rozbudowę infrastruktury komunikacyjnej między Brandenburgią a sąsiednimi regionami polskimi i zaniechanie nowych obostrzeń na granicy. „Trudno sobie wyobrazić codzienność społeczną i gospodarczą w Brandenburgii bez pendlerów. Dlatego polityka musi stworzyć im odpowiednie warunki” – konkluduje IHK.

Według cytowanych w raporcie danych Instytutu Badań nad Rynkiem Pracy i Aktywnością Zawodową (IAB) w połowie 2019 roku do pracy w Niemczech dojeżdżało z Polski 68 900 osób, w tym 13 800 do Brandenburgii.