Tomasz Augustyn
Deficyt ilości lekarzy może w nas wkrótce uderzyć ze zdwojoną siłą. Już teraz jest ich za mało, w dodatku w społeczeństwie panuje przekonanie, że zarabiają raczej za dużo. Tylko dlaczego brak chętnych do tego łatwego życia?
Przed dwoma laty Ministerstwo Zdrowia wyliczało, że liczba lekarzy w ciągu 5 wcześniejszych lat wzrosła o blisko 11 tys. Zwiększyły się także limity przyjęć na studia medyczne. Oficjalne dane mówiły o braku 50 tys. lekarzy, według szacunków Naczelnej Rady Lekarskiej – nawet blisko 70 tysięcy. Według danych OECD w 2019 roku na tysiąc pacjentów przypadało w Polsce zaledwie 2,3 lekarza. To najgorszy wynik w całej Europie. Jednocześnie w Grecji na 1000 pacjentów przypadało 6,3 lekarza, w Austrii – 5,1 lekarza, w Portugalii – 4,6 lekarza, na Słowacji – 3,5 lekarza, w Czechach – 3,7 lekarza.
Co więcej, liczba pacjentów nie będzie się zmniejszać, a wręcz przeciwnie. Proces starzenia się społeczeństwa jest jednoznaczny z większym zapotrzebowaniem na lekarzy specjalistów i możemy spodziewać się coraz większej ilości pacjentów. Pandemia tylko wyostrzyła problemy. W marcu tego roku w pomorskich szpitalach w rezerwie było ponad 400 miejsc dla pacjentów covidowych, ale już lekarzy i pielęgniarek do ich obsługi było dalece za mało. Dyrektorzy szpitali na Pomorzu w wysyłanych do wojewody ankietach wykazali skalę braków kadrowych w ich placówkach. Na bazie tych raportów ustalono, że na Pomorzu brakuje około 100 lekarzy i 200 pielęgniarek.
Według najnowszych danych okręgowe izby lekarskie w całym kraju rejestrują blisko 200 tysięcy lekarzy i dentystów. W największym stopniu ich deficyt jest odczuwany w województwach lubuskim i warmińsko – mazurskim, gdzie 1 lekarz przypada na prawie 300 mieszkańców. Niewiele lepiej jest na Podkarpaciu i w województwie kujawsko – pomorskim, podczas gdy w Warszawie i na Mazowszu lekarz przypada średnio na około 150 mieszkańców. Dla Pomorza Zachodniego wartość tego wskaźnika to około 200. Na 100 tysięcy mieszkańców Pomorza Zachodniego przypada blisko 500 lekarzy i dentystów, podczas gdy na Mazowszu 640, a województwie lubuskim – 350.
Liczba mieszkańców województw przypadających na 1 lekarza (pierwszy kwartał 2021)
Liczba lekarzy w województwach przypadających na 100 tysięcy mieszkańców (pierwszy kwartał 2021)
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych Okręgowych Izb Lekarskich
Braki dotyczą zwłaszcza specjalistów z psychiatrii, onkologii i hematologii dziecięcej, chorób płuc u dzieci, anestezjologii oraz chirurgii onkologicznej. Do tego bardzo wielu jest w wieku emerytalnym, bo średnia wieku lekarza to ponad 50 lat, u lekarzy specjalistów – więcej. Według Centralnego Rejestru Lekarzy, w 2019 roku, gdy w Polsce było ponad 130 tysięcy lekarzy, aż 35 tysięcy specjalistów miało powyżej 60 lat. W zeszłym roku średni wiek lekarza w Polsce wynosił 49,5, a około 40% lekarzy i pielęgniarek w naszym kraju znajdowało się w grupie podwyższonego ryzyka zgonu na COVID-19 ze względu na swój wiek. Niepokojąca jest struktura wiekowa polskich pielęgniarek: 15% z nich jest poniżej 40. roku życia, 70% znajduje się w przedziale 41-60, a 15% osiągnęło już wiek emerytalny. W czasie pandemii COVID-19 z powodu zakażenia wirusem zmarło 400 pracowników służby zdrowia.
Sytuację może poprawić zatrudnianie kadry medycznej z Ukrainy i Białorusi, ale to się nie stanie z tygodnia na tydzień. Jednocześnie placówki medyczne szykują się na masowy eksodus lekarzy zmęczonych stanem i organizacją służby zdrowia i niskimi płacami. Według informacji Klubu Jagiellońskiego w pierwszym kwartale 2021 roku lekarze w okręgowych izbach lekarskich pobrali prawie 200 zaświadczeń potrzebnych do otrzymania zatrudnienia za granicą. Raport opracowany przez Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie przewiduje, że po pandemii COVID-19 z polskiego rynku pracy ma odejść 15% lekarzy oraz 10% pielęgniarek. Trudno oczekiwać, by społeczeństwo zawalczyło o dowartościowanie tej grupy zawodowej wyższymi pensjami. Przemysław Sadura i Sławomir Sierakowski opisują w „Polityce” badanie, według którego w ocenie Polaków zarobki lekarzy nie są ważnym problemem w ocenie jakości polskiej służby zdrowia. Ich „podwójne pensje” powinny być wystarczającą motywacją do pozostania w zawodzie i w kraju. Biorąc pod uwagę wszystkie przywoływane fakty należy mieć poważna obawę, czy tej motywacji na długo medykom wystarczy.
Polscy lekarze uciekają do Niemiec – Instytut Studiów Regionalnych (isr.info.pl)