Andrzej Pieśla
Meklemburgia-Pomorze Przednie – podobnie jak Polska – przystępuje do odmrażania turystyki. Decyzje zapadły w poniedziałek wieczorem. Premier landu Manuela Schwesig stwierdziła, że wakacyjna oferta ponownie się otwiera, ponieważ liczba infekcji pozostała niska i będzie nadal spadać w całym kraju w nadchodzących tygodniach. Sektor podlicza straty i liczy na ich odrobienie, ale na turystów z Polski jeszcze poczeka.
Grupa zadaniowa ds. turystyki skupiająca przedstawicieli gospodarki i organizacji społecznych oraz polityków opracowała wcześniej plan działań. Przewiduje on, że restauracje mogą początkowo otwierać się w najbliższą sobotę (9 maja), ale pod ścisłymi wymogami higieny i maksymalnie z sześcioma osobami dorosłymi na stół. Dyskoteki i bary powinny zostać ponownie otwarte 11 maja, o ile taka decyzja zostanie ostatecznie potwierdzona na czwartkowym posiedzeniu rządu. Od 18 maja otwarte będę także hotele, pensjonaty i apartamenty wakacyjne. Turyści z innych krajów związkowych będą mogli ponownie z nich korzystać od 25 maja. Hotele będą mogły na razie wynająć tylko 60 procent miejsc noclegowych.
Turyści z Polski muszą jeszcze poczekać na wyjazd na niemieckie wybrzeże. Na razie na swobodne przekraczanie granicy pozwala się pracownikom transgranicznym i osobom uczącym się za granicą, posiadającym dokument potwierdzający, że pracuje się, prowadzi działalność zarobkową lub uczy za granicą. Według informacji rządu z rozporządzenia korzysta w skali kraju kilkadziesiąt do stu tysięcy osób.
Według szacunków straty związane z ograniczeniem sprzedaży usług turystycznych i hotelarskich wyniosły dotychczas w Meklemburgii-Pomorzu Przednim około miliarda euro.