Tomasz Augustyn
Wybrzeże przyciągnęło (prawdopodobnie) szczególnie wielu uchodźców z Ukrainy pozyskujących numer PESEL.
Polski Instytut Ekonomiczny opublikował analizę dotyczącą przestrzennego rozmieszczenia tendencji osiedleńczych uchodźców z Ukrainy w Polsce. Od 16 marca 2022 r. wydawane są im numery PESEL. Do 12 lipca 2022 r. wydano ponad 1 mln 225 tys. tych numerów. Chociaż nie jest to doskonała miara skali pobytu Ukraińców w Polsce, to pozwala w pewnym przybliżeniu określić, gdzie najliczniej mogą osiedlać się uchodźcy w Polsce. Widać wyraźną koncentrację w największych miastach na prawach powiatu i otaczających je obszarach funkcjonalnych. Ponad 120 tys. numerów PESEL – niemal 1/10 wszystkich obsłużonych wniosków – nadano uchodźcom z Ukrainy w Warszawie. Zsumowanie wszystkich numery PESEL wydane w Warszawie i okolicznych powiatach tworzących region warszawski stołeczny daje liczbę ponad 184 tys. numerów, a zatem ok. 15 proc. wszystkich wydanych numerów w Polsce.
Na kolejnych miejscach po Warszawie znajdują się inne stolice województw: Wrocław (45 tys.), Kraków (32 tys.), Poznań (31 tys.). W stolicach województw zarejestrowano ponad 358 tys. wniosków, a więc ok. 30 proc. ich ogólnej liczby. Między miastami wojewódzkimi widać jednak znaczące różnice – liczba zarejestrowanych wniosków w Warszawie czy Wrocławiu kilkunastokrotnie przekracza liczbę numerów wydanych w Olsztynie czy Białymstoku.
Dla lepszego zobrazowania sytuacji Polski Instytut Ekonomiczny posługuje się wskaźnikiem relatywnym, tzn. liczbą wydanych numerów PESEL na 1 tys. mieszkańców danego powiatu. Na pierwszych trzech miejscach w tym ujęciu znalazły się: powiat grójecki (ok. 86 numerów PESEL na 1 tys. mieszkańców), powiat brzeziński (78) oraz powiat nowodworski (77). Wskaźnik oddaje natężenie osadnictwa obywateli Ukrainy w dużych miastach i ich obszarach funkcjonalnych (np. Warszawa i okolice, Wrocław i okolice, Szczecin i okolice, Trójmiasto) – zarejestrowały one bardzo znaczącą liczbę wniosków nie tylko w wartościach bezwzględnych, ale również relatywnie.
Poza obszarami funkcjonalnymi dużych miast uwagę zwraca zagęszczenie przy granicy z Ukrainą, a także na wybrzeżu Bałtyku i zachodniej granicy. Może to wynikać z przedwojennych wzorców osadniczych i sieci kontaktów w miejscach, w których działają np. duże ośrodki produkcyjne. W przypadku obszarów nadmorskich może to wynikać z tego, że część ośrodków wypoczynkowych przeznaczana była na miejsca schronienia dla osób uciekających przed wojną.
Liczba numerów PESEL wydanych obywatelom Ukrainy na 1 tys. mieszkańców powiatu
Źródło: Polski Instytut Ekonomiczny
Opublikowane dane te nie obrazują pełnej skali osadnictwa uchodźców. Przy dużej liczbie wniosków i kolejkach w dużych miastach osoby pragnące uzyskać numer PESEL wyjeżdżały rejestrować się do mniejszych ośrodków. Z drugiej strony, część osób może przebywać w Polsce nie wyrabiając numeru PESEL (np. oczekując szybkiego powrotu do ojczyzny). Taki stan może pojawiać się częściej w obszarach przygranicznych. Mogą być też takie osoby, które po wyrobieniu numeru PESEL powróciły do swoich domów (warto przywołać w tym przypadku dane straży granicznej o negatywnym bilansie przekroczeń granicy z Ukrainą, tj. większej liczbie wyjazdów niż przyjazdów w ostatnich tygodniach).
Kluczowe dla oceny stałości sieci osadniczej imigrantów będą jesienne dane z systemu informacji oświatowej pokazujące liczbę dzieci ukraińskich w polskich szkołach. Jednak już teraz można stwierdzić, że to właśnie największe miasta i sąsiadujące z nimi samorządy podejmują największy trud związany ze wsparciem uchodźców przybywających do Polski.