Tekst ukazał się w portalu gospodarkamorska.pl: https://www.gospodarkamorska.pl/-57522
Tomasz Augustyn
Żeglarze i przystanie jachtowe z nadzieją patrzą na nadchodzący sezon. Jego możliwie „normalny” przebieg jest potrzebny także całemu Wybrzeżu jako symptom stabilizacji rynku i sfery życia publicznego, ale także wprowadzania w życie nowych standardów zachowania i funkcjonowania obiektów.
Przed żeglarzami pierwszy pełen sezon w realiach reżimu sanitarnego oraz konsekwentnie wprowadzanych i egzekwowanych ograniczeń związanych z epidemią koronawirusa oraz jego następstwami. Sami miłośnicy sportów wodnych z pewnością mają świadomość tego, że w tych okolicznościach szczególnie istotne będzie zachowanie zasad bezpieczeństwa. W jeszcze większym stopniu przekonanie takie dotyczy organizatorów wypoczynku na wodzie i nad wodą, gospodarzy portów i przystani jachtowych, tych wszystkich, którzy działają w otoczeniu żeglarstwa i traktują to jako sposób na życie. To bowiem sprawa życia właśnie, wszyscy doskonale zdajemy sobie dziś sprawę z tego, jakiej powagi i stanowczości wymaga postępowanie w trosce o dobro rezydentów i gości obiektów żeglarskich.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy wiele podmiotów zarządzających obiektami i organizacji żeglarskich podjęło działania w celu przygotowania się do działania w nowych realiach. Najlepszy przykład takiego podejścia stanowi projekt pt. Zapewnienie bezpieczeństwa żeglarzy w portach jachtowych, marinach w okresie zagrożenia COVID – 19 realizowany przez Związek Portów i Przystani Jachtowych Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego z udziałem dotacji z Unii Europejskiej ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz budżetu państwa (Fundusz Małych Projektów w ramach Programu Współpracy Interreg V A Meklemburgia-Pomorze Przednie / Brandenburgia / Polska w Euroregionie Pomerania) . W jego ramach porty i przystanie partnerskie Szlaku zostały wyposażone w bezdotykowe dyspozytory płynów dezynfekcyjnych, spryskiwacze płynów dezynfekcyjnych, myjki ciśnieniowe do mycia nabrzeży i pomostów oraz płyny dezynfekcyjne. Ponadto w porozumieniu z operatorami marin Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego wypracowano tzw. Katalog dobrych praktyk ochrony sanitarnej w marinach i portach jachtowych. Zawiera on zalecenia dotyczące poprawy bezpieczeństwa epidemiologicznego w transgranicznych portach i przystaniach żeglarskich. W następstwie realizacji działań projektowych obiekty nad Zalewem Szczecińskim i jeziorem Dąbie oraz w rejonie zachodniego wybrzeża Bałtyku są dobrze przygotowane do obsługi turystów wodnych, a ich administratorzy mocno uwrażliwieni na przestrzeganie procedur bezpieczeństwa, jak też identyfikację potencjalnych zagrożeń.
Podobnych inicjatyw jest więcej. Biorąc pod uwagę całokształt sytuacji w kraju i ogólnie wzmożony nacisk na respektowanie reguł bezpieczeństwa i higieny można mieć nadzieję, ze żeglarze jako osoby odpowiedzialne i rozumiejące wagę popartych doświadczeniem procedur odnajdą się w nowych realiach. To niezbędne, aby kolejny sezon nie był spisany na straty i przyniósł jak najwięcej satysfakcji tym wszystkim, którzy chcą korzystać z uroków żeglarstwa. Możemy zatem podjąć próbę przewidzenia tego, jak będą te kolejne miesiące w wodniackim światku wyglądały, czego można oczekiwać i czego się spodziewać.
Porty i przystanie jachtowe powinny pozostać miejscami otwartymi nie tyko dla właścicieli jachtów i łodzi, ale także dla wszystkich pragnących cieszyć się ich widokiem. Nie powinno się dopuścić do zerwania związków z lokalnymi społecznościami i odstraszyć rosnących rzesz spacerowiczów i turystów chętnie odwiedzających żeglarskie nabrzeża, zwłaszcza te położone w centrum miejskiej przestrzeni. To jest możliwe, jeśli administratorzy obiektów zadbają o odpowiednie opisanie reguł i oznakowanie przestrzeni, w której będzie można przebywać przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa. Samych żeglarzy z pewnością nie zmartwi oczywisty w tych warunkach zakaz wchodzenia bezpośrednio na pomosty oraz wszelkiego fizycznego kontaktu osób postronnych z jachtami i sprzętem żeglarskim. Należy przy tym uznać, że co do zasady przystanie jako przestrzenie otwarte nie generują zagrożenia dla osób przebywających na ich terenie i wobec doświadczeń minionych miesięcy można je uznawać wręcz za godne polecenia miejsce odwiedzin, kontaktu z naturą, spędzania czasu. W przypadku dochowania staranności przez gospodarzy i środowisko żeglarskie takie praktyki będą w dalszym ciągu kontynuowane z pożytkiem dla całego społeczeństwa.
Najwięcej z pewnością zależy od samych żeglarzy, ich rozsądku i gotowości do dostosowywania się do zaostrzonego reżimu. Także od tego, czy wytrwają przy swojej pasji, w co raczej trzeba wierzyć. Odpowiedzialni i świecący przykładem rozsądnego stosowania się do obostrzeń i kultury współżycia turyści wodni oraz armatorzy jachtów będą najlepszymi orędownikami przywróconego porządku i racjonalnego, odważnego i wytrwałego postępowania. Jacht to świat w miniaturze, przestrzeń, o którą trzeba zadbać i dzięki której dochodzi do spotkania z innymi ludźmi, z innymi miejscami. Jeśli nasze życie ma zachować sens i urodę, żeglarska aktywność oparta na rozsądku i trosce o zdrowie innych jest nam wszystkim potrzebna. Trzeba zatem oczekiwać, że sezon indywidualnych wypraw i codziennego wypoczynku na wodzie rozpocznie się, gdy tylko warunki atmosferyczne na to pozwolą. Tego wymaga zdrowie fizyczne i psychiczne oswojonych z wyzwaniami i żywiołami żeglarzy.
Utrzymanie wysokich standardów będzie też służyło realizacji innej, kluczowej funkcji portów i przystani jachtowych – przyjmowaniu jednostek i żeglarzy przybywających z zewnątrz. O jej utrzymaniu w nadchodzącym sezonie gospodarze każdego obiektu będą decydować samodzielnie na podstawie własnego rozeznania sytuacji. W przypadku przystani działających w trybie komercyjnym trudno przyjąć, by zamknęły się na gości, w przypadku dostosowania się przez obie strony do powszechnie uznawanych zasad postępowania będzie to w pełni bezpieczne. Ważne jest zatem, aby same przystanie, jak i wspierające je instytucje i organizacje dbały o dostępność informacji dotyczących możliwości przybycia i przebywania na terenie poszczególnych portów i przystani jachtowych. Prawdopodobnie ruch na akwenach pozostanie jeszcze skromniejszy niż w roku 2019, ważne jest jednak, aby całe środowisko żeglarskie wspólnie uczyło się nowych standardów stopniowo wracając do normalności i odzyskując energię do dalszej ekspansji. Ostrożne – ale i systematyczne – otwieranie się na świat będzie najlepszym sposobem odbudowy zaufania i dotychczasowych relacji, co leży przecież u podstaw fenomenu turystyki wodnej. Turystyka ta i jej obecność w sferze publicznej jest niezbędna dla przywrócenia wizerunku wybrzeża jako przestrzeni realizacji pewnego określonego stylu życia. Z pewnością żeglarze zechcą brać udział w takiej odbudowie wizerunku i „normalności”, w najlepiej rozumianym własnym i zbiorowym interesie.
Jeśli świat sportu i rekreacji powoli wraca do życia, to i żeglarstwo wypracuje swoje sposoby zachowania. Porty i przystanie będą więc mogły pełnić funkcję zaplecza regat, co także przyczyni się do przywrócenia ich żywotności. Oczywiście, nie wszystkie były dotychczas organizatorem tego rodzaju wydarzeń, być może jednak paradoksalnie nowe realia skłonią do poszukiwania przez większą liczbę gospodarzy obiektów pomysłów na przyciąganie nowych użytkowników, zwiększanie zakresu swojej oferty i atrakcyjności. Niezależnie od zasad funkcjonowania i finansowania portów i przystani, jak też ich formuły prawnej, uczą się one w ostatnich miesiącach nowego ładu, który nikomu nie pozwala być w pełni spokojnym o przyszłość. Może więc pora na przemyślenie dotychczasowych formatów i poszukiwanie takiego trybu współżycia z lokalnymi społecznościami i otoczeniem, który wzmocni stabilność obiektów i organizacji żeglarskich jako ważnych uczestników tych środowisk. Także w tym aspekcie mający miejsce kryzys może stać się zarzewiem rozwoju i pozytywnych zmian.