Tekst został opublikowany w Portalu Samorządowym: https://www.portalsamorzadowy.pl/gospodarka-komunalna/stawki-wynajmu-i-kaucji-w-programie-mieszkanie-na-start-w-gore-oto-wyliczenia,439554.html

 W najbliższych tygodniach nastąpi inauguracja kolejnego sezonu funkcjonowania miejskich wypożyczalni rowerów. Wiele z nich przeszło lub przejdzie spore zmiany.

  • Po ponad 3 latach przerwy niebawem przywrócone zostaną systemy w Krakowie oraz działające w 16 pomorskich gminach Mevo.
  • Malejące zainteresowanie i rosnące koszty to powód zamknięcia systemów w Poznaniu i Kaliszu. Nie będzie też roweru miejskiego w Gliwicach, bo oferty przetargowe były zbyt wysokie.
  • Spore zmiany w funkcjonowaniu systemów czekają mieszkańców m.in. w Warszawie, Wrocławiu i Lublinie. Jeśli ruszy Rower Metropolitalny, krótszy będzie sezon w Katowicach.

W styczniu br. opublikowaliśmy raport na temat funkcjonowania systemów rowerów miejskich w 2022 r. w porównaniu z poprzednim latami. Przyjrzeliśmy się zarówno zainteresowaniu tą usługą, mierzonemu w liczbie wypożyczeni, jak i kosztami – łącznymi z tytułu zarządzania systemem oraz średnimi kosztami jednego wypożyczenia (dopłata) ponoszonymi przez samorządy.

Ogólnie rzecz biorąc, poprzedni sezon w większości miast okazał się lepszy od wcześniejszego pod względem zainteresowania, ale często wyższe były też dopłaty. Ten ostatni aspekt jest szczególnie często podnoszony przez przeciwników wypożyczalni rowerowych. I nie bezpodstawnie, miasta wydają bowiem na tego rodzaju systemy duże pieniądze, mieszkańcy i tak płacą za wypożyczenia, a wszystkie zyski (lub ich zdecydowana większość) trafiają do kasy operatora.

Dużo zmian w systemach rowerów miejskich – z różnych względów

Teraz przyjrzeliśmy się zmianom zaplanowanym przez samorządy pod kątem funkcjonowania rowerów miejskich w sezonie 2023. A tych jest sporo, co na ogół wynika z chęci uatrakcyjnienia oferty i oczekiwań mieszkańców, ale też pragmatyki i potrzeby dostosowania usługi do sytuacji (np. malejące zainteresowanie). Zmiany mogą też być – lub wiadomo już, że na pewno będą – natury finansowej, w związku z przetargami na wybór operatora na obsługę systemu w tym roku lub kilku następnych latach.

Generalnie wyciągnięcie daleko idących i jednoznacznych wniosków co do przyszłości rowerów miejskich nie jest sprawą łatwą, ponieważ sytuacja bywa skrajnie różna w zależności od miasta. Niektóre uznały, że ciągnięcie tego wózka nie ma już sensu z powodu wysokich kosztów i spadającego zainteresowania, część też dostrzega te problemy, ale jeszcze walczy, wreszcie są i takie, które sieć rozbudowują z uwagi na rosnący popyt lub przywracają wypożyczalnie po dłuższym okresie niebytu.

Kraków przywraca wypożyczalnie po ponad 3 latach. Będzie można wynająć rower nawet na miesiąc

Do tej ostatniej kategorii zalicza się Kraków, który był na polskim rynku pionierem i jako pierwsze miasto uruchomił swój system w 2008 r. W 2016 r. podpisał na 8 lat umowę koncesji, ale została ona zerwana przez podmiot prywatny z końcem 2019 r. Systemu Wavelo nie udało się przywrócić, w czym w znacznej mierze przeszkodziła pandemia COVID-19. Miasto jednak szukało nowych rozwiązań i postanowiło spróbować z nowym systemem, który otrzymał nazwę „Lajkbike”. Postawiło także na rowery elektryczne i kolejne pionierskie rozwiązania w postaci długoterminowej wypożyczalni rowerów. Cena abonamentu miesięcznego za wynajem pojazdu elektrycznego wynosić ma 79 zł, a w przypadku roweru tradycyjnego – 29 zł.

– Rozwiązanie takie – gdy jeden pojazd wypożycza się na dłużej – jest bardziej opłacalne i dla mieszkańców, i dla miasta. Użytkownicy mają rower cały czas u siebie, wiedzą, w jakim jest stanie, pilnują go i dbają o niego. Miasto pomaga im w serwisowaniu sprzętu, ale nie musi ponosić wysokich kosztów utrzymywania wypożyczalni na ulicach, a także wymiany często niszczonych ogólnodostępnych rowerów – wyjaśnia Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie.

Wybrano dostawcę rowerów elektrycznych. Start systemu w marcu

Ostatnio rozstrzygnięto przetarg na dostawę rowerów elektrycznych. Najkorzystniejszą ofertę złożyła firma Art & Bikes Maria Przedpełska-Najder z Torunia (10 454 zł brutto za rower).

– W odróżnieniu od konkurencji, zwycięski rower wyposażony jest w 7-biegową przerzutkę planetarną, co także brane było pod uwagę podczas oceniania ofert przetargowych. Łączna cena zamówienia podstawowego, w którego skład wchodzi 250 rowerów, to 2 613 500 zł brutto. Jednoślady ze wspomaganiem elektrycznym przyjadą do Krakowa w terminie do 120 dni od momentu podpisania umowy – informuje ZTP.

Dodatkowo ma możliwość skorzystania z prawa opcji, czyli zakupu kolejnych od 100 do 250 rowerów od tego samego producenta w tej samej cenie. Na dostawę dodatkowej partii rowerów wykonawca będzie miał już tylko 90 dni. Łącznie za 500 rowerów miasto zapłaci 5 227 000 zł brutto.

Start Lajkbike planowany jest na marzec 2023 r., czyli elektryki będą włączone do systemu już w trakcie jego funkcjonowania.

Pomorskie Mevo zniknęło jesienią 2019 roku. Wróci w połowie 2023 roku

Sporo zamieszania było też z systemem Mevo, obejmujących Trójmiasto oraz kilkanaście okolicznych pomorskich gmin. Został on zawieszony już po kilku miesiącach działalności – jesienią 2019 r. m.in. z powodu niewypłacalności operatora NB Tricity, spółki w 100 proc. zależnej od Nextbike. Później sporo czasu trwały przepychanki między Obszarem Metropolitalnym Gdańsk-Gdynia-Sopot (OMGGS) i Nextbike (firma kilka razy skarżyła rozstrzygnięcia przetargu na nowego operatora). Dopiero w lutym 2022 r. – 11 miesięcy później niż planowano – udało się podpisać 6-letnią umowę na uruchomienie i zarządzanie Mevo 2.0. z hiszpańską spółką City Bike Global, co kosztować będzie ok. 159 mln zł. Większość kosztów pokryją gminy (ok. 107 mln zł), a resztę zrównoważą wpływy z abonamentów (ok. 35 mln zł) i reklam (ok. 8 mln zł).

W odróżnieniu od poprzedniej umowy, operator otrzyma zapłatę w równych ratach za każdy miesiąc funkcjonowania Mevo. System będzie składał się z 4099 rowerów, w tym 3099 z napędem elektrycznym. Będzie o 57 stacji więcej niż ostatnio (w sumie 717), które rozmieszczono w: Gdańsku, Gdyni, Sopocie, Żukowie, Redzie, Pruszczu Gdańskim, Tczewie, Sierakowicach, Rumi, Somoninie, Stężycy, Kartuzach, Pucku i Władysławowie oraz w Kolbudach i Kosakowie. Zadanie operatora to również przygotowanie 51 punktów ładowania baterii oraz 17 punktów serwisowania rowerów.

Na przełomie kwietnia i maja br. mają ruszyć testy pierwszych rowerów, pełne uruchomienie natomiast przewidywane jest w okolicach połowy roku.

Poznań, Kalisz i Gliwice powiedziały koniec, ale będą dalej inwestować w infrastrukturę

Jedni wracają po latach, inni po latach zamykają interes. Zakończony 30 listopada 2022 r. 11. sezon funkcjonowania poznańskiego systemu będzie ostatnim. Zainteresowanie wypożyczalniami w stolicy Wielkopolski w ostatnich latach systematycznie malało. Rekord – 1,7 mln – miał miejsce w 2018 r., natomiast rok ubiegły zamknięto już tylko liczbą 284 tys. wypożyczeń.

– W momencie, kiedy ruch rowerowy w Poznaniu z roku na rok rośnie, a jednocześnie liczba wypożyczeń PRM maleje, widać jasny sygnał, że formuła systemu rowerów miejskich wyczerpuje się. Jedną z przyczyn takiej sytuacji jest też konkurencja w postaci hulajnóg elektrycznych i skuterów – wyjaśnia Zarząd Transportu Miejskiego w Poznaniu, dodając, że pieniądze wydatkowane dotychczas na wypożyczalnie będą wykorzystane na rozbudowę infrastruktury rowerowej.

Podobną decyzję podjęły władze Kalisza, gdzie dostrzegalny był spadek zainteresowania, ale i wysoki koszt jednostkowy.

– Poza tym od stycznia 2023 roku kaliszanie posiadający Kaliską Kartę Mieszkańca mogą korzystać z bezpłatnej komunikacji miejskiej, dlatego należy przypuszczać, że zainteresowanie odpłatnym wypożyczaniem rowerów byłoby jeszcze mniejsze – wyjaśnia Anna Błaszczyk z Kancelarii Prezydenta Miasta Kalisza.

Gliwice chciały uruchomić system w 2023 r., ale kwoty przetargowe okazały się zbyt wysokie i miasto uznało, że może sobie pozwolić na dalsze dokładanie do systemu. Pieniądze zaplanowane na ten cel zostaną więc przeznaczone na kolejne inwestycje i remonty infrastruktury rowerowej.

Warszawa. Nowa umowa na 6 lat i szeroko zakrojone zmiany

Warszawski system Veturilo w 2022 r. zaliczył trzeci sezon z rzędu wzrost liczby wypożyczeń. I przynajmniej przez kolejne 6 lat będzie działał dalej, w związku z nową umową. Kolejny sezon ma ruszyć w marcu.

– W czasie zimowej przerwy testowana będzie nowa odsłona systemu wypożyczania, a użytkownikom udostępnione zostaną na wiosnę zupełnie nowe rowery. Stacje znajdą się na terenie wszystkich 18 dzielnic Warszawy. Jednocześnie dzięki zdecydowanie większej elastyczności w zasadach wypożyczania rowerów sama liczba i lokalizacja stacji będzie mieć w nowym Veturilo mniejsze znaczenie – zwraca uwagę Monika Beuth, rzeczniczka prasowa Urzędu m.st. Warszawy.

Veturilo będzie teraz w wersji maksymalnej składać się z 5,5 tys. zupełnie nowych rowerów, nie licząc stacji sponsorskich, które w nowym systemie będą znacznie łatwiejsze i tańsze do postawienia z uwagi na obniżone koszty infrastruktury. Operator – Nextbike Polska – zapewnia, że zepsute jednoślady będzie naprawiać w ciągu 12 godzin od momentu pojawienia się ich na liście zgłoszeń, a usuwać usterki w ramach podstawowych przeglądów okresowych co 30 dni. Elektryki mają stanowić 10 proc. nowej floty.

– Zmiany, jakie wprowadzamy, to nie kosmetyka – to w praktyce zbudowanie systemu miejskich rowerów od nowa, z uwzględnieniem opinii rowerzystów i wielu lat naszych doświadczeń – mówił kilka miesięcy temu Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.

Wrocław zawarł kolejną umowę z Nextbike. Więcej stacji i przynajmniej jedna na osiedlu

Powrót do liczby wypożyczeń sprzed pandemii zaliczył też w 2022 r. Wrocław, gdzie startu kolejnego sezonu także należy spodziewać się 1 marca. Jesienią minionego roku umowę na obsługę systemu przez kolejne 2 lata podpisano z firmą Nextbike. Wyższe będą ceny, ale pierwsze 20 minut jazdy pozostanie darmowe. Nowością jest też to, że w 2023 r. wypożyczalnia będzie działała również zimą. Od grudnia do lutego ma być dostępnych 1150 rowerów.

Jak podaje Tomasz Sikora z UM Wrocławia, nowości to przynajmniej jedna stacja na każdym osiedlu, nawet najbardziej oddalonym od centrum miasta (w sumie 230, 10 więcej niż wcześniej), 2300 rowerów, w tym elektryczne i około 100 nietypowych (dziecięce, cargo, tandemy).

– O kolejne lokalizacje, dzięki którym każde wrocławskie osiedle będzie podłączone do systemu WRM, wnioskowali sami mieszkańcy – zaznacza Urszula Jagielnicka z Biura Zrównoważonej Mobilności UM Wrocławia. – Zależało nam również, aby rower miejski pojawił się na węzłach przesiadkowych i przy dworcach kolejowych, stanowiąc atrakcyjną alternatywę dojazdu do lub z dworca – dodaje.

Ponadto nowa będzie aplikacja, służąca do wypożyczania rowerów, sprawdzania ich dostępności i lokalizacji stacji, a także zgłaszania usterek.

In-house w Lublinie. Systemem pokieruje teraz MPK

Spore zmiany czekają Lubelski Rower Miejski. W 2023 r. pokieruje nim spółka MPK Lublin w ramach modelu in-house. Nowy operator będzie zarządzał systemem oraz serwisował i magazynował jego infrastrukturę.

– Dzięki integracji systemów pasażerowie komunikacji miejskiej wypożyczą rower na preferencyjnych warunkach. Umożliwi to ważny bilet okresowy komunikacji miejskiej lub aktualna Lubelska Karta Miejska. Nowym akcentem będzie także wygląd rowerów i stacji. Szatę graficzną mieszkańcy wybrali w głosowaniu internetowym – mówi Justyna Góźdź z Kancelarii Prezydenta Miasta Lublina.

Zgodnie z umową podpisaną 18 listopada 2022 r., planowane jest uruchomienie systemu nie wcześniej niż 1 marca 2023 r. Ma on się składać maksymalnie z 700 rowerów (minimum to 300).

Dotychczas operatorem lubelskiego systemu była firma Nextbike. W poprzednim sezonie odnotowano ponad 145 tys. wypożyczeni – dużo więcej niż w roku 2021 (ok. 70 tys.), kiedy jednak sezon był znacznie krótszy. Ale było to i tak mniej niż w pandemicznym roku 2020, kiedy skorzystano z systemu ponad 241 tys. razy, nie mówiąc już o roku 2019 – 591,7 tys. razy.

Nextbike przez kolejne 3 lata w Białymstoku. Katowice szukają nowego operatora

W Białymstoku Nextbike zarządzał tamtejszym BiKerem od 2014 r. i będzie też operatorem przez kolejne 3 lata – na mocy nowej umowy. Firma ma za zadanie zorganizować, zarządzać systemem składającym się z 55 stacji rowerowych oraz 550 rowerów standardowych (w tym 50 z fotelikami dla dzieci). W ramach prawa opcji miasto ma także możliwość uruchomienia dodatkowych stacji i rowerów w Białymstoku, a także w gminach ościennych. Umowa obowiązuje do końca października 2025 r. i opiewa na kwotę ponad 9,5 mln zł.

Przetarg na wybór nowego operatora systemu trwa w Katowicach (oferty można składać do 24 lutego). Zarządca będzie miał za zadanie uruchomienie 113 stacji miejskich, a także dodatkowo stacji firm i instytucji partnerskich programu.

W 2022 r. liczba wypożyczeń była wyraźnie wyższa niż w 2021, ale też dużo niższa niż przed pandemią. Niestety jednocześnie wzrosły koszty.

– Plany na kolejne lata zakładają dalszy rozwój systemu. Ma się w nim znaleźć w sumie 150 stacji, co oznacza, że także rowerów do wypożyczenia będzie więcej – mówi rzecznik magistratu Sandra Hajduk.

Sezon 2023 miałby ruszyć 1 kwietnia i potrwać do 31 sierpnia z opcją przedłużenia. Dlaczego tak krótko? Ponieważ w najbliższych miesiącach uruchomiony ma być przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię Rower Metropolitalny.

Problemy ze znalezieniem operatora dla Roweru Metropolitalnego. Konflikt interesów w Łodzi?

GZM ma w planie uruchomienie systemu składającego się 2,2 tys. rowerów ze wspomaganiem elektrycznym. Sprawa jednak się opóźnia z powodu problemów z rozstrzygnięciem przetargu na dostawcę i operatora. Niedawno wpłynęło już piąte odwołanie od startujących w postępowaniu oferentów. Jeśli sprawa nie rozwiąże się korzystnie dla metropolii w najbliższych tygodniach, start systemu może nastąpić dopiero w 2024 r. Rower Metropolitalny będzie funkcjonował w miastach i gminach GZM. Docelowo ma to być jednym z największych w Europie.

Niecodzienna sytuacja ma miejsce w Łodzi, gdzie równolegle funkcjonują dwa publiczne systemy wypożyczalni – całoroczny na zlecenie samorządu woj. łódzkiego (także w innych gminach regionu) i miejski sezonowy. Mają różnych operatorów i brak w ofercie usług zintegrowanych, choć miasto Łódź bierze udział w projekcie wojewódzkim.

W związku m.in. z zawirowaniami przetargowymi i pandemią miejski system nie ruszył w 2020 r., natomiast zainteresowanie nim w 2021 i 2022 r., choć z tendencją wzrostową na rzecz tego ostatniego, było znacznie niższe niż przed pandemią. Powodem może być w znacznej mierze wojewódzki konkurent.

W sezonie 2023 r., który ruszy z początkiem marca, rowerów ma być trochę mniej – 1500 zamiast 1510 w 2022 r., ale zachowana zostanie dotychczasowa liczba średnio 10 rowerów przypadających na jedną wypożyczalnię.

Coraz mniej chętnych w Bydgoszczy, ale miasto nie rezygnuje

Sezon 2022 był ostatnim w ramach umowy na obsługę Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego (BRA). Wypożyczeń było nieco mniej niż w 2021.

– Mimo trudnej sytuacji w tej branży, chcieliśmy, aby rower miejski nadal funkcjonował w naszym mieście – zaznacza Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

Rozpisano więc nowy przetarg, wybrano nowego operatora. Miasto podpisało umowę z firmą BikeU z Warszawy na kwotę ponad 1 mln 240 tys. zł.

– W 2023 roku skorzystamy po raz ostatni z systemu pomostowego. Oznacza to, że umowa została podpisana na jeden sezon, a usługa oparta będzie wyłącznie na istniejących stacjach i rowerach.

To rozwiązanie wprowadziliśmy, mając na uwadze spadającą liczbę wypożyczeń, trudną sytuację tej branży w innych miastach Polski oraz problemy z produkcją komponentów do takich systemów rowerowych – wyjaśnia ZDMiKP.

Nowy sezon rozpocznie się 1 marca. Najważniejsze zmiany to wydłużenie okresu darmowego wypożyczenia z dotychczasowych 20 do 30 minut. Rowery BRA są składowane w miejskich magazynach i przed nowym sezonem zostaną poddane przeglądom i niezbędnym naprawom.

Kołobrzeg wiąże trwałość projektu unijnego, Słupsk kombinuje, jak zwiększyć zainteresowanie

Nextbike będzie zarządzał Kołobrzeskim Rowerem Miejskim w latach 2023-2024 kosztem blisko 1,3 mln zł. Zmian w funkcjonowaniu jednak nie przewidziano – będzie dalej 12 stacji i 125 rowerów.

Zainteresowanie systemem jest niestety w Kołobrzegu coraz mniejsze. Miasto jednak póki co nie bardzo może z niego zrezygnować, nawet jeśliby chciało, ponieważ obowiązuje je zasada trwałości projektu dofinansowanego ze środków unijnych. Jeśli więc Kołobrzeg nie chce stracić dotacji, system musi działać jeszcze przez 2 lata.

Żadnych zmian nie przewiduje się także m.in. w Ciechanowie, Częstochowie i Koszalinie, ale tu obowiązują zawarte wcześniej umowy na zarządzanie.

W trakcie jest przetarg na obsługę systemu w ramach nowej umowy w Kędzierzynie-Koźlu oraz Stalowej Woli (do 2026 r.). Słupsk ma wprawdzie ważną umowę z operatorem na rok 2023, ale w poprzednich 2 latach zainteresowanie było niewielkie, za to koszty wysokie. Władze miasta zapowiedziały więc modyfikacje, które uczynią go atrakcyjniejszym. O tym, na ile będzie, można przekonać się 1 kwietnia (podobnie w Stalowej Woli, o ile w terminie zostanie rozstrzygnięty przetarg).