Andrzej Pieśla

Wyższe ceny paliw na rynku hurtowym zwłaszcza benzyn nie pozwoliły nawet na utrzymanie cen paliw na stacjach na niezmienionym poziomie. Tu notowaliśmy wzrosty średnio od 1 do 5 groszy na litrze.

Na początku stycznia ceny paliw osiągnęły tegoroczne maksimum. Wstrzymanie gospodarki i masowe „zostawanie w domu” pociągnęło je mocno w dół. Teraz zaczęły rosnąć, choć wciąż pozostają na poziomie niższym niż przed rokiem. Podwyżka to w znacznej mierze efekt podwojenia się cen ropy naftowej, jakie miało miejsce między końcówką kwietnia a początkiem czerwca. W rezultacie przeciętne ceny benzyny i oleju napędowego są obecnie o 20-30 gr/l wyższe, niż były niespełna dwa miesiące temu. Zdaniem analityków nawet jeśli w kolejnych tygodniach trend się utrzyma, to pułapy cenowe nie będą wysokie.

Wzrost produkcji ropy naftowej w USA w skali tygodnia wyniósł 0,5 mln baryłek dziennie do poziomu 11 mln. Jej zapas  jest o 16% wyższy od 5-letniej średniej dla tej pory roku i wciąż rośnie. W dalszym ciągu też na rynku nie brakuje spekulacji i  obaw, że wraz z drugą falą epidemii koronawirusa obserwowane od maja odbicie konsumpcji paliw zostanie w jakimś stopniu zniwelowane. Tak jest obecnie przykładowo w Korei Południowej.

W Polsce zróżnicowanie cen na stacjach sięga nawet 30 groszy na litrze. Najdrożej jest przy autostradach czy też w miejscowościach turystycznych, gdzie ceny innych produktów z reguły są też najwyższe. W województwie zachodniopomorskim średnia cena gazu jest wyraźnie najdroższa w całej Polsce – o 10 groszy przewyższa średnią krajową, w stosunku do województwa lubelskiego trzeba za niego płacić nawet o 16 groszy więcej. W pozostałych sektorach rynku zachodniopomorskie ceny lokują się w bezpośredniej bliskości średniej krajowej.

Średnie ceny detaliczne paliw w Polsce (stan na 25 czerwca)

Źródło: BM REFLEX