Tekst ukazał się w portalu internetowym czasopisma respublica nova: https://publica.pl/teksty/czachor-razem-czy-osobno-polska-i-niemcy-po-wyborach-67547.html

Zbigniew Czachór

Niezwykle ważne będą relacje polsko-niemieckie w trakcie obecnej niemieckiej prezydencji w Radzie UE. W tym czasie rozstrzygają się strategiczne ramy finansowe UE i program odbudowy.

Stan spraw[1]

Z żadnym krajem na świecie Polska nie prowadzi tak intensywnej i wielopłaszczyznowej współpracy jak z Republiką Federalną Niemiec. Niemcy są dla Polski największym sąsiadem, z którym łączy nas członkostwo w ONZ, OECD, NATO, UE i Radzie Europy. Niemcy są nadal pierwszym partnerem gospodarczym Polski – największym partnerem handlowym oraz drugim inwestorem pod względem wartości zainwestowanego kapitału. Siła związania obu państw jest istotnym czynnikiem warunkującym ich wzajemne relacje.

Bez cienia wątpliwości uznać można, że stosunki polsko-niemieckie po akcesji do UE doprowadziły do wypracowania specyficznego modus operandi, opartego na wykorzystywaniu narzędzi z zakresu realizacji interesu narodowego oraz interesu europejskiego. Wartość ta stwarzała szansę, że w dłuższej perspektywie współpraca polsko-niemiecka nabrać może waloru siły inicjującej w UE, stając się źródłem ważnych inicjatyw. Czy po 2015 r. ten trend był kontynuowany? Tu można mieć pewne wątpliwości, jeżeli postaramy się wejść głębiej w system interakcji polsko-niemieckich oraz zróżnicowane pozycjonowanie obu państw w UE i w globalnym systemie stosunków międzynarodowych. Do argumentów krytycznych zaliczyć można tu następujące wnioski:

– Okazało się, że nadal nie jesteśmy gotowi do realnego partnerstwa strategicznego,

– Wciąż w obu krajach istnieje problem w odróżnianiu współzależności od zależności,

– Na stan relacji wpływa nadal historia i jej konsekwencje,

– Istnieje nadal wiele problemów z wykluczającymi się interesami politycznymi i gospodarczymi. Symbolem ich niech będzie Nord Stream 2, a obecnie green deal, 

– Trójkąt Weimarski nie stał się podmiotem oddziaływującym na stan spraw między obu krajami i w UE. Nie zastąpiła go w tym dziele Grupa Wyszehradzka,

– Sporną kwestią staje się aktywność militarna NATO w obszarze tzw. flanki wschodniej Paktu.

Stan stosunków polsko-niemieckich i niemiecko-polskich po wyborach prezydenckich w Polsce nazwać można obecnie „partnerstwem tolerowanym”. Antycypując to, co zdarzyło się (i nie zdarzyło) w trakcie minionych 5 lat, należy przyjąć, że współpraca ta w ujęciu fenomenologicznym charakteryzować się będzie:

– intensywnością prób dialogu politycznego, mimo utrzymującego się deficytu zrozumienia dla wzajemnych postulatów i interesów;

– agendą z wieloma sprawami spornymi (aktualnie na plan pierwszy wysuwają się: repolonizacja mediów i reparacje wojenne);

– przeniesieniem dialogu z poziomu politycznego (trudnego) na ekspercki (łatwiejszy) na temat głównych zagadnień polityki bilateralnej i polityki europejskiej;

– mniej lub bardziej udanymi próbami reaktywacji Trójkąta Weimarskiego;

– szukaniem nowej dynamiki relacji, głównie w wymianie i współpracy gospodarczej;

– próbami budowania tematycznych (branżowych) sojuszy w sprawach dotyczących Unii Europejskiej (debata budżetowa i wychodzenie z kryzysu pandemicznego, rozszerzenie UE, stosunek do Ukrainy);

– problemami ze wspólnym zaangażowaniem na rzecz kształtowania świadomości historycznej Polaków i Niemców;

– sporami o kształt bezpieczeństwa w Europie w odniesieniu do roli NATO (na czele z USA) i UE.

Geopolityka świata i Europy po 2020 r. rozstrzygać się będzie w konfrontacji z ekspozycją suwerenności państw. Koniecznym zatem stanie się zacieśnianie więzów w Unii Europejskiej z jednej strony, natomiast z drugiej istotnym będzie wzmacnianie własnej podmiotowości. Z tego powodu równoprawne będą dwa stanowiska/scenariusze:

– pierwsze, które zakłada, że kolejne kryzysy UE i w UE nie będą pomagać w nadaniu stosunkom Polska–Niemcy odpowiedniej dynamiki, a liczba kwestii spornych będzie rosła;

– drugie, które prowadzi do przekonania, że w obliczu zagrożenia globalnego (sanitarnego, klimatycznego, migracyjnego, gospodarczego, a nawet militarnego) nadrzędnym celem dla Polski i Niemiec stanie się stabilność polityczna i gospodarcza Europy i Unii Europejskiej. Obu państwom w tej konfiguracji zależeć będzie na przezwyciężeniu kolejnych kryzysów UE i wokół UE (np. Ukraina, Północna Afryka, Bliski Wschód). Byłoby to w ich obopólnym interesie. Dlatego też pogłębiona współpraca obu krajów (także w ramach odnowionego Trójkąta Weimarskiego) stanowić może instrument politycznego i gospodarczego wzmocnienia siebie i systemu integracyjnego.

Niezwykle ważne dla realizacji jednego z tych dwóch scenariuszy będą relacje polsko-niemieckie w trakcie obecnej niemieckiej prezydencji w Radzie UE, tym bardziej, że w tym czasie rozstrzygają się strategiczne ramy finansowe UE na kolejne lata i program odbudowy Europy w trakcie kryzysu pandemicznego. Nie wiadomo, z jaką intensywnością rząd Polski włączy się w realizację niemieckich priorytetów w Radzie UE, takich jak:

– zaradzenie skutkom pandemii w perspektywie długoterminowej, a także odbudowa gospodarcza i społeczna;

– silniejsza i bardziej innowacyjna Europa;

– sprawiedliwa Europa;

– zrównoważona Europa;

– Europa bezpieczeństwa i wspólnych wartości;

– Europa o silnej pozycji na świecie.

Pojawia się w tym kontekście wiele pytań. Czy Polska zaangażuje się w realizację motta prezydencji, które brzmi: „Razem na rzecz odbudowy Europy”, poprzez wspólne, skoordynowane działanie oraz europejską solidarność i wspólne wartości? Czy zatem uda się wypracować wspólne stanowisko w sprawie przestrzegania zasad i wartości (w tym państwo prawa) zawartych w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej? Warto ten artykuł sobie przypomnieć, brzmi on następująco: Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn”. 

Czy dojdzie do kompromisu w sprawie unijnej relokacji imigrantów i uchodźców? Czy Niemcy przyjmą do wiadomości, że budowa Nord Sream 2 nie warta jest destrukcji zaufania między obu krajami? Czy temat reparacji wojennych (zadośćuczynienia za gigantyczne straty wojenne) zakończy się, czy też stanie się przedmiotem poważnej debaty w obu krajach, a nawet początkiem poważnego sporu międzynarodowego?

Rekomendacje

 Polskę bez względu na liczne problemy powinny wiązać coraz ściślejsze relacje z Niemcami – na poziomie bilateralnym i unilateralnym (głównie UE i NATO). Niemcy to poważny i skuteczny gracz międzynarodowy. Polska w tym zakresie, dysponując nadal asymetrycznym potencjałem, musi ten asymetryzm redukować, ale nie w konfrontacji z Niemcami, a przy ich udziale.

Oba kraje poprzez sąsiedztwo i związki gospodarcze oraz społeczne są na siebie skazane – lepiej jednak, żeby na dobre, a nie na złe. Wiele problemów muszą rozwiązywać wspólnie. Nie zrobią tego za nas UE, USA, ani tym bardziej Rosja lub Chiny.

Upodmiotowienie Polski w systemie międzynarodowym i UE napotykało i napotykać będzie nadal na sprzeczności wartości i interesów w relacji do Niemiec. Partykularyzm interesów narodowych to stan naturalny i wcale nie zaskakujący, zważywszy na wiele odmienności historycznych, kulturowych, gospodarczych, politycznych i prawnych między nami. Do przykładów zaliczyć tu można:

– różne punkty widzenia co do finalite politique Unii Europejskiej;

– różną percepcję zasady subsydiarności;

– różnice w podejściu do finansowania UE i wspólnej waluty euro;

– sprzeczności w realizacji zewnętrznej polityki energetycznej i klimatycznej;

– stosunek do Rosji i prezydenta Władimira Putina;

– zróżnicowane pozycjonowanie w UE i NATO.

Z uwagi na powyższe dzisiaj oba kraje powinny skoncentrować się na stabilizacji wzajemnych stosunków. Tu nie ma wyjścia, muszą one być oparte na współpracy, a nie konflikcie. Trzeba ze sobą rozmawiać i uczyć się pokonywać trudności. Obie strony muszą się nauczyć, że zdrowa asertywność to nie to samo, co wrogość czy agresywność.

My w Polsce nie wierzymy, że Europa i jej unia bez Niemiec może być bezpieczniejsza. Niemcy – Europa – USA stanowią dla nas strategiczną jedność i wybieranie między nimi sprowadza się do wyboru dziecka pomiędzy matką a ojcem. Polska jest krajem europejskim i pragnie ponosić odpowiedzialność za bezpieczeństwo i stabilność Europy, będąc wciąż w przyjacielskich stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi i Niemcami. Między jednym a drugim nie powinno być żadnej sprzeczności.

Niemcy i Polacy ponoszą szczególną historyczną odpowiedzialność za kontynuację idei europejskiej integracji. Mogą nadal, w ramach odnowionego Trójkąta Weimarskiego, odegrać ważną funkcję „pomostową” między starymi a nowymi członkami Unii.

Ekspozycja misji opartej na równoważeniu interesów Polski i Niemiec jest dziś w pełni uzasadniona. Warto te interesy identyfikować i realizować. Oba państwa powinny wspólnie wyciągać wnioski z:

– nieprzewidywalności zachowań międzynarodowych Rosji, Chin, USA, a także krajów Afryki i Bliskiego Wschodu;

– sytuacji naruszania niezależności/niepodległości Ukrainy;

– różnorodnych zagrożeń globalnych: pandemicznych, terrorystycznych, klimatycznych, ekonomicznych i cybernetycznych;

– tendencji populistycznych, antydemokratycznych i autorytarnych w Europie i świecie;

– siły wzajemnej współpracy gospodarczej – Polska to duży rynek zbytu dla produktów z Niemiec, a Niemcy też coraz więcej od nas kupują;

– zmian w systemie bezpieczeństwa NATO;

– negatywnych konsekwencji i zapóźnień w sferze digitalizacji, informatyzacji i codziennej komunikacji cyfrowej.

Świadomość wielu wspólnych problemów wymusza stawianie sobie wzajemnych i współzależnych celów. Jednym z nich może być szybka akcesja państw Bałkanów Zachodnich do UE. Podobnie rzecz się ma z Inicjatywą Trójmorza czy zbliżeniem Ukrainy do UE. Interesującym wyzwaniem byłoby też zbliżenie obu formatów: Trójkąta Weimarskiego i Grupy Wyszehradzkiej i możliwe ich rozwinięcie o państwa bałtyckie.

Chcemy rozwijać strategiczne stosunki z Niemcami, nie unikając spraw trudnych. Wszyscy w Polsce wiemy, że relacje polsko-niemieckie są równocześnie kluczowe dla dobrej pozycji obu państw w Unii Europejskiej i wymagają szczególnej pieczołowitości, braku kompleksów, jasnego, kiedy trzeba – twardego i przyjaznego stawiania wzajemnych problemów, wzajemnych oczekiwań. Należy doprowadzić do wyjaśnienia i ostatecznego zamknięcia kwestii historycznych i współczesnych, które pozostają otwarte i nierzadko kładą się cieniem na naszych wzajemnych relacjach. „Karta niemiecka” nie może być wykorzystywana w każdych polskich wyborach na użytek wewnętrznej polityki.

Kwestia kompromisu w sprawach spornych jest niezwykle ważna dla naszej bieżącej współpracy i dla ścisłego współdziałania naszych krajów w sprawach międzynarodowych. Oczekujemy chociażby, że mimo formalnoprawnej asymetrii w statusie członków polskiej grupy w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce, strona niemiecka dołoży starań, aby co najmniej w sposób faktyczny dorównać ułatwieniom wprowadzonym przez stronę polską dla członków niemieckiej grupy etnicznej.

W stosunkach polsko-niemieckich w okresie 2020–2025 pojawią się ogromne wyzwania, które wymagają ogromnego wysiłku i dobrej woli. Potrzebny jest nowy dialog i wzmocniona koordynacja polityczna (i merytoryczna – w ujęciu resortowym), oparta na pragmatyzmie, a nie na emocjach i uniesieniu. Chodzi nie o monodram, ale wzajemne wsłuchanie się w poglądy drugiej strony, po to, aby lepiej zrozumieć potrzeby i obawy partnera. Ciągłe uczenie się bycia razem, oparte na kulturze kompromisu, jest wciąż konieczne. Tym bardziej że oba narody oczekują dziś sprawiedliwej społecznie i ekonomicznie Europy, która pozostaje kluczem do solidarności i demokratycznej spójności obu państw. Negatywną alternatywą będzie powrót do mowy nienawiści i nacjonalizmu, których wyjątkowo tragicznych skutków doświadczaliśmy w I połowie XX wieku. To się nie może powtórzyć.

 

Zbigniew Czachór – politolog, prawnik i dziennikarz, profesor nauk społecznych. Specjalizuje się w prawie Unii Europejskiej, prawie międzynarodowym publicznym oraz międzynarodowych stosunkach politycznych.  Kieruje Zakładem Badań nad Integracją Europejską Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.